Realizacja świadczeń ortopedycznych wróciła do poziomu sprzed pandemii

Oprac. Emilia Grzela
opublikowano: 15-01-2024, 09:30

W 2024 r. oraz kolejnych latach wyzwaniem pozostanie zwiększenie finansowania ortopedii, co pozwoli na realizowanie świadczeń na poziomie odpowiadającym realnym potrzebom zdrowotnym w tym zakresie - podsumowuje prof. Andrzej Bohatyrewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Prof. dr hab. n. med. Andrzej Bohatyrewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego
Prof. dr hab. n. med. Andrzej Bohatyrewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego
Jerzy Undro

Dług zdrowotny w obszarze ortopedii istniał jeszcze przed rozpoczęciem pandemii. Wyrażał się istnieniem znacznego okresu oczekiwania na udzielenie planowych świadczeń ortopedycznych. Było to szczególnie spektakularne w postaci kolejek do wykonywania zabiegów endoprotezoplastyk pierwotnych i rewizyjnych dużych stawów — biodrowych i kolanowych. Nieustanna presja pacjentów i środowiska medycznego (szczególnie konsultanta krajowego do spraw ortopedii i traumatologii narządu ruchu prof. Jarosława Czubaka) wymusiła na Narodowym Funduszu Zdrowia zniesienie limitowania świadczeń w tym zakresie i sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, jeszcze przed okresem pandemii.

Pandemia COVID-19 zahamowała jednak ten korzystny trend, ale aktualnie dokonuje się stopniowe odrabianie zaległości. Kłopot w tym, że te zaległości były już wcześniej wieloletnie, a równolegle do tego współistniał znaczący przyrost populacji osób starszych, utrudniający ich bieżące leczenie ortopedyczne. W 2023 r. realizacja świadczeń wróciła już do poziomu sprzed pandemii. Niestety, nie można jednak powiedzieć, by zbliżała się do spełniania bieżącego zapotrzebowania, co wynika z nadal nieadekwatnego finansowania potrzeb zdrowotnych.

W 2023 r. wciąż odczuwaliśmy braki kadrowe w ortopedii, uważam jednak, że występują one bardziej w wymiarze lokalnym niż ogólnym. Rozpowszechniony w polskim systemie ochrony zdrowia model zatrudnienia kontraktowego pozwala efektywnie niwelować niedostatki kadrowe, nierzadko kosztem przeciążenia pracujących, również w obszarze ortopedii.

W 2024 r. oraz kolejnych latach wyzwaniem pozostanie zwiększenie finansowania ortopedii, co pozwoli na realizowanie świadczeń na poziomie odpowiadającym realnym potrzebom zdrowotnym w tym zakresie. Systemowo bardzo dobrą decyzją było zniesienie limitowania finansowego endoprotezoplastyk dużych stawów, onkologii narządu ruchu, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) i całej ortopedii dziecięcej.

Nieustającym problemem pozostaje prawidłowa wycena procedur ortopedycznych, ponieważ, moim zdaniem, niektóre są znacząco niedoszacowane, a innych system jednorodnych grup pacjentów po prostu nie zna. I tak m.in. jednoczasowe wszczepienie dwóch endoprotez stawów, np. biodrowych, NFZ rozlicza jako wszczepienie jednej protezy. Do nielimitowanych finansowo procedur należałoby dodać jeszcze procedury urazowe. Limitowanie „finansowania urazów” przez umieszczenie ich w jednym pakiecie finansowym z planowymi zabiegami ortopedycznymi jest nieodpowiedzialne. Oddział ortopedyczny, który bez swojej winy wyczerpie do listopada fundusze na roczne leczenie planowe, przyjmując pacjenta urazowego (którego „odesłanie” nie wchodzi przecież w grę), wie, że za niego płatnik już nic nie zapłaci.

Pilnym zadaniem społecznym, którego ortopedzi sami nie zrealizują, jest też poprawienie dostępności świadczeń opiekuńczych, szczególnie starszych pacjentów, których częstokroć nie ma dokąd wypisać ze szpitala po leczeniu. Są to pacjenci, których hospitalizacje często z tego powodu są przedłużane na oddziałach urazowo-ortopedycznych.

Polska ortopedia ma bardzo wielkie tradycje i osiągnięcia. Nie można uważać się za „szanującego się” ortopedę, jeżeli, niezależnie od kraju pochodzenia, nie wie się, skąd pochodzili i co wnieśli do światowej ortopedii prof. Adam Gruca, prof. Wiktor Dega czy prof. Marian Weiss. To jedna, elitarna, strona naszej specjalności. Leczymy również bardzo dobrze, częstokroć wybitnie i dzielimy się swoją wiedzą na szkoleniach i zjazdach w Polsce i za granicą. Przez ostatnie lata osłabły jednak nasz entuzjazm i energia w publikowaniu w najlepszych czasopismach i patentowaniu największych osiągnięć polskiej myśli ortopedycznej. Oczywiście, najwięcej zależy od nas samych, ale atmosfera wokół edukacji i nauki oraz jej ostatnio bardzo skromne finansowanie (a to już zasługa polityków) mocno nam przeszkadzały.

Podsumowując, sukcesem Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego jest wciąż zauważalne miejsce polskiej ortopedii na świecie, ale wyzwaniem jest utrzymanie naszej świetności, wypracowanej dla nas przez naszych wielkich poprzedników i nauczycieli.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.