Pączek w tłusty czwartek – co mówi dietetyk?
Chętnie wmawiamy sobie, że w tłusty czwartek nie ma żadnych limitów na objadanie się słodkościami. Dietetycy jednak surowo przestrzegają: każdy kolejny pączek niesie za sobą pewne konsekwencje - takie jak ryzyko zbędnych kilogramów, zgaga i niestrawność.
Podobno nawet starożytni Rzymianie obchodzili w ciągu roku swój „tłusty dzień”, w którym każdy bezkarnie mógł jeść słodycze bez ograniczeń. W podobny sposób świętuje się ostatnie dni karnawału w wielu krajach z chrześcijańską tradycją. W Polsce mamy tłusty czwartek, dawniej znany jako „zapusty”. Związana jest z nim tradycja jedzenia smażonych na głębokim tłuszczu, pączków i faworków (chrustu).
We Francji i Wielkiej Brytanii, podobnie jak w USA, częściej obchodzi się „mardi gras”, czyli „tłusty wtorek”, poprzedzający środę popielcową. Anglosasi nazywają ten dzień potocznie „Pancacke Tuesday”, czyli "naleśnikowym wtorkiem". W Polsce, dzień poprzedzający Wielki Post to kolejna okazja do dogadzania podniebieniom - nie bez powodu jego druga, popularna nazwa, obok "ostatków", to "śledzik". Tradycyjnie, zanim przywita się postnego śledzia, nie należy oszczędzać na smacznym jedzeniu.

Dietetycy jednak przypominają: tłustoczwartkowe przysmaki nie są wskazane w zdrowej diecie ze względu na wysoką zawartość tłuszczu i cukru i małą zawartość błonnika. Na ile pączków możemy sobie zatem pozwolić?
– Warto pamiętać, że jeden pączek to ok. 290 kcal, podczas gdy całodzienne zapotrzebowanie na kalorie dla mężczyzn to ok. 2500 kcal i dla kobiet ok. 2000 kcal, mniej lub więcej w zależności od wykonywanej pracy – mówi dietetyczka Aleksandra Pyznarska z sieci poradni Mój Dietetyk, które mają filie w kilku miastach Polski.
Zatem zjedzenie zaledwie około 4 pączków wystarczyłoby, aby pokryć połowę naszego całodziennego zapotrzebowania na energię! W pączkach nie ma jednak wartościowych składników odżywczych. Objadając się dostarczamy do organizmu dużo tzw. pustych kalorii, które mogą przysporzyć jedynie dodatkowych kilogramów.
– Warto zachować zdrowy rozsądek oraz umiar, by dodatkowe kalorie nie odłożyły się w postaci niechcianej oponki na brzuchu – przestrzega ekspertka, dodając, że folgowanie sobie i objadanie się takimi wysokoprzetworzonymi smakołykami może skutkować też niestrawnością i zgagą.
Czytaj też o karnawałowym przysmaku w Szwecji >>>>
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: AR