Przyszli rezydenci pytają
W redakcji Pulsu Medycyny 14 października br. na pytania czytelników odpowiadał Roman Danielewicz, dyrektor Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego Ministerstwa Zdrowia. Poniżej pierwsza część relacji z tego dyżuru.
Kończę specjalizację podstawową w trybie rezydenckim z chorób wewnętrznych. Czy będę mógł realizować specjalizację z kardiologii również w trybie rezydenckim? Dodam, że jestem ostatnim rocznikiem bez obowiązkowego LEP-u.
Tak. Zgodnie z par. 17 ust. 9a rozporządzenia w sprawie specjalizacji z 20 października 2005 r. lekarz, który uzyskał tytuł specjalisty w podstawowej dziedzinie medycyny w ramach rezydentury, może ubiegać się o odbywanie jeszcze jednej specjalizacji w tym trybie, jeśli jest to jedna z 11 wymienionych w omawianym paragrafie dziedzin medycyny. Wśród nich jest kardiologia.
W opisanej sytuacji do otwarcia specjalizacji z kardiologii nie jest wymagany LEP, wystarczy ocena z PES-u z chorób wewnętrznych. Oczywiście, im jest wyższa, tym szanse na etat rezydencki są większe.
Czy po zdanym państwowym egzaminie z interny istnieje szansa skrócenia okresu kolejnej specjalizacji z kardiologii do lat 2, tak jak realizują ją obecnie koledzy w ramach specjalizacji szczegółowej.
Niestety nie, ponieważ po przeniesieniu kardiologii do specjalizacji podstawowych, jej program został zmieniony. Obecnie jest on wyraźnie szerszy niż realizowany poprzednio (zgodnie z wymaganym w Unii Europejskiej minimalnym okresem specjalizacji). Zatem osoby posiadające specjalizację z interny, które rozpoczęły specjalizację z kardiologii po 31.01.2007 r., nie mają możliwości realizowania programu 2-letniego.
Czy można otworzyć specjalizację, mając niepełny etat na oddziale w szpitalu (np. 1/2 lub 3/4)? Czy w takim wypadku trzeba podpisać umowę cywilnoprawną na pozostałą część etatu?
Zgodnie z rozporządzeniem specjalizacja musi odbywać się w pełnym wymiarze czasu pracy. W przeciwnym wypadku będzie konieczne wydłużenie okresu specjalizacji. Trudno zakładać, że ktoś zrealizuje pełny program obliczony na całym etacie, pracując w niepełnym wymiarze godzin. Można to jednak zrealizować, łącząc dwie umowy.
Czy można zrezygnować w trakcie rezydentury z jednej specjalizacji i rozpocząć inną, także w ramach etatu rezydenckiego?
Można zrezygnować z etatu rezydenckiego i nie grożą z tego tytułu żadne sankcje, np. finansowe. Taka rezygnacja nie daje jednak żadnych gwarancji przejścia na nową specjalizację w trybie rezydentury. Żeby otworzyć nową specjalizację trzeba przejść nowe postępowanie kwalifikacyjne (konkursowe), w którym dostępne będą rezydentury w danej specjalizacji. Jeżeli będą to specjalizacje pokrewne (z poprzednio realizowaną), w grę wchodzi ewentualne skrócenie programu nowej specjalizacji o te zrealizowane elementy programu, które są obecne zarówno w pierwszej, jak i w drugiej specjalizacji.
Moduły w specjalizacjach
Na czym ma polegać system modułowy specjalizacji?
Założeniem tego systemu jest zniesienie podziału na specjalizacje podstawowe i szczegółowe oraz usunięcie obecnego wymogu uzyskania specjalizacji podstawowej, by rozpocząć specjalizację szczegółową. W programach specjalizacji będą moduły, obecnie nazywane stażami kierunkowymi w różnych dziedzinach. Ponadto specjalizacje będą pogrupowane w taki sposób, by specjalności wywodzące się czy to z chorób wewnętrznych, czy też z chirurgii ogólnej albo pediatrii stanowiły grupę, mającą wspólny 2-3-letni moduł podstawowy. Po zrealizowaniu takiego modułu, będzie możliwa dalsza realizacja programu docelowej specjalizacji bez konieczności uzyskania tytułu pełnego specjalisty czy to z chorób wewnętrznych, czy też z chirurgii lub pediatrii.
Dlaczego system modułowy nie wszedł już teraz w życie?
Założenie było takie, żeby system modułowy wszedł w życie wraz ze zmianami, które zaczęły obowiązywać we wrześniu. W trakcie konferencji uzgodnieniowej okazało się jednak, że istnieją spore rozbieżności pomiędzy konsultantami krajowymi i środowiskami reprezentującymi różne specjalności. Nie udało się uzyskać konsensusu co do tego, jak te moduły mają wyglądać. A zatem konieczna jest jeszcze dyskusja na ten temat. Ponadto okazało się, że potrzebna jest nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza, żeby wprowadzić szerszą delegację do wydania rozporządzenia "modułowego". Sądzę, że w ciągu kilku miesięcy zostanie to jednak zrobione.
Wybór miejsca specjalizacji
Od kilku lat pracuję i chciałbym rozpocząć specjalizację, niestety w moim województwie nie ma ani jednego wolnego miejsca pozarezydenckiego.
Decyzje o tym, ile wolnych miejsc akredytowanych na terenie województwa powinno być rezydenturami czy miejscami pozarezydenckimi podejmuje de facto konsultant wojewódzki w porozumieniu z wojewódzkim centrum zdrowia publicznego. Te dwie strony mają pełną wiedzę, co do tego, ile mają miejsc dostępnych i ile mają osób zatrudnionych na danym terenie, które chcą się specjalizować. Powinni tak podzielić te miejsca, żeby były i dla tych, którzy mają już etaty, i dla tych, którzy przychodzą świeżo po LEP-ie. Nie sposób, żeby to było dzielone na szczeblu centralnym. To konsultant wojewódzki powinien mieć sygnały od swoich kolegów specjalistów, że są osoby, które chcą robić specjalizację, ale nie potrzebują rezydentury, i do takich osób wolne miejsca powinny być też adresowane.
W województwie jest jedno wolne miejsce rezydenckie na interesującą mnie specjalizację. Czy mogę wybrać placówkę, w której będę mogła ją realizować?
Miejsce akredytowane jest przypisane do konkretnej jednostki, która ma możliwości kształcenia. Jeśli przejdzie pani konkurs, uzyska rezydenturę, to specjalizację może pani odbywać tylko tam, gdzie jest wolne miejsce. Jeśli jest tylko jedno miejsce akredytowane, to nie ma wyboru co do jego lokalizacji.
Kłopot z miejscami specjalizacyjnymi
Na takie specjalizacje jak dermatologia, okulistyka, medycyna sądowa, a nawet chirurgia ogólna w wielu województwach nie ma wolnych miejsc specjalizacyjnych albo jest tylko jedno. Dlaczego MZ blokuje możliwość specjalizacji w tych dziedzinach?
Wszystkie zarzuty kierowane do Ministerstwa Zdrowia, o ograniczaniu liczby miejsc specjalizacyjnych są z gruntu chybione, ponieważ minister nie tworzy tych miejsc, tylko ogłasza ich wykaz i zapewnia finansowanie ich części w ramach tzw. etatów rezydenckich. Miejsca specjalizacyjne powstają z inicjatywy jednostek, które spełniają warunki akredytacji, czyli m.in. zapewniają kierownika specjalizacji, realizację programu i określoną liczbę procedur wymaganych w programie danej specjalizacji. Akredytacja to proces dobrowolny i powinien być stymulowany przez konsultanta wojewódzkiego, który odpowiada za zapewnienie kadry w swojej dziedzinie w swoim województwie. Konsultant zna jednostki, które spełniają takie wymogi i powinien wygenerować tych miejsc tyle, żeby wystarczyło dla danego województwa do szkolenia nowych kadr na tym terenie.
Czy ograniczanie miejsc nie wynika z obawy przed konkurencją, jaką mogą stanowić przyszli specjaliści?
W większości województw wciąż brakuje miejsc dla niektórych specjalizacji. Na liście przyczyn takiego stanu rzeczy na szarym końcu umieszczałbym jednak ochronę rynku przed konkurencją, choć nie można całkowicie tego wykluczyć. Sądzę, że są to absolutne wyjątki. Przyczyn jest dużo więcej, m.in.: zbyt mała liczba ośrodków akredytowanych, a nawet ich brak w danym regionie, nasycenie danymi specjalistami rynku pracy w konkretnym województwie. Bywa też tak, że w jednym województwie nie ma w ogóle miejsc, a w drugim są niewykorzystane. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby aplikować i odbywać specjalizację w sąsiednim województwie.
Jednocześnie obserwujemy dość niepokojące zjawisko niewykorzystania miejsc rezydenckich w niektórych specjalizacjach i niektórych rejonach. Tym bardziej, że ma to miejsce w specjalnościach, które zawsze wydawały się atrakcyjne, jak ortopedia, chirurgia, anestezjologia, medycyna rodzinna, choroby wewnętrzne czy medycyna ratunkowa. W wiosennym postępowaniu (maj/czerwiec 2008) zwrócono ponad 600 rezydentur, bo nie było chętnych, żeby te specjalizacje podjąć.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Notowała Ewa Szarkowska