Pogotowie ratunkowe gotowe do negocjacji kontraktów na przyszły rok
W 2005 r. praca karetek pogotowia ratunkowego będzie nadal finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dyrektorzy stacji zapowiedzieli twardą walkę o warunki przyszłorocznych kontraktów.
Za mało pieniędzy
?Obecne propozycje zasad finansowania ratownictwa w roku 2005 są nie do przyjęcia" - twierdzą szefowie kilkudziesięciu jednostek ratowniczych w kraju po zapoznaniu się z projektem planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r. Przekonują, że za zaproponowane pieniądze stacje pogotowia ratunkowego nie będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwa pacjentom, utrzymać świadczonych usług na dotychczasowym poziomie, a ich sytuacja finansowa ulegnie dalszemu pogorszeniu.
Związek Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ, w czasie walnego zebrania 1 września w Jachrance, stanowczo zaprotestował przeciwko dalszemu ograniczaniu środków przeznaczonych na pomoc doraźną oraz przerzucaniu na pogotowie kosztów i odpowiedzialności za pacjentów przez jednostki podstawowej opieki zdrowotnej i szpitale funkcjonujące w niewydolnym systemie opieki zdrowotnej.
Wspólny front
Uczestnicy spotkania ustalili, że w czasie negocjacji umów na 2005 rok z NFZ wszyscy członkowie związku będą forsować ustalone wspólnie kryteria. Za priorytetowe uznano ostre negocjacje w sprawie płatności za gotowość dobową zespołów ?R" i ?W". Stacje chcą, by kontrakty nie były zawierane na podstawie niedoszacowanych stawek maksymalnych, ustalanych przez płatnika w drodze uchwały, ale według określonej przez ich związek minimalnej stawki, odzwierciedlającej rzeczywiste koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego. Po drugie, stacje pogotowia ratunkowego będą składały oferty na pełny zakres usług: pomocy doraźnej, transportu sanitarnego oraz nocnej, świątecznej wyjazdowej i stacjonarnej pomocy lekarskiej.
Zdaniem dyrektorów, w sytuacji drastycznie niedoszacowanych stawek za gotowość dobową karetek typu ?R" i ?W", tylko pakiet kontraktów zapewni ich placówkom funkcjonowanie bez konieczności zadłużania się. Poza tym jest to rozwiązanie najlepsze dla pacjentów, ponieważ w jednej placówce otrzymają kompleksową pomoc medyczną, a dystrybucją wezwań zajmą się doświadczeni dyspozytorzy, co pozwoli na zminimalizowanie występowania tzw. zgonów do uniknięcia.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Szarkowska