Przerwana budowa wrocławskiej Akademii Medycznej
Budowa była wielokrotnie kontrolowana przez przedstawicieli resortu zdrowia (ostatnio najczęściej wizytowała ją wiceminister Wacława Wojtala) oraz posłów z sejmowej Komisji Budżetu i Finansów. Dopiero w lipcu 2004 roku ministerstwo zorientowało się, że jedna z największych inwestycji w służbie zdrowia, od siedmiu lat prowadzona jest niezgodnie z prawem.
?Akademia Medyczna we Wrocławiu zawarła 30 września 1994 roku umowę z firmą Wrobis na wykonanie obiektów o kubaturze ok. 143 tys. metrów sześciennych i o wartości 37 mln złotych bez VAT z terminem zakończenia do 31 grudnia 1997 roku. Obecnie wielkość realizowanej inwestycji, jak również wartość robót do wykonania jest wielokrotnie wyższa, co oznacza, iż akademia jako inwestor jest w obowiązku jej realizacji zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ponieważ zakres określony zawartą umową, zarówno pod względem wielkości, jak również wartości został wyczerpany i wszelkie formy kontynuacji umowy w formie aneksów związane byłyby z naruszeniem ustawy Prawo zamówień publicznych, minister zdrowia 16 lipca zalecił inwestorowi, czyli Akademii Medycznej we Wrocławiu przystąpić do skutecznego usunięcia stwierdzonych niedociągnięć poprzez zakończenie z dniem 31 grudnia 2004 roku realizacji umowy oraz bezzwłocznego przygotowania i wdrożenia procedury zamówienia publicznego na wybór wykonawcy" - tak w oficjalnym piśmie tłumaczy przyczyny przerwania budowy we Wrocławiu resort zdrowia.
?Podpisywaliśmy umowę na generalne wykonawstwo Nowej Akademii Medycznej we Wrocławiu, a nie tylko na jego część. Pierwotnie był planowany mniejszy zakres prac, który potem trzykrotnie zwiększono. Uważamy, że to my powinniśmy dokończyć tę budowę, zwłaszcza że dotychczas nie było do nas żadnych zastrzeżeń. Dlatego też wystąpiliśmy z pozwem o wielomilionowe odszkodowanie za zerwanie umowy" - mówi Tadeusz Chodorowski, prezes Wrobisu.
Sprawa sądowa o odszkodowanie może znacznie opóźnić wyłonienie nowego wykonawcy. Na razie nie ogłoszono nawet przetargu. ?Ogłosimy go, gdy tylko uporamy się z jego przygotowaniem. Sama inwentaryzacja kosztuje nas dodatkowo pół miliona zł. Spodziewamy się, że budowa opóźni się co najmniej o 3-4 miesiące. Dla nas lepiej byłoby, gdyby nadal była prowadzona na dotychczasowych zasadach, musieliśmy jednak podporządkować się woli ministerstwa. Do tej pory sporne zapisy umowy z Wrobisem nikomu nie przeszkadzały, szkoda, że zaczęły teraz, gdy budowa się kończy" - mówi prof. Leszek Paradowski, ustępujący rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław