Spięcie między pielęgniarkami i lekarzami. “Walczymy o podwyżki dla wszystkich” kontra “pielęgniarki wykonują polecenia stażystów”

opublikowano: 11-04-2024, 11:59

Jakie będą losy podwyżek, o które walczą pielęgniarki? Kolejne posiedzenie komisji ma się zebrać 7 maja, do końca kwietnia nad kwestią obywatelskiego projektu ustawy ma pochylić się zespół trójstronny ds. ochrony zdrowia. Przy okazji dyskusji nad projektem rozgorzała rozmowa o relacjach pomiędzy pielęgniarkami i lekarzami oraz o tym, jak siatka płac powinna je odzwierciedlać.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Adobe Stock

Trwa sejmowa podkomisja w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Swoje stanowisko przedstawił już resort zdrowia. Wiceminister Kos poinformował, że rozwiązania proponowane przez resort dotyczące podwyżek obejmują dłuższą perspektywę czasową. Wzrost współczynników dla grup 2,5 i byłby dwustopniowy - pierwszy nastąpiłby od 1 stycznia 2025 r., drugi od 1 stycznia 2026 r.

OZZPiP: 12 tysięcy zarabia ok. 9 proc. pielęgniarek

W imieniu pielęgniarek i położnych na posiedzeniu wypowiadała się Iwona Borchulska, wiceprzewodnicząca Zarządu Regionu Śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz członkini Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

– Państwo tylko liczycie pieniądze. Dosypujecie środków, a efektów nie widać - zwróciła się Iwona Borchulska do polityków.

Prace nad obywatelskim projektem zgłoszonym przez pielęgniarki nazwała politycznym teatrem. Jej zdaniem w dyskusji umyka perspektywa pacjentów, dla których zwiększenie liczby pielęgniarek i położnych w systemie jest korzystne. A temu ma służyć finansowe wzmocnienie personelu pielęgniarskiego zaszeregowanego w najmniej zarabiających grupach.

– To tych pielęgniarek jest najwięcej. Dane pokazują, że najlepiej zarabiających pielęgniarek (najwyżej zaszeregowanych - red.) jest tylko 9 proc. Musicie stworzyć mechanizm zatrzymania w systemie, które już są w wieku emerytalnym, który spowoduje, że pielęgniarki będą chciały pracować w najcięższych obszarach systemu ochrony zdrowia - powiedziała Borchulska.

Jej zdaniem rozkładanie w czasie zniwelowania różnic płacowych pomiędzy 5 a 6 grupą jest złym rozwiązaniem, ponieważ w tym czasie personel może z systemu odejść. Podkreśliła też, że pielęgniarki walczą o wynagrodzenia dla wszystkich medyków.

– W systemie ważni są wszyscy. Pielęgniarki od lat negocjują podwyżki dla wszystkich. Ale to nas zaczyna brakować najbardziej. Wśród pielęgniarek jest najwięcej emerytek, a to jedyny zawód asystujący pacjentowi 24 godziny na dobę - wskazała Borchulska.

Dodała też, że politycy wykorzystują kwestię pracy nad ustawą do bicia politycznej piany i medialnego zaistnienia, ale nie interesują realnymi problemami pielęgniarek, ale też ich pracodawców, którzy nie mają pewności w jaki sposób mają uznawać kwalifikacje i wyliczać podwyżki.

Komor: normą jest, że na oddziałach pielęgniarki wykonują polecenia lekarzy stażystów

Lekarzy na posiedzeniu reprezentował Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarski, który przypomniał że w złożonym projekcie ustawy znalazło się też podwyższenie współczynników dla grup 3 i 4.

– System wynagrodzeń w ochronie zdrowia opiera się o zespoły terapeutyczne. Szefem tego zespołu zawsze będzie lekarz. Przy propozycjach obejmujących jedynie grupę 5 i 6, wynagrodzenie grupy 5 praktycznie zrówna się grupą 3, gdzie zaszeregowani są lekarze nie posiadający specjalizacji. W takiej sytuacji lekarz nie będzie miał psychicznego komfortu i motywacji, by pracować w publicznych szpitalach, gdy jego wynagrodzenie będzie obliczane w oparciu o współczynnik 1,19 a dla pracowników z grupy 5 1,15. Gdyby wspomniane propozycje weszły w życie, to lekarz stażysta zaszeregowany w grupie 4, byłby jedynym pracownikiem z wyższym wykształceniem ze współczynnikiem poniżej 1. (...) Normą jest, że na oddziałach pielęgniarki wykonują polecenia lekarzy stażystów - podkreślił obrazowo.

To stwierdzenie wywołało liczne komentarze niezadowolenia ze strony obecnych pielęgniarek. Klaudiusz Komor doprecyzował więc, że chodziło mu to, że stażyści przekazują zlecenia pielęgniarkom, które następnie je realizują. Ale odpowiedzialność np. za podany pacjentowi lek, spoczywa na stażyście. Dodał też, że środowisko lekarzy od początku wspiera prace nad projektem, ponieważ wprowadzał on podwyżki także dla stażystów i lekarzy bez specjalizacji, które niwelowałyby dysproporcje pomiędzy personelem lekarskim i pielęgniarskim w wybranych grupach.

Kolejne posiedzenie komisji ma się zebrać 7 maja, do końca kwietnia nad kwestią obywatelskiego projektu ustawy ma pochylić się zespół trójstronny ds. ochrony zdrowia.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.