Rak płuca - przełomowe wyniki badań przyczynią się do zmiany paradygmatu postępowania [ASCO 2024]
Podczas tegorocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO) przedstawiono przełomowe wyniki badania LAURA i ADRIATIC, które zostały przyjęte przez uczestników spotkania owacją na stojąco. Mogą one zrewolucjonizować podejście do leczenia chorych na raka płuca, mówi prof. Dariusz M. Kowalski. To niejedyne przełomowe badania dotyczące raka płuca zaprezentowane podczas tego największego kongresu onkologicznego na świecie.

Podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej w Chicago (31 maja - 4 czerwca) przedstawiono przełomowe wyniki dwóch badań dotyczących leczenia raka płuca, które przyczynią się do zmiany paradygmatu postępowania. O ich randze świadczy fakt, że zostały zaprezentowane podczas sesji prezydenckiej.
Badanie LAURA: ozymertynib wydłużył czas wolny od progresji NDRP
– Pierwsze z nich to badanie o akronimie LAURA, które jest dedykowane chorym z niedrobnokomórkowym rakiem płuca w stopniu zaawansowania miejscowego, którzy nie kwalifikują się do leczenia operacyjnego (głównie pacjenci z nowotworem w III stopniu zaawansowania), ale do radykalnej radiochemioterapii. Dodatkowo mają potwierdzoną mutację w genie kodującym receptor naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR) – delecję w egzonie 19 lub substytucję w egzonie 21 - powiedział prof. dr hab. n. med. Dariusz M. Kowalski, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, sekretarz generalny Polskiej Grupy Raka Płuca, dodając, że zdecydowaną większość, bo 90 proc. omawianej grupy chorych stanowią ci z NDRP o typie gruczołowym.
Ekspert, przybliżając schemat badania, wyjaśnił, że po zakończonym leczeniu radykalnym metodą radiochemioterapii, chorzy zostali przydzielani losowo do dwóch grup. W ramach leczenia konsolidującego pierwsza grupa otrzymywała placebo, a druga - ozymertynib, czyli inhibitor EGFR trzeciej generacji.
– Wyniki badania są spektakularne. Ozymertynib spowodował prawie ośmiokrotne wydłużenie mediany czasu wolnego od progresji choroby - w grupie otrzymującej lek wyniosła ona 39 miesięcy, a w grupie, która przyjmowała placebo - 5,6 miesiąca. To znaczy, u pacjentów otrzymujących placebo po średnio 6 miesiącach dochodziło do wznowy choroby, a u pacjentów, u których zastosowano ozymertynib - po 40 miesiącach. Różnica jest więc znamienna - powiedział prof. Dariusz M. Kowalski, dodając, że różnica jest znamienna również w aspekcie odsetka przeżyć rocznych i dwuletnich.
– Wyniki badania LAURA zostały przyjęte przez uczestników kongresu owacją na stojąco, co na kongresach onkologicznych, a w szczególności na ASCO, zdarza się bardzo rzadko - zwrócił uwagę ekspert.
– Czekamy więc na rejestrację - kontynuował - ozymertynibu w leczeniu uzupełniającym po radiochemioterapii u omawianej grupy chorych.
Jednocześnie przypomniał, że ozymertynib jest już stosowany w leczeniu uzupełniającym u chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca typu gruczołowego (albo z przewagą typu gruczołowego) w stopniu od IB do IIIA, którzy zostali zoperowani radykalnie, z oceną stopnia doszczętności resekcji R0, z potwierdzoną mutacją w genie kodującym receptor naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR) – delecja w egzonie 19 lub substytucja w egzonie 21. Polscy pacjenci również mają dostęp do takiego leczenia.
Badanie ADRIATIC: korzyści z terapii durwalumabem u pacjentów z DRP
Kolejny przełom przyniosło badanie o akronimie ADRIATIC, które objęło chorych na drobnokomórkowego raka płuca.
– Drobnokomórkowy rak płuca stanowi ok. 20 proc. wszystkich nowotworów płuca. W 80 proc. przypadków nowotwór w momencie rozpoznania jest już w stadium rozsiewu. Jedynie 20 proc. pacjentów z drobnokomórkowym rakiem płuca kwalifikuje się do leczenia radykalnego - radiochemioterapii. Badanie ADRIATIC dotyczy tej ostatniej populacji chorych. Po zakończonym leczeniu radykalnym przydzielono ich losowo do dwóch grup i w ramach terapii uzupełniającej przez 3 lata otrzymywali albo placebo, albo durwalumab, czyli przeciwciało monoklonalne, skierowane przeciwko ligandowi dla receptora programowanej śmierci 1, czyli anty-PD-L1 - przybliżył schemat badania prof. Dariusz M. Kowalski.
W tym przypadku również uzyskano spektakularne efekty:
– Durwalumab przyczynił się do podwojenia całkowitego czasu przeżycia w tej wysoce źle rokującej populacji chorych. Wyniki tego badania także zostały przyjęte przez uczestników kongresu ASCO owacją na stojąco. Leczenia drobnokomórkowego raka płuca powoli wchodzi w erę leczenia innowacyjnego - podsumował.
Badanie CROWN: lorlatynib skuteczny w NDRP z rearanżacją w genie ALK
Podczas kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej zaprezentowano także wyniki badania o akronimie CROWN. Były one już publikowane na łamach pisma „Journal of Clinical Oncology” oraz „The Lancet Respiratory Medicine”, a więc w dwóch bardzo wysoko impaktowanych czasopismach.
– Badanie CROWN jest specyficzne, bo dedykowane bardzo wąskiej populacji chorych z niedrobnokomórkowym rakiem płuca z rearanżacją w genie ALK. Stanowią oni 5 proc. wszystkich chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca - wyjaśnił prof. Dariusz M. Kowalski.
W badaniu tym u omawianej grupy chorych zastosowano w pierwszej linii leczenia albo lorlatynib - jedyny inhibitor kinazy tyrozynowej ALK trzeciej generacji, albo kryzotynib - inhibitor kinazy tyrozynowej ALK pierwszej generacji.
– Nie mamy jeszcze danych dotyczących całkowitego czasu przeżycia, ale mamy dane z obserwacji wieloletniej, dotyczące mediany czasu wolnego od progresji. Okazało się, że po pięciu latach terapii u 60 proc. chorych otrzymujących lorlatynib nadal nie było progresji choroby nowotworowej. W grupie stosującej kryzotynib odsetek ten wynosił 8 proc. Różnica jest więc prawie 10-krotna - przytoczył wyniki badania prof. Dariusz M. Kowalski.
Zwrócił przy tym uwagę, że populacja chorych na NDRP z rearanżacją w genie ALK jest bardzo specyficzna, ponieważ są to z reguły chorzy w młodszym wieku - od 30. do 50 roku życia. Bardzo często są to kobiety, osoby nigdy niepalące.
– Jest to także populacja chorych, w której występuje skłonność do powstawania przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego. Oceniamy, że pojawią się one na którymś etapie rozwoju nowotworu albo leczenia u prawie 70 proc. chorych. Należy także podkreślić, że pacjenci z przerzutami do ośrodkowego układu nerwowego są najgorzej rokującą grupą spośród wszystkich chorych na raka płuca, u których doszło do przerzutów do narządów odległych - wyjaśnił ekspert.
– W badaniu CROWN wykazano, że lorlatynib doskonale penetruje do ośrodkowego układu nerwowego i dlatego znamiennie redukuje ryzyko rozwoju takich przerzutów u osób, które ich pierwotnie nie miały - o ponad 90 proc. A w populacji chorych, którzy pierwotnie mieli przerzuty do ośrodkowego układu nerwowego, lorlatynib redukuje ryzyko ich nawrotu aż o 98 proc. - podsumował prof. Dariusz M. Kowalski.
Źródło: Puls Medycyny