Nieudana próba outsourcingu diagnostyki laboratoryjnej

Beata Lisowska
opublikowano: 27-09-2004, 00:00

Dyrekcja Szpitala Wolskiego w Warszawie zrezygnowała z outsourcingu usług w zakresie diagnostyki laboratoryjnej. Przekazanie tej działalności firmie zewnętrznej okazało się dla szpitala nieopłacalne.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Laboratorium mieści się obecnie w obiekcie, który nie spełnia standardów diagnostyki laboratoryjnej. Dyrekcja zamierza przenieść go do wydzielonego pomieszczenia w szpitalu, gdzie już wcześniej ulokowano inną część diagnostyczną. Szpital miał nadzieję, że znajdzie partnera z kapitałem na inwestycje, który pomoże zorganizować laboratorium od nowa, wprowadzi nową organizację przestrzeni i pracy. Szpital jest nieźle wyposażony w aparaturę medyczną, ale sprzęt jest serwisowany przez różne firmy, więc przy okazji można byłoby go ujednolicić. Rozwiązaniem miał być outsourcing diagnostyki laboratoryjnej.
Oferty z konkursu
Szpital ogłosił konkurs na udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie wykonywania badań laboratoryjnych na potrzeby tej placówki. Oprócz wymogu zabezpieczenia badań, ważnym warunkiem stawianym oferentom było zorganizowanie laboratorium w nowym miejscu. Dwie firmy (Alab, Bio-he-nik), które przystąpiły do konkursu, były gotowe spełnić wszystkie oczekiwania szpitala. Jednak ich żądania finansowe przerosły możliwości placówki.
?Musiałam unieważnić konkurs, chociaż złożone oferty były merytorycznie bardzo dobre, a proponowane przez nie rozwiązania naprawdę na miarę XXI wieku. Miały jednak jeden mankament: cena zaproponowana przez oferentów była tak wysoka, że znacznie przewyższała aktualne wydatki szpitala na diagnostykę laboratoryjną oraz ewentualne koszty remontu, gdybyśmy robili go sami" - mówi Małgorzata Zdankiewicz, dyrektor Szpitala Wolskiego w Warszawie.
Jeden z oferentów zaproponował na przykład, by szpital płacił mu za usługi rocznie o 400 tys. zł więcej niż placówka aktualnie wydaje na diagnostykę laboratoryjną. Według wykonanych wcześniej szacunków, podobną kwotę placówka wydałaby jednorazowo na przeprowadzkę laboratorium do nowego pomieszczenia i jego remont. Ponieważ przewidywano zawarcie umowy z firmą zewnętrzną na trzy lata, dla szpitala były to warunki nie do przyjęcia.
Jednak własnymi siłami
Oprócz finansowych, ważne były także kwestie organizacyjne: laboratorium zorganizowane według nowych zasad może mieć mniejsze zatrudnienie, co daje dyrekcji szpitala pewne możliwości oszczędzania, ale po zawarciu umowy outsourcingu te korzyści skonsumowałaby wyłącznie firma zewnętrzna.
?Zrezygnowaliśmy więc z outsourcingu. Kwotę potrzebną na remont wpisaliśmy do planu inwestycji i remontów na rok przyszły. Jeśli zgodzi się na to nasz organ założycielski, będziemy to robić sami, choć na pewno dużo wolniej i etapami, ale z gwarancją, że utrzymamy się w granicach naszych możliwości finansowych" - mówi M. Zdankiewicz. Dyrektor nie żałuje jednak, że doszło do ogłoszenia konkursu, który później musiał być unieważniony. ?Te kontakty z firmami, projekty, które nam przedstawiono, bardzo nam pomogły, bo spojrzeliśmy na to z drugiej strony i doszliśmy do wniosku, że może jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym sami" - mówi M. Zdankiewicz.

Zewnętrzny podmiot wie, na czym może zarobić
Komentuje prof. Dagna Bobilewicz, były konsultant ds. diagnostyki laboratoryjnej, kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej Wydziału Nauki o Zdrowiu AM oraz Centralnego Laboratorium SP Centralnego Szpitala Klinicznego AM przy ul. Banacha w Warszawie, które rozważa możliwość przekazania swoich usług laboratoryjnych zewnętrznej firmie:

Diagnostyka laboratoryjna pociąga za sobą konkretne koszty, a także wiąże się z dużą różnorodnością badań i wyposażenia niezbędnego do ich wykonania, tak więc przekazanie laboratorium zewnętrznej firmie nie jest sprawą łatwą. W konkretnym przypadku Szpitala Wolskiego koszty przeniesienia i adaptacji nowego pomieszczenia dla potrzeb laboratorium musiały być ogromne. Może rzeczywiście ani szpitalowi, ani żadnej firmie się to nie opłacało.
Główna zasada outsourcingu polega na tym, że szpital chcąc obniżyć koszty oraz podwyższyć jakość świadczonych usług w zakresie diagnostyki laboratoryjnej zawiera umowę na wykonywanie tych usług przez wyspecjalizowaną firmę, która z założenia na początku musi wyłożyć fundusze na niezbędną modernizację. Sprawdziło się to już w kilkunastu szpitalach w Polsce. Powodzenie przedsięwzięcia zależy m.in. od oczekiwań obu stron i od tego, jak jest skonstruowana umowa między szpitalem a zewnętrzną firmą. Jakie szpital postawi warunki, to jest jego sprawa, musi to być jednak przemyślane i dokładnie skalkulowane. Na ogół placówki, które decydują się na outsourcing, oczekują od firmy inwestycji. Ważne jest, by w umowie znalazł się zapis, że firma zainwestuje, ale jednocześnie obniży koszty badań, które szpital ponosił do tej pory. Czy jest to możliwe?
Zewnętrzny podmiot, który przejmuje prowadzenie laboratorium, jeśli nie jest to ?firma krzak", dokładnie wie, na czym i w jaki sposób może zarobić, przede wszystkim obniżając koszty oraz pozyskując nowe zlecenia spoza szpitala. Jednostkom budżetowym, takim jak szpitale kliniczne de facto nie wolno wykonywać badań komercyjnych. Firma, która wchodzi do szpitala, nie ma takich ograniczeń: może je robić przez całą dobę pacjentom, którzy zdecydują się za nie sami płacić pod warunkiem, że nie ma to ujemnego wpływu na czas wykonania badań szpitalnych. Ma też większe możliwości marketingowe i transportowe. Podmiot, który prowadzi sieć laboratoriów, na ogół dąży do ujednolicenia aparatury, kupuje więcej, więc dostaje większe upusty od producentów, może też dążyć do centralizacji niektórych badań specjalistycznych i wykonywać je w jednym laboratorium swojej sieci, a nie jak dotychczas we wszystkich szpitalach, co również ma wpływ na koszty. Nie bez znaczenia jest także fakt, że firma zewnętrzna dysponuje ?know how" w odniesieniu do racjonalnej organizacji pracy w laboratorium.
Jedną z najważniejszych inwestycji, której dokonuje firma przejmująca laboratorium jest pełna jego komputeryzacja. Prowadzi to do zmniejszenia liczby badań poprzez ?zdyscyplinowanie" lekarzy zlecających, ograniczenie tzw. szarej strefy i zmniejszenie liczby badań niekontrolowanych, co stanowi wymierny czynnik obniżający koszty.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Beata Lisowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.