Prezes NFZ poleci za kontrakty?

Z takim apelem wróciła się do minister zdrowia Ewy Kopacz Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie. Samorządowcy wyrazili w nim też pełne poparcie dla krytycznego stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej w sprawie kontraktowania przyszłorocznych świadczeń.

Zdaniem ORL, w związku ze znacznym niedoszacowaniem wyceny punktu rozliczeniowego w kontraktowaniu świadczeń w szpitalach klinicznych i instytutach naukowo-badawczych placówki te nie będą w stanie udźwignąć kosztów tych świadczeń, zdecydowanie wyższych niż w szpitalach pozaklinicznych. Poza tym, zbyt niska wycena tych punktów także w odniesieniu do szpitali nieklinicznych – w powszechnej opinii dyrektorów – może wymusić redukcję udzielanych przez nie świadczeń.

Jak wynika z oświadczenia dyrektorów szpitali klinicznych z 5 grudnia, przekazanego prezesowi NFZ, oraz jego odpowiedzi z 10 grudnia, skierowanej na ręce dr n. med. Marii Ilnickiej-Mądry, negocjacje zespołu wyłonionego spośród dyrektorów tych szpitali znalazły się w martwym punkcie.

Jako przykład traktowania kontrahenta z pozycji siły ORL podaje przykład propozycji, jaką ze strony Oddziału Mazowieckiego NFZ otrzymała dyrektor Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha w Warszawie. "Było to podpisanie kontraktu bez ustalonej wyceny punktu rozliczeniowego, która to zostanie określona na początku przyszłego roku" - twierdzi Andrzej Włodarczyk, przewodniczący ORL.

"Uważamy także za niedopuszczalne zastraszanie dyrektorów placówek, którzy nie chcą podpisać niekorzystnych kontraktów na rok 2009, postępowaniem prokuratorskim. Sposób prowadzenia negocjacji przez Prezesa NFZ budzi nasz głęboki niepokój, gdyż uniemożliwia osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia" - głosi stanowisko ORL.