Problemy męskiej profilaktyki

oprac. Monika Wysocka
opublikowano: 17-01-2007, 00:00

"Wciąż wielu pacjentów nie ma wiedzy i nie dba o swoje zdrowie, ale skutecznie zniechęca ich do tego zła organizacja służby zdrowia już na etapie lekarza domowego" - takie wnioski wyciągnęli lekarze gnieźnieńskiego NZOZ Sanitas, którzy już po raz czwarty zorganizowali w swoim regionie bezpłatne badania mężczyzn po 45 r.ż. w kierunku wykrycia chorób gruczołu krokowego.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Badania lekarskie prowadzone były od września do połowy listopada ub.r. we wszystkie kolejne soboty. Zorganizował je dr Tomasz Piernik ze szpitala MSWiA w Poznaniu, z którym NZOZ Sanitas współpracuje od kilku lat. Badania prowadziło jednocześnie dwóch lub trzech lekarzy urologów, co znacznie skracało czas badań jednego pacjenta, zwiększając ich jakość i dokładność stawianych diagnoz. Możliwe było także jednoczesne przeprowadzenie konsultacji.
Badania urologiczne nie ograniczyły się tylko do założonej kontroli gruczołu krokowego, ale objęły również badania pęcherza moczowego, przewodów moczowych i nerek.
Choć zgłosiło się wielokrotnie więcej chętnych, możliwe było przebadanie tylko 200 pacjentów (wg kolejności zgłoszeń). Z roku na rok zmniejsza się liczba pacjentów niebędących nigdy u urologa (w 2004 r. - 30 proc., w 2005 r. - 22 proc., w 2006 r. - już tylko 6 proc.). Zdaniem dyrektora NZOZ Sanitas Wojciecha Tatary, to efekt powtarzanych co roku badań przesiewowych na terenie Gniezna i okolic. "Trzeba jednak uwzględnić błąd statystyczny, który może być spowodowany różną dostępnością pacjentów do informacji o badaniach przesiewowych, niejednakowym w różnych latach nagłośnieniu w mediach naszych akcji, edukacją społeczeństwa" - mówi W. Tatara.
Przedział wiekowy badanych pacjentów był bardzo szeroki: 45-87 lat. Połowa pacjentów - 100 osób mieściło się skali wieku 50-60 lat, zaś aż 20 pacjentów miało 80-87 lat. Ponad 60 proc. badanych pacjentów miało wykształcenie podstawowe lub zawodowe, średnim legitymowało się 28 proc., wyższym - 11 proc.

Wyniki:
- u 19 przebadanych pacjentów (9,5 proc.) nie stwierdzono chorób układu moczowego (w tym u 12 pacjentów w przedziale wiekowym 45-55 lat),
- u 98 badanych (49 proc.) stwierdzono łagodny przerost gruczołu krokowego; u większości z nich wymagane jest leczenie farmakologiczne,
- u 16 badanych (8 proc.) stwierdzono dnę moczanową - skierowano do lekarza rodzinnego na leczenie,
- u 9 badanych (4,5 proc.) stwierdzono zapalenie prostaty - skierowano do leczenia,
- u 20 badanych (10 proc.) stwierdzono podejrzenie nowotworu gruczołu krokowego - skierowano do dalszych badań,
- u 3 pacjentów (1,5 proc.) zdiagnozowano nowotwór gruczołu krokowego - leczenie szpitalne,
- u 3 pacjentów (1,5 proc.) - podejrzenie nowotworu jelita grubego - skierowanie do dalszych badań,
- u 8 pacjentów (4 proc.) stwierdzono żylaki odbytu,
- u 1 pacjenta (0,5 proc.) stwierdzono krwiomocz - leczenie,
- u 28 badanych (14 proc.) stwierdzono infekcję i zapalenie cewki,
- u 47 pacjentów (23,5 proc.) stwierdzono kamicę nerkową,
- u 4 pacjentów (2 proc.) podejrzenie nowotworu nerki,
- 1 pacjenta (0,5 proc.) zakwalifikowano do leczenia operacyjnego (usunięcie nerki)
- u 5 pacjentów (2,5 proc.) stwierdzono guz nerki,
- u 25 badanych (12,5 proc.) stwierdzono torbiele - skierowano do obserwacji.

Organizatorzy badań są przekonani o konieczności podejmowania tego typu akcji regularnie. "Dzięki tym badaniom wielu pacjentów zacznie w miarę wczesne leczenie, a kilku z nich rozpocznie natychmiastowe leczenie szpitalne, co zapobiegnie wielu tragediom rodzinnym, a pacjentom przedłuży życie. Przerażająca jest niewiedza, ignorancja i niedbałość o swoje zdrowie u dużej części badanych. Ale duży wpływ ma na to zła organizacja całej służby zdrowia, która już na etapie lekarza domowego w większości wypadków skutecznie zniechęca pacjenta do badań" - uważa Wojciech Tatara.
Przy okazji badań lekarze gnieźnieńskiego ośrodka prowadzili szeroko zakrojoną akcję profilaktyczną: wykonali tablice informacyjne, które w dostępny sposób zapoznawały pacjentów z chorobami nerek, pęcherza moczowego, gruczołu krokowego, przygotowali także foldery i ulotki informacyjne dotyczące tych chorób. Na okres akcji otwarto punkt informacyjny dla wszystkich zainteresowanych.

Jak to zrobiono w Gnieźnie
Ze względu na swoją specyfikę, badania odbywały się w trzech etapach.
I etap: wywiad z pacjentem w kierunku wykrycia stopnia zaawansowania choroby, wydanie skierowania na badania laboratoryjne krwi i moczu oraz wydanie numerka z datą i dokładną godziną wizyty lekarskiej. Wywiad z pacjentem prowadzony był według międzynarodowej skali punktacji objawów towarzyszących chorobom prostaty (I-PSS) i ocenie jakości życia - QOL.
II etap: badania laboratoryjne i zakładanie dokumentacji pacjenta (dane pacjenta, ogólny wywiad lekarski, wyniki badań laboratoryjnych) - bez udziału pacjenta. Krew badano na obecność antygenu PSA, stężenie kwasu moczowego, mocznika i kreatyniny; wykonano badanie ogólne moczu oraz badanie mikroskopowe osadu. Dodatkowo w cenie promocyjnej (5 zł) pacjent mógł zbadać stężenie cholesterolu i glukozy. Oba etapy badań były niezbędne i poprzedzały lekarskie badania specjalistyczne.
III etap to lekarskie badania urologiczne (USG, per rectum, postawienie diagnozy itd.) Pacjent przychodził z numerkiem na uzgodnioną wcześniej wizytę (ustalone data i godzina), otrzymywał swoją teczkę z wynikami badań oraz pełną dokumentację i szedł z tym do lekarzy urologów. Taka organizacja dawała gwarancję komfortu pacjentowi, a dokładny termin wizyty lekarskiej praktycznie niwelował kolejki w poczekalni.




Źródło: Puls Medycyny

Podpis: oprac. Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.