Pielęgniarka paliatywna powinna wystawiać kartę zgonu. “Jesteśmy obecne przy 99 proc. zgonów pacjentów”
Przyczyna śmierci pacjentów paliatywnych jest jasna, wykluczony jest udział osób trzecich. Jesteśmy obecne przy 99 proc. zgonów tych pacjentów. Pielęgniarki paliatywne powinny wystawiać kartę zgonu. To jeden z postulatów Polskiego Towarzystwa Pielęgniarstwa Opieki Paliatywnej - mówi Katarzyna Kałduńska, pielęgniarka opieki paliatywnej.

Katarzyna Kałduńska, prezes Fundacji Dom Hospicyjny w Pruszczu Gdańskim, specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa opieki paliatywnej, w rozmowie z „Pulsem Medycyny” przedstawiła problemy systemu opieki paliatywnej w Polsce i sposoby na jego rozwiązanie. Wśród nich są m.in. limity na opiekę paliatywną dla dorosłych, przez które pacjenci paliatywni czekają nawet miesiącami w kolejce do hospicjum, nie doczekawszy pomocy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pacjenci paliatywni umierają w kolejce do hospicjum, często w strasznym bólu, bo lekarze POZ nie chcą przepisywać opiatów
Pielęgniarka paliatywna powinna wystawiać kartę zgonu
Katarzyna Kałduńska przekonuje, że aby poprawić dostępność i jakość świadczeń opieki paliatywnej, trzeba także rozszerzyć uprawnienia pielęgniarek opieki paliatywnej, o co zabiega Polskie Towarzystwo Pielęgniarstwa Opieki Paliatywnej.
– Pielęgniarki paliatywne mają największe uprawnienia spośród wszystkich pielęgniarek, co wynika z tego, że zwykle samodzielnie opiekują się pacjentem. Jeśli nie ma kontaktu z lekarzem, a istnieje np. potrzeba zmiany leku silnie działającego, bądź sposobu jego dawkowania, to mamy do tego prawo – wyjaśnia prezes Fundacji Dom Hospicyjny w Pruszczu Gdańskim
Ważnym postulatem, o który apelują pielęgniarki opieki paliatywnej, jest możliwość wystawienia przez nie karty zgonu:
– Jesteśmy obecne przy 99 proc. zgonów pacjentów paliatywnych. To są zgony, których przyczyna jest jasna, wyklucza udział osób trzecich. Jednak kartę zgonu zawsze musi wystawić lekarz, na co zgodnie z przepisami ma 12 godzin. Często zdarzają się sytuacje, kiedy w momencie zgonu pacjenta w hospicjum nie ma lekarza. Oczekiwanie na niego jest niekomfortową sytuacją zarówno na bliskich, jak i czasami także dla pracowników hospicjum. Pamiętam pacjenta, który przed zgonem wymiotował zastoiną, było lato i temperatura sięgała 35 st. C. W pomieszczeniu unosił się straszny fetor. Na szczęście w tym przypadku lekarz dojechał w ciągu godziny – mówi Katarzyna Kałduńska.
Należy rozszerzyć kompetencje pielęgniarek paliatywnych
Polskie Towarzystwo Pielęgniarstwa Opieki Paliatywnej apeluje także o przekazanie części kompetencji lekarzy pielęgniarkom opieki paliatywnej:
– W medycynie paliatywnej lekarz trzyma pieczę nad zleceniami lekarskimi, nad planem leczenia, ale pozostałe zadania wykonuje pielęgniarka. Zawiaduje ona pracą całego zespołu hospicjum. Spędza najwięcej czasu przy pacjencie, to do niej zwracają się jego bliscy w razie potrzeby. Jednocześnie jest wysokiej klasy specjalistą – argumentuje Katarzyna Kałduńska.
– To pozwoliłoby także – kontynuuje – przekierować część wynagrodzeń lekarskich do pensji pielęgniarek. Aby uniknąć zapaści hospicyjnej, pielęgniarki paliatywne muszą mieć nie tylko więcej uprawnień, lecz także więcej zarabiać. Obecnie obserwujemy niedobory kadrowe, chętnych do pracy w hospicjum jest jak na lekarstwo.
– Musimy iść w kierunku, jaki obrała Europa Zachodnia. Tam zdano sobie sprawę, że lekarz to bardzo droga instytucja, i przekierowanie różnych jego uprawnień do personelu pielęgniarskiego, ratunkowego, bardziej się opłaca – podsumowuje.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Małas o nowych uprawnieniach pielęgniarek. “Będą też mogły stwierdzać zgon”
Źródło: Puls Medycyny