Prezes PharmaNET o uszczelnieniu AdA: tu chodzi o biznes, a nie dobro pacjenta

opublikowano: 01-06-2023, 16:45

W mojej ocenie prowadzona obecnie dyskusja dotycząca AdA jest oparta o całkowicie nieprawdziwe twierdzenia, a jej jedynym celem jest uzyskanie korzyści politycznych i skłonienie decydentów nieprawdziwymi argumentami do zmian w przepisach – mówi w rozmowie z „Pulsem Medycyny” Marcin Piskorski, prezes Zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Marcin Piskorski, prezes Zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Marcin Piskorski, prezes Zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Fot. Archiwum

Dlaczego apteki indywidualne znikają z rynku? Gdzie szuka pan przyczyn tego zjawiska?

Istotnie, liczba aptek w Polsce systematycznie spada od 2017 r., czyli od momentu wejścia w życie nowelizacji Prawa farmaceutycznego, popularnie określanej jako „Apteka dla Aptekarza”. W czasie tych kilku lat z rynku zniknęło ok. 2 tysiące aptek, na koniec grudnia 2022 r. działało 11725 aptek ogólnodostępnych. Przed 2017 r. mieliśmy do czynienia z naturalnymi rotacjami charakterystycznymi dla rynku detalicznego, jakim jest rynek apteczny. Jedne apteki upadały, inne w to miejsce powstawały. Przed wejściem w życie AdA przez dłuższy czas ten trend się utrzymywał: miesięcznie zamykało się ok. 95 placówek, w ich miejsce działalność rozpoczynało ok. 100. Obecnie rocznie zamyka się ok. 300 aptek rocznie, z tą różnicą, że w wyniku wprowadzenia AdA możliwości otworzenia apteki są dziś bardzo mocno ograniczone. Warto przypomnieć, że zgodnie z obowiązującymi przepisami aptekę może otworzyć albo farmaceuta, albo spółka farmaceutów. Znacząco zmniejszono więc liczbę podmiotów, które mogą rozpocząć tego rodzaju działalność, a na to nakładają się ograniczenia geograficzno-demograficzne.

Spadająca liczba aptek jest więc między innymi konsekwencją przeregulowania rynku aptecznego. Po prostu trudno zlokalizować miejsce na otwarcie apteki oraz znaleźć kogoś, kto spełniałby warunki określone w AdA, a jednocześnie dysponowałby środkami potrzebnymi do rozpoczęcia działalności. Na tak przeregulowanym rynku banki niechętnie udzielają kredytu potencjalnym właścicielom aptek.

Oczywiście, rację mają ci, którzy wskazują, że rynek apteczny to obszar strategiczny, a zatem wymagający prawnego uregulowania, ale Polska stanowi pod tym względem ewenement w skali Europy. Państwa regulują na swój sposób funkcjonowanie rynku aptecznego – bo w UE nie ma w tej kwestii żadnych reguł wspólnotowych - jednak w naszym kraju w tego rodzaju regulacjach posunięto się jednak bardzo daleko.

Część środowiska wskazuje na konieczność konkurowania aptek indywidualnych z sieciowymi – i że jest to konkurencja nieuczciwa, ponieważ sieci dysponują znacznie większymi zasobami, przede wszystkim finansowymi.

Warto mieć świadomość, że jednym z interesariuszy rynku aptecznego jest państwo, bo to jego instytucje określają ceny leków refundowanych oraz regulują szerokość asortymentu w aptekach. Współpłacenie pacjenta za leki jest w Polsce jednym z najwyższych w Europie. Wynikająca z tego presja oddziałuje na ceny leków oraz sytuację ekonomiczną w jakiej funkcjonują apteki. W efekcie właściciel pojedynczej apteki ma bardzo słabą pozycję w negocjacjach np. z hurtowniami czy producentami. Jednym ze sposobów, by poradzić sobie w tak trudnych warunkach jest uzyskanie efektu skali: właściciele pojedynczych aptek zaczęli dążyć do tego, by mieć większą liczbę placówek, a co za tym idzie silniejszą pozycję negocjacyjną. Ponadto posiadanie większej liczby aptek pozwala w łatwiejszy sposób zoptymalizować np. koszty zatrudnienia czy magazynowania leków. W ten sposób, samorzutnie, powstało większość sieci aptecznych. Część z nich pojawiła się na rynku także w efekcie prywatyzacji Cefarmów.

Rynek apteczny pozostaje rynkiem bardzo konkurencyjnym, ale jest to konkurencja uczciwa. Z powodów, o których powiedziałem wyżej, sieci apteczne mogą zaproponować pacjentowi niższe ceny i szerszą ofertę usług składających się na prawdziwą opiekę farmaceutyczną. To pacjent decyduje z usług jakiej apteki skorzysta, wybierając taką, której ofertę uzna za najbardziej atrakcyjną. Nie chodzi tu wyłącznie o cenę, ale przede wszystkim o jakość świadczonych usług. Nie oznacza to, że mniejsi przedsiębiorcy nie mają pola manewru. Jednym ze sposobów uzyskania wspomnianego efektu skali jest wejście do większej grupy franczyzowej, programu partnerskiego, grupy zakupowej etc.

Chciałbym podkreślić, że teza jakoby na rynku aptecznym funkcjonowały wyłącznie dwie strony, czyli apteki indywidualne i sieci apteczne jest nieprawdziwa.

Stoi pan na stanowisku, że rynek apteczny jest znacznie bardziej zróżnicowany?

Oczywiście, że tak. Według analizy PEX odsetek indywidualnych aptek, w których jeden właściciel posiada jedna placówkę, wynosi 12 proc. wszystkich aptek. W liczbach bezwzględnych to ok. 1550 placówek. Apteki franczyzowe stanowią 12 proc., Sieci oparte o apteki własne to 43 proc. rynku, natomiast mikrosieci w ramach których działają maksymalnie 4 placówki to 7 proc. 19 proc. stanowią apteki w afiliacjach pozakapitałowych, czyli działające np. w ramach wspólnych grup zakupowych czy programów partnerskich prowadzonych przez hurtownie, grupy farmaceutów lub inne profesjonalne podmioty. Pojedynczy farmaceuta posiadający aptekę ma więc do dyspozycji narzędzia umożliwiające budowanie rynkowej przewagi na równi z sieciami, a nawet bardziej - największą siecią aptek w Polsce dysponuje jedna z hurtowni, w której ręku pozostaje ponad 4 tysiące placówek, czyli jedna trzecia rynku.

Przeciwnicy sieci aptecznych przedstawiają je jako ogromne zagraniczne korporacje, które zwalczają drobnych polskich przedsiębiorców. Taki obraz nie ma nic wspólnego z prawdą, ponieważ większość sieci to małe lub średniej wielkości firmy zrzeszające od kilku do kilkunastu aptek.

W mojej ocenie prowadzona obecnie dyskusja dotycząca AdA jest oparta o całkowicie nieprawdziwe twierdzenia, a jej jedynym celem jest uzyskanie korzyści politycznych i skłonienie decydentów nieprawdziwymi argumentami do zmian w przepisach. Część uczestniczących w dyskusji osób próbuje przy tym stworzyć wrażenie jakoby reprezentowały interes całego środowiska farmaceutów, a to po prostu nieprawda. Bronią przede wszystkim interesu własnego i korporacji. To głównie prominentni działacze samorządu, którzy najczęściej są też właścicielami aptek, a wielu z ich uczestniczy w programach partnerskich i czy grupach zakupowych. Nie możemy więc patrzeć na to środowisko wyłącznie jako na jedynego przedstawiciela farmaceutów, ponieważ jednocześnie są to także przedsiębiorcy, kierujący się własnym partykularnym interesem i chęcią pozbycia się konkurencji z rynku. Czynią to od lat w niezwykle agresywny sposób i wielokrotnie powtarzają, że sieci apteczne trzeba wypchnąć z rynku.

Dziś gra toczy się o to w jakim kierunku w kolejnych latach będzie rozwijał się rynek apteczny: wyeliminowanie sieci to otworzenie pola do ekspansji producentom leków i hurtowniom, dziś ograniczanym przez podmioty sieciowe i franczyzowe.. Tak wygląda rynek w wielu krajach, w których obowiązuje apteka dla aptekarza – konsolidacja przenosi się tam na poziom operacyjny – rynkami tymi zarządzają wielkie, międzynarodowe koncerny. Tymczasem powinniśmy pójść drogą jaką już od dawna idzie aptekarstwo w krajach zachodnich, gdzie apteka to nie tylko miejsce wydawania leków, ale też świadczenia kompleksowych usług zdrowotnych. Realne wprowadzenie opieki farmaceutycznej, do czego – jak pokazała pandemia Covid 19 , najlepiej przygotowane są apteki sieciowe, w które uruchomiły ¾ aptecznych punktów szczepień - nie uda się, jeśli stale będziemy się koncentrowali na wiecznej, wewnętrznej wojnie o strukturę właścicielską aptek.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Czy jednym z filarów polityki rynkowej sieci aptecznych jest przejmowanie aptek indywidualnych? Co ma być długofalowym celem takich działań: monopolizacja rynku, zyskanie przewagi negocjacyjnej np. nad resortem?

Obecnie w Polsce działa 320 sieci aptecznych. O jakim monopolu zatem mówimy? To kolejny argument wysuwany przez krytyków sieci, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Sieci są równoprawnym uczestnikiem rynku, mamy pełne prawo brać udział w dyskusji o jego kształcie. To nie sieci apteczne w ostatnim czasie szantażowały Ministerstwo Zdrowia protestem, ale przedstawiciele Naczelnej Izby Aptekarsksiej w czasie negocjacji nad zapisami nowelizacji ustawy refundacyjnej dotyczącymi wysokości marż. Zagrozili oni MZ protestem, czego PharmaNET nie poparł. Wyszliśmy ze spotkania w warszawskiej OIA.

Przeciwnicy sieci zarzucają, że ich programy franczyzowe oparte sa na „słupach”, dlatego trzeba doszczelnić AdA – co Pan na to?

Franczyza jest normalną, powszechną praktyką gospodarczą na całym świecie i we wszystkich branżach, która pozostaje całkowicie zgodna z prawem, co wiele razy potwierdzał w swoich wystąpieniach GIF. Młodzi farmaceuci chętnie decydują się na franczyzę, bo zapewnia im to łatwiejszy i bezpieczniejszy start. MZ jeszcze do niedawna twierdziło, że to pożądana na rynku praktyka. Przejmowanie aptek „na słupy” jest nielegalne. Jeśli ktoś posiada informacje o takim procederze, powinien je przekazać stosownym służbom– nie trzeba w tym celu zmieniać prawa. To kolejny przykład manipulacji – każdego uczestnika franczyzy można nazwać słupem i niech udowadnia, że nie jest wielbłądem.

Czy kapitał sieci aptecznych ma narodowość?

Tak, ma i jest to przede wszystkim narodowość polska. Zgodnie z danymi PEX PharmaSequence sieci oparte o zagraniczny kapitał to 6 proc. rynku. Przy tak niewielkim udziale obecność zagranicznego kapitału oznacza dla polskiego rynku wyłącznie korzyści. Precyzyjniej mówiąc, mowa tu o trzech sieciach. Cała reszta, a więc 94 proc., to apteki będące własnością polskiego kapitału.

Kto dokłada do budżetu państwa więcej? Zgodnie z danymi PEX PharmaSequence w 2021 r. apteki sieciowe zapłaciły 1,3 mld zł podatków, indywidualne niewiele ponad 0,4 mld zł. Wynika to m.in. z tego, że apteki sieciowe zatrudniają więcej personelu niż placówki indywidualne.

Jak przyjmują państwo deklaracje ministra Niedzielskiego, który na jednej z ostatnich konferencji zapowiedział doprecyzowanie i uszczelnienie zapisów AdA?

Zapowiedzi ministra Niedzielskiego oceniam bardzo krytycznie. Moim zdaniem Apteka dla Aptekarza to regulacja szkodliwa, w znaczącym stopniu przyczyniła się do spadku liczby aptek. Uszczelnienie jej zapisów tylko ten trend napędzi. Była efektem trwających 9 miesięcy negocjacji i kompromisu, a dziś ma być „doprecyzowana” w ciągu dwóch posiedzeń Sejmu, które zostały do końca kadencji, w czasie trwającej kampanii wyborczej. . Nie neguję tego, że po kilku latach obowiązywania AdA wymaga przeglądu, ale w rozmowach, które muszą być merytoryczne i spokojne, oparte na analizie i faktach, a nie na dezinformacji i internetowym hejcie, powinny w nich uczestniczyć wszystkie zainteresowane strony. Trudno mi dziś komentować projekt zmian, ponieważ nie znam jego szczegółów. MZ powinno jednak dbać o stabilność i zróżnicowanie rynku, ponieważ w tym tkwi jego siła. Środowisko aptek sieciowych jest zawsze otwarte na dialog.

Z czasem okazało się, że wszyscy interesariusze nauczyli się funkcjonować w nowych warunkach, a rynek utrzymał swoje zróżnicowanie, co uodporniło go na kryzysowe sytuacje. Z takim właśnie kryzysem mieliśmy do czynienia w czasie COVID-19, ale rynek apteczny wyszedł z niego obronną ręką, a apteki były podstawowymi placówkami ochrony zdrowia, do których zgłaszali się pacjenci. Na barkach farmaceutów i właścicielach aptek spoczywał obowiązek wsparcia realizacji Narodowego Programu Szczepień: trzy czwarte punktów szczepień było zlokalizowanych w aptekach sieciowych, ponieważ to zwykle placówki większe, lepiej zarządzane i z większymi zasobami.

Jak odniósłby się pan do zarzutów, że farmaceuci zatrudnieni w aptekach sieciowych tracą zawodową niezależność, a pacjenci kupują większe ilości leków i suplementów niż wynikałoby to z realnego zdrowotnego zapotrzebowania?

To zarzuty także całkowicie nieprawdziwe. Ponownie powołam się na dane PEX, które potwierdziły, że w aptekach sieciowych wcale nie sprzedaje się więcej suplementów niż w indywidualnych – to kolejna manipulacja. Jeśli druga strona rzuca takie oskarżenia, to ja również chciałbym poprosić o informacje, czy farmaceuci zatrudnieni w aptekach działających w ramach grup zakupowych czy programów prowadzonych przez hurtownie otrzymują np. planogramy sprzedaży – i czy konsekwencją tego nie jest kreowanie nadpopytu na pewne grupy produktów. Apteką zarządza kierownik, który jest zawsze farmaceutą. Jego obowiązki jako przedstawiciela zawodu zaufania publicznego określa ustawa o zawodzie.

Czy apteka sieciowa to atrakcyjne miejsce pracy dla młodego farmaceuty?

Każda apteka, która oferuje rozwój zawodowy, to atrakcyjne miejsce pracy dla młodych i ambitnych farmaceutów. Z tej przyczyny powinniśmy rozwijać usługi opieki farmaceutycznej. Korzysta na nich system, pacjent, ale i farmaceuci, którzy obecnie po długich i wymagających studiach są często wyłącznie sprzedawcami leków. Powinniśmy pozwolić im rozwijać zawodowe skrzydła, stawać się doradcą zdrowotnym, który czuwa nad prawidłowym przebiegiem farmakoterapii. Usługi to przyszłość tego zawodu, a apteki sieciowe mają wielką motywację, aby je wprowadzać.

Farmaceuci oczekują stabilnego i umożliwiającego korzystanie z ich szerokich kompetencji środowiska pracy, które zapewnia im wynagrodzenie na satysfakcjonującym poziomie, dlatego wybierają pracę w aptekach sieciowych – zatrudnionych jest w nich 70 proc. magistrów farmacji. Zawód farmaceuty jest mocno sfeminizowany, a większość aptek sieciowych wprowadza rozwiązania umożliwiające farmaceutkom łatwiejszy powrót do pracy po okresie macierzyńskim.

Nie mam dostępu do umów podpisywanych przez farmaceutów zatrudnianych w aptekach sieciowych, ale zastanawiam się czy taki dostęp posiadają osoby, które formułują zarzuty o rzekomej utracie niezależności. Działalność medyczna nie zależy od struktury właścicielskiej placówki. Farmaceuci w aptekach sieciowych to całkowicie niezależni profesjonaliści medyczni. Apeluję o to, by nie dzielić środowiska na lepszych i gorszych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sieci apteczne krytycznie o zapowiedziach uszczelnienia AdA. „Nikt z nami nie rozmawia”

Prezes ZAPPA: farmaceuci czekają na spełnienie obietnic i uszczelnienie AdA

Źródło: Puls Farmacji

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.