Sposób na obniżkę cen leków

Edyta Szewerniak-Milewska
opublikowano: 25-03-2009, 00:00

Czy resort zdrowia ustalający wspólnie z Ministerstwem Finansów maksymalne ceny urzędowe leków refundowanych zaczyna wygrywać z producentami leków? Wiele wskazuje na to, że nowelizacje list refundacyjnych są dobrym sposobem zmuszenia firm farmaceutycznych do obniżki cen medykamentów.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Nowe listy leków refundowanych obowiązują od 16 marca br. Chociaż wykazy powinny być nowelizowane cztery razy w roku, tak naprawdę nie wiadomo, kiedy dojdzie do kolejnej ich aktualizacji (w 2008 r. były dwie). Firmom farmaceutycznym zależy więc na tym, aby ich leki były atrakcyjne cenowo dla pacjentów już teraz i nie były droższe od produktów konkurencji. Taką strategię zastosował Vipharm.

Decyzja producenta

"Otrzymaliśmy z MZ decyzję, że pozytywnie zaopiniowano wniosek z propozycjami cen naszych produktów na listach refundacyjnych, ale zostaną one uwzględnione dopiero przy następnej nowelizacji - mówi prezes zarządu Vipharm SA Jan Szelejewski. - Do tego czasu, żeby zachować dostępność naszych produktów dla pacjentów, obniżyliśmy ceny zbytu".

Chodzi m.in. o produkowany przez Vipharm przeciwnowotworowy Atrozol (1 mg x 28 tabl. powlekanych). Zgodnie z cenami na liście, jego cena hurtowa brutto to 272,38 zł, a detaliczna - 284,38 zł. Znajdujące się na wykazie, zawierające tę samą substancję czynną (anastrozol) produkty konkurencji - Anastrozol-ratiopharm, Mamostrol i Egistrozol - mają ceny pokrywające się z limitem: odpowiednio 187,95 zł i 199,95 zł.

Vipharm rozesłał więc do farmaceutów informacje o obniżeniu cen swoich preparatów: Atrozolu i występującego w dwóch dawkach Pamifosu, z prośbą o naliczanie marż urzędowych od ceny zakupu leku w hurtowni. "Obniżyliśmy je na tyle, by zapewnić pacjentom lek w dotychczasowej odpłatności - Atrozol może być wydawany nieodpłatnie, a Pamifos w cenie ryczałtowej - mówi Jan Szelejewski. - Ceny w rozporządzeniu są cenami maksymalnymi i producent zawsze może je obniżyć".

Prezes Vipharmu zapewnia, że podobna sytuacja nie jest czymś wyjątkowym. "Wiele firm wysłało wnioski z propozycjami cen, kiedy opublikowano projekty rozporządzeń refundacyjnych i ich wnioski też zostały rozpatrzone już po podpisaniu listy. Dlatego dobrowolnie obniżyliśmy cenę zbytu, żeby się zmieścić w limicie" - mówi.

Jak na te sprawę patrzą farmaceuci? Co takie decyzje oznaczają dla ich codziennej pracy?

Cały artykuł na ten temat znajduje się w Pulsie Medycyny nr 6(189) z 25 marca 2009 r.

Aktualna oferta prenumeraty Pulsu Medycyny

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Edyta Szewerniak-Milewska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.