Replantacja kończyn krakowską specjalnością

Jolanta Hodor, Kraków
opublikowano: 02-03-2005, 00:00

Replantacja ręki całkowicie wyrwanej z dołu pachowego, odciętej na wysokości łokcia czy poszarpanej przez piłę tarczową - to najtrudniejsze z zabiegów replantacji dokonanych w ciągu ostatnich dwóch lat w II Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej Collegium Medicum UJ.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
O tym, że Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie specjalizuje się w replantacji kończyn u dzieci, wiadomo od dawna. Mniej osób natomiast wie, iż od około dwóch lat inna krakowska jednostka uniwersytecka - II Katedra i Klinika Chirurgii z dużym powodzeniem zajmuje się replantacją kończyn górnych u dorosłych. Lekarze nie chcieli jednak zbyt wcześnie chwalić się swoją pracą.
„O powodzeniu replantacji można mówić dopiero z dalszej perspektywy. Dopiero teraz, po kilku czy nawet kilkunastu miesiącach od zabiegu rzeczywiście można mówić o sukcesie. Nie sztuka przyszyć kończynę, ważne, jakie funkcje ona podejmie" - tłumaczy wcześniejsze milczenie prof. Danuta Karcz, kierownik katedry i kliniki.
Ręka oderwana na wysokości jednej trzeciej ramienia, nerwy i naczynia wyszarpane, rozerwany dół pachowy plus złamanie kości łokciowej - z takim urazem trafił do kliniki podczas ostrego dyżuru trzydziestokilkuletni mężczyzna, ofiara pracy w żwirowni. Najbardziej rutynowym działaniem byłoby ostateczne zaopatrzenie kikuta kończyny na wysokości stawu ramiennego. Jednak lekarze postanowili powalczyć. Zabieg trwał 6,5 godziny. „Dziś ten mężczyzna może ręką poruszać w barku i samodzielnie prowadzi samochód. A jest u niego jeszcze możliwa rekonstrukcja splotu nerwowego" - informują Andrzej Brzychczy i Piotr Guzik, chirurdzy, którzy w klinice specjalizują się w replantacjach kończyn u dorosłych.
Za sukces można również uznać operację u 55-letniego rencisty - mężczyzny cierpiącego na cukrzycę, który stracił rękę w wyniku urazu piłą tarczową. Kiedy trafił do szpitala, ręka w przedramieniu trzymała się tylko na pasku nie przeciętej skóry. Replantacja była na tyle udana, że pacjent odzyskał nawet częściowo czucie.
Urazy ręki są najczęstszymi z obrażeń odnoszonych w pracy. redni wiek pacjentów z takimi urazami nie przekracza 40 lat. Jednocześnie ciężkie urazy ręki są z wszystkich „zawodowych" obrażeń ciała najczęstszą przyczyną kalectwa i niezdolności do dalszej pracy. W Polsce brakuje specjalistycznych ośrodków replantacji kończyn górnych u osób dorosłych, a w południowo-wschodniej części kraju dotąd nie było żadnego. Podejmowane wcześniej w Małopolsce próby takiej specjalizacji raczej się nie powiodły. II Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej CM UJ ma tę przewagę nad innymi, że tworzy ją „interdyscyplinarny" zespół lekarzy, specjalizujących się w bardzo różnych dziedzinach chirurgii - od urazowej czy naczyniowej po plastyczną. „Jednak nie chcemy mieć monopolu na wszystko. Pacjentów, którzy wymagają rekonstrukcji nerwów, kierujemy do najbardziej doświadczonych w tym kolegów we Wrocławiu" - podkreśla prof. D. Karcz.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Hodor, Kraków

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.