Śmierć pani Agnieszki z Częstochowy. Federa wnosi o ponowne rozpatrzenie sprawy. Biegli zignorowali fakty?
Jako FEDERA uważamy, że sam fakt zdiagnozowania ciąży u kobiety w wielu przypadkach rzutuje dziś w Polsce na świadczoną jej opiekę zdrowotną. Lekarze często wstrzymują się z prowadzeniem badań, które mogłyby ich zdaniem wpłynąć na płód w sposób, który naraziłby ich na odpowiedzialność karną - czytamy w stanowisku fundacji.
Pacjentka trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Parkitce 21 stycznia. Powodem przyjęcia były dolegliwości bólowe i wymioty. Kobieta telefonicznie informowała rodzinę o tym, że jej stan się pogarsza. Rodzina oskarżyła szpital o to, że personel utrudniał kontakt z pacjentką. Zatrzymanie akcji serca nastąpiło dwa dni później. Kobietę przewieziono 23 stycznia do szpitala w Blachowni koło Częstochowy - dopiero personel tej placówki wydał rodzinie dokumentację medyczną.
Rzecznik Praw Pacjenta także wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące naruszenia prawa pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością. W sprawie 37-letniej pacjentki z Częstochowy w ciąży bliźniaczej, która 25 stycznia 2022 r. zmarła w Szpitalu im. Rudolfa Weigla w Blachowni Rzecznik Praw Pacjenta nie dopatrzył się naruszenia praw pacjentki.
Lekarze pominęli część procedur ze względu na ciążę?
Jak informuje Federa, mec. Ferenc wniosła jednak o ponowne rozpoznanie sprawy. Adwokatka podniosła liczne zarzuty co do opinii biegłych, którzy zbyt łagodnie ocenili czynności lekarzy lub zignorowali istotne fakty.
Jak wskazuje Kamila Ferenc, konsultant Krajowy w dziedzinie gastroenterologii wskazał, że „pacjentka znajdowała się w stanie zwiększonego ryzyka powikłań i zgonu”.
“Jednocześnie u pani Agnieszki nie dokonano chirurgicznego usunięcia pęcherzyka żółciowego wraz ze znajdującymi się wewnątrz niego złogami, która to metoda jest zalecanym sposobem leczenia. W związku z ciążą pani Agnieszki, biegli uznali za słuszne wykluczenie przez lekarzy pilnego wskazania do operacji w związku z kamicą pęcherza żółciowego. Uzasadnienie tej decyzji stanowi, że każda operacja i znieczulenie wykonywane w czasie ciąży wiąże się ze zwiększeniem ryzyka powikłań, w tym utraty ciąży. Pani Agnieszka nie została jednak nigdy zapytana, czy chce podjąć to ryzyko dla dobra własnego zdrowia. Nie jest wykluczone, że zaniechanie usunięcia pęcherzyka żółciowego doprowadziło (...) do paraliżu jelit i zmian niedokrwiennych układu pokarmowego. Tymczasem sekcja zwłok wykazała, że za śmierć pani Agnieszki odpowiada właśnie pęknięcie martwiczo zmienionego układu jelitowego. Powołani eksperci nie zwrócili także uwagi, że po obumarciu drugiego płodu (w dniu 29 grudnia 2021 r.), mimo utrzymującego się poza normą i rosnącego w dniach 21.12.2021 r. – 04.01.2022 r. wskaźnika stanu zapalnego (CRP), lekarze nie wykonali u pani Agnieszki natychmiastowej procedury opróżnienia jamy macicy” - wyjaśnia Federa.
Federa: Lekarze często wstrzymują się z prowadzeniem badań ze strachu przed ewentualną odpowiedzialnością karną
Jak wskazano w oświadczeniu, biegli pominęli zaniechania personelu medycznego w zakresie regularnego wykonywania pani Agnieszce testów na COVID-19, a wiele wskazuje na to, że do zakażenia doszło już po przyjęciu pani Agnieszki do szpitala.
“Jako FEDERA uważamy, że sam fakt zdiagnozowania ciąży u kobiety w wielu przypadkach rzutuje dziś w Polsce na świadczoną jej opiekę zdrowotną. Lekarze często wstrzymują się z prowadzeniem badań, które mogłyby ich zdaniem wpłynąć na płód w sposób, który naraziłby ich na odpowiedzialność karną wynikającą z uchylenia embriopatologicznej przesłanki do przerywania ciąży. Lęk ten – podkreślmy – jest lękiem nieuzasadnionym, gdy podejmowane czynności mają na celu ratowanie zdrowia lub życia kobiety” - podkreśla Federa.
Źródło: Puls Medycyny