Nowe odkrycie usprawni przeszczepy płuc
Zmiana temperatury przechowywania pobranych od dawcy płuc pozwala na bezpieczne przeprowadzenie opóźnionego przeszczepu – wskazuje najnowsze badanie kliniczne. To może być przełom w dostępności tego narządu – uważają naukowcy.

Eksperci z kanadyjskiego University Health Network w badaniu z udziałem 70 pacjentów zauważyli, że zmiana temperatury przechowywania pobranych do przeszczepu płuc z 4 do 10 st. C pozwala nawet czterokrotnie wydłużyć czas ich przydatności.
Badanie wykazało, że można bezpiecznie wydłużyć czas klinicznej konserwacji płuc
– Kliniczne znaczenie tego badania jest ogromne – mówi dr Marcelo Cypel, główny autor publikacji, która ukazała się w piśmie „New England Journal of Medicine Evidence” (https://evidence.nejm.org/doi/10.1056/EVIDoa2300008).
“Chociaż badania przedkliniczne przeprowadzone ponad 30 lat temu wskazywały na korzyści wynikające z konserwacji płuc w temperaturze 10 st. C, niewiele było wiadomo o mechanizmach korzyści funkcjonalnych przy zastosowaniu tej metody. Najnowsze piśmiennictwo wypełniło tę lukę, wykazując, że konserwacja w temperaturze 10°C powoduje lepsze utrzymanie zdrowia mitochondriów i funkcji błony komórkowej w porównaniu z konwencjonalną metodą chłodzenia lodem“ - piszą naukowcy w NEJM.
“Nasze badanie pokazuje, że przeszczep płuc po przedłużonym przechowywaniu w temperaturze 10 st. C skutkuje niskim odsetkiem PGD (primary graft disfunction - pierwotna dysfunkcja przeszczepu - red.), a wczesne wyniki są podobne do tych z płuc przeszczepionych przy użyciu konwencjonalnych metod ze znacznie krótszym czasem przechowywania” - podsumowują.
ZOBACZ TAKŻE: Eksperci: trzeba przełamać niechęć Polaków do dawstwa. Bez tego transplantologia nie będzie się rozwijać
Zmiana paradygmatu przeszczepów płuc
– To zmiana paradygmantu transplantologii płuc. Nie mam wątpliwości, że nowa metoda stanie się standardem w przechowywaniu płuc już w niedalekiej przyszłości – dodaje dr Cypel.
Dzisiaj dostęp do tego organu jest ograniczony m.in. ze względu właśnie na ograniczony czas jego przechowywania. Jego wydłużenie pozwala po pierwsze na transport narządów na większą odległość i dotarcie z nimi do większej liczby pacjentów.
– W transplantologii nadal widzimy krytyczne niedobory narządów i ludzie umierają wpisani na listę osób oczekujących. Po prostu brakuje płuc do przeszczepów – podkreśla dr Cypel.
Wydłużenie czasu życia narządu poza organizmem ma jeszcze inne, kluczowe zalety.
Wiele transplantacji będzie można zaplanować wcześniej, zamiast wykonywać je pod presją czasu, a to, według specjalistów przełoży się na lepsze rezultaty.
Po drugie, transplantolodzy będą mieli więcej czasu na jak najlepsze dopasowanie organu do pacjenta pod względem immunologicznym, a to oznacza mniejsze ryzyko odrzucenia.
ZOBACZ TAKŻE: Niedzielski: podwajamy budżet na system medycyny transplantacyjnej
Źródło: Puls Medycyny