Prosto do pacjenta

Zbigniew Chojecki
opublikowano: 19-03-2008, 00:00

Nawigacja satelitarna przestała być gadżetem przydatnym jedynie do znalezienia drogi do Paryża albo hotelu w Alpach. Nawet proste i tanie urządzenia gwarantują dziś precyzyjne trafienie pod niemal każdy adres także w Polsce. A to dla lekarza dojeżdżającego do pacjentów ogromne ułatwienie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Wystarczy zresztą rozejrzeć się wkoło, oczekując na zielone światło, by zauważyć, że taksówkarze czy przedstawiciele handlowi dawno już docenili możliwości samochodowych systemów nawigacji satelitarnej. Ale nie tylko oni. Liczba użytkowników urządzeń GPS rośnie lawinowo z co najmniej dwu powodów. Po pierwsze, przenośne nawigatory wraz z oprogramowaniem można kupić już za kilkaset złotych, a więc zaledwie za ułamek ceny sprzed roku czy dwóch. Po drugie, nowe systemy działają o wiele sprawniej od tych, które sprzedawane były kilka lat temu. Stały się znacznie szybsze, a wykorzystywane przez nie mapy cyfrowe - o wiele bardziej precyzyjne i aktualne. W szczególności dotyczy to właśnie Polski. O ile mapy naszego kraju oferowane dwa lata temu pozwalały w miarę sprawnie poruszać się tylko po dużych aglomeracjach i drogach krajowych, to obecnie większość z nich pozwala łatwo odnaleźć adresy w niewielkich miasteczkach, a nawet wioskach.

Co kupić?

Fabryczna czy z pudełka, jaką nawigację wybrać? Choć urządzenia akcesoryjne tanieją w oczach, to za fabryczne systemy nawigacyjne oferowane jako wyposażenie nowych aut nadal trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych. Czy rzeczywiście są tak dobre? Jeśli chodzi o precyzję prowadzenia kierowcy, na pewno nie! I nawigatory fabryczne, i akcesoryjne doprowadzą niemal wszędzie, a podpowiadanie drogi za pomocą strzałek na ekranie i komunikatów głosowych jest na ogół wystarczająco zrozumiałe. Można nawet powiedzieć więcej: podczas gdy w urządzeniach akcesoryjnych przedstawianie trasy na mapie, a nawet w widoku trójwymiarowym (czyli ?z lotu ptaka") jest już standardem, to niektóre tanie systemy fabryczne z monochromatycznymi wyświetlaczami wciąż ograniczają się jedynie do wyświetlenia prostej grafiki przedstawiającej pożądane zachowane na najbliższym skrzyżowaniu.
Owszem, nawigacje fabryczne mają też swoje zalety. Przede wszystkim nie trzeba martwić się o kradzież na postoju, bo są wbudowane w deskę rozdzielczą. Nie psują estetyki kabiny pasażerskiej, wisząc na (nie zawsze najładniejszym) wysięgniku przyssanym do przedniej szyby. Nawigatory fabryczne są też najczęściej sprzężone z pokładowym radioodtwarzaczem, komunikaty głosowe słychać więc wyraźnie w głośnikach samochodu. Użytkownik nawigacji akcesoryjnej musi się natomiast zadowolić komunikatami emitowanymi przez maleńki głośniczek urządzenia. Ponadto fabryczna nawigacja odbiera sygnały nie tylko z satelitów, ale i z kół samochodu. Teoretycznie więc jest dokładniejsza, szczególnie podczas jazdy w tunelu, kiedy odbiornik traci kontakt z satelitami. W praktyce bywa to jednak odczuwalne niezwykle rzadko.
Jaki stąd wniosek? Jeśli kogoś stać, może oczywiście zamówić auto z fabrycznym nawigatorem. Obowiązku jednak nie ma. Urządzenia akcesoryjne będą na co dzień równie pomocne, jak te oferowane za bajońskie sumy przez producentów aut. Kupując nawigację z nowym samochodem, skazani jesteśmy na ofertę map rozprowadzanych przez producenta auta. Niestety, nie w każdym przypadku jest to oferta zadowalająca. Nadal bowiem nie zawsze można liczyć na to, że wraz z urządzeniem dostaniemy płytę z taką cyfrową mapą Polski, jaka spełni nasze oczekiwania. Owszem, być może w pakiecie będzie wspaniała mapa połączeń drogowych w całej Europie, ale może się zdarzyć, że nie znajdziemy na niej własnej ulicy!
Pamiętajmy, że kompletna nawigacja to właściwie dwa produkty. Pierwszy to sam nawigator, czyli urządzenie wyświetlające nam mapę na ekranie. Drugi to sama mapa, która może być bardziej lub mniej dokładna. Pod tym względem kupujący nawigacje akcesoryjne są w lepszej sytuacji, bowiem z reguły dostaje się wraz z nimi mapę naszego kraju pochodzącą z polskiej firmy wytwarzającej tego rodzaju oprogramowanie (za to mapę Europy trzeba często kupić oddzielnie). A choć produkty wielkich koncernów, takich jak Navteq czy Tele Atlas są już na tyle szczegółowe, że pozwalają na planowanie podróży po Polsce, to wciąż jednak dość wyraźnie ustępują polskim propozycjom w kategorii łącznej liczby szczegółowo opisanych miast i miejscowości. Na początku roku (produkty są nieustannie aktualizowane) mapy tych producentów zawierały ok. 47 proc. wszystkich dokładnych adresów w Polsce (licząc wg populacji), podczas gdy polskie produkty AutoMapa i MapaMap mogły się pochwalić pokryciem wynoszącym odpowiednio 59 i 64 proc. Procentowa różnica jest na pozór niewielka, ale skoro zdecydowana większość adresów przypada na wielkie aglomeracje, to nawet kilkuprocentowa przewaga oznacza, że w pamięci urządzenia zawarto o wiele więcej planów małych miast i osiedli.

Podpatrz lub wypróbuj

Osoby kupujące nawigacje akcesoryjne mają znacznie większy wybór, ale też i znacznie większy kłopot. Na półkach sklepów jest bowiem bardzo wiele nawigatorów, niekiedy znacznie różniących się cenami. Zdecydowanie odradzamy zakup nawigacji w supermarkecie, gdzie zazwyczaj można obejrzeć jedynie zaplombowane pudełka. Naprawdę warto udać się do specjalistycznego sklepu z elektroniką, gdzie możemy oczekiwać od sprzedawcy dokładnego zaprezentowania nam wad i zalet różnych urządzeń.
Warto zacząć od rzeczy najprostszych. Oceniamy więc solidność wykonania obudowy (na pewno nie raz upadnie na podłogę auta), łatwość podłączania niezbędnych przewodów i zakładania na uchwyt, przytwierdzony do szyby. To ostatnie jest wbrew pozorom niezwykle ważne, bowiem zakładać nawigator na uchwyt i zdejmować go będziemy nawet kilkanaście razy dziennie. Są urządzenia, które montuje się jednym ruchem ręki, lecz można znaleźć również takie, które zmuszają do żmudnego, precyzyjnego ?trafiania" w zaczepy mocujące.
Nawigacje z dużym ekranem wyglądają efektownie i nowocześnie, ale w praktyce o wygodzie użytkowania decyduje jakość mapy i oprogramowania towarzyszącego, a nie wielkość wyświetlacza. Nie warto więc przesadzać, tym bardziej że niewielkie urządzenie na pewno łatwiej schować do schowka czy kieszeni płaszcza.
Jeśli sprzedawca pozwoli nam włączyć urządzenie (możemy też wcześniej podpatrzeć u znajomych), to warto ocenić ważny parametr. Otóż jednym z najbardziej denerwujących zachowań wielu modeli (i to wcale nie tych najtańszych) jest długotrwałe poszukiwanie sygnału GPS. Trzeba sprawdzić, ile czasu nawigator potrzebuje na ?złapanie" sygnału z satelitów. Są modele, którym zajmuje to nawet kilka minut, co oznacza, że po wyjeździe z tunelu czy garażu podziemnego będą przez dłuższy czas bezużyteczne.
Uwaga! Jeśli twój samochód ma ogrzewaną (np. Fordy) lub fabrycznie mocno przyciemnioną szyb przednią, to koniecznie upewnij się przed zakupem nawigacji, że wybrany model będzie działał w twoim aucie. W razie wątpliwości, lepiej zdecydować się na kupno urządzenia, do którego można podłączyć zewnętrzną antenę GPS (montowaną na dachu). Taką też nawigację powinny koniecznie kupić osoby jeżdżące różnymi pojazdami służbowymi.

Poznaj się z pilotem

Nawigator GPS będzie twoim pilotem. A że od wzajemnego zrozumienia zależy również bezpieczeństwo jazdy, to bezwzględnie należy zapoznać się z urządzeniem, zanim zacznie się z niego na dobre korzystać. Pod względem budowy i systematyki menu ekranowych poszczególne modele są do siebie dość podobne. Różnią się jednak w szczegółach. Zazwyczaj uda się bez zapoznania z instrukcją wprowadzić adres docelowy na jedną podróż, ale zapewnia to wykorzystanie jedynie ułamka możliwości nawigatora.
Warto więc poświęcić mu trochę czasu. W niektórych urządzeniach znajdziemy możliwość konfigurowania menu ekranowych. Jeśli dostosujemy je do własnych potrzeb i upodobań, będzie nam potem dużo łatwiej.
Pamiętajmy, że kierowca podczas jazdy musi przede wszystkim patrzeć na drogę. Prowadząc auto, można więc wykonywać tylko operacje najprostsze, w rodzaju wskazania celu podróży z listy "miejsc ulubionych", czyli już wprowadzonych do pamięci urządzenia. Wprowadzanie adresu z klawiatury czy ustawianie opcji nawigatora podczas jazdy jest niedopuszczalne. Zawsze należy zjechać na pobocze i zatrzymać auto.
Łatwość obsługi urządzenia zależy od klawiatury, która będzie do tego służyć. Jeszcze przed zakupem należy sprawdzić, czy jej układ odpowiada naszym przyzwyczajeniom. Dla kogoś, kto pracuje przy komputerze, układ QWERTY będzie dużo lepszy niż klawiatura alfabetyczna. Piszącym dużo SMS-ów spodobać może się za to klawiatura wzorowana na telefonicznej. A najlepiej, jeśli nawigator pozwala na ustawienie klawiatury w trakcie konfiguracji początkowej.
Gdy już wstępnie zapoznamy się z urządzeniem, pora na pierwsze jazdy. Najprostsze nawigatory mają zwykle możliwość wyznaczania tras najszybszej i najkrótszej, bardziej rozbudowane wyliczają też trasę optymalną. Włączając poszczególne warianty, należy pojeździć trochę na trasach dobrze znanych i zorientować się, który wariant najlepiej sprawdza się w praktyce. Dość często okazuje się bowiem, że nie wszystko jest takie oczywiste. Niektóre urządzenia po włączeniu opcji "trasa najszybsza" będą uparcie wysyłać nas na główne szosy i arterie miejskie, choć szybciej i wygodniej byłoby pojechać bocznymi drogami. Ale są też nawigatory, które po wybraniu "trasy najkrótszej" wymyślają niesamowite "łamańce", byle tylko zaoszczędzić kilkaset metrów. Nie ma innej metody, jak przekonać się o tym, zanim zechcemy w pełni skorzystać z dobrodziejstwa prowadzenia prosto do celu.






Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Zbigniew Chojecki

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.