Spowolnienie postępu włóknienia płuc jest dziś możliwe
Spowolnienie postępu włóknienia płuc jest dziś możliwe
- Iwona Kazimierska
Do niedawna medycyna niewiele mogła zaproponować pacjentom chorującym na samoistne włóknienie płuc (IPF). Stosowane przez lata terapie — co dziś wiadomo — były nieskuteczne, a czasami wręcz szkodliwe. Spośród wielu badanych leków tylko dwa najnowsze: pirfenidon i nintedanib zmniejszają tempo progresji choroby.
Do 2011 r. zalecanym sposobem postępowania w IPF było podawanie glikokortykosteroidów lub glikokortykosteroidów w połączeniu z innym lekiem immunosupresyjnym. Obecnie wiadomo, że jest ono nieskuteczne, a dodatkowo pociąga ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Istnieją dane, które mówią o zwiększeniu liczby zgonów i hospitalizacji u chorych leczonych w ten sposób z powodu np. znacznego upośledzenia odporności.
„Pierwsze wytyczne postępowania w idiopatycznym włóknieniu płuc zostały opublikowane w 2002 r. Zalecały one leczenie przeciwzapalne i immunosupresyjne składające się z encortonu, czyli glikokortykosteroidu, i azatiopryny, czyli leku cytostatycznego. I myśmy takie leczenie skojarzone stosowali latami. Jednak lata obserwacji pokazały, że ono szkodzi i dzisiaj się go nie stosuje. Taki standard obowiązywał na świecie do 2011 r., kiedy to pojawiły się kolejne wytyczne międzynarodowe” — mówi prof. dr hab. n. med. Jan Kuś, kierownik I Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
Nowe leki spowolniają postęp choroby
Pirfenidon był pierwszym lekiem, który wykazał korzystne działanie polegające na spowolnieniu postępu choroby. Jest on doustną syntetyczna molekułą regulującą aktywność transformującego czynnika wzrostu beta (TGF-beta) oraz czynnika martwicy nowotworu alfa (TNF-alfa). Hamuje proliferację fibroblastów i produkcję kolagenu.
Niedawno pojawił się drugi lek, również hamujący włóknienie — nintedanib. To drobnocząsteczkowy inhibitor kinaz tyrozynowych (TKI). Nintedanib działa na receptory czynników wzrostu, dla których wykazano udział w mechanizmie włóknienia płuc. Hamuje receptor płytkopochodnego czynnika wzrostu (platelet-derived growth factor receptor, PDGFR), receptor czynnika wzrostu fibroblastów (fibroblast growth factor receptor, FGFR) oraz receptor naczyniowo-śródbłonkowego czynnika wzrostu (vascular endothelial growth factor receptor, VEGFR). Uważa się, że poprzez blokowanie szlaków sygnałowych, które pośredniczą w procesie włóknienia, może hamować postęp choroby, tj. spowolniać pogarszanie się czynności płuc.
Nintedanib dodatkowo znacznie zmniejsza ryzyko nagłych zaostrzeń choroby. W badaniach prowadzonych na ponad 1 tys. pacjentów wykazano, że w grupie otrzymującej lek czynność płuc (oceniana za pomocą tzw. natężonej pojemności życiowej FVC) spadała w ciągu roku o 50 proc. wolniej niż w grupie kontrolnej, a ryzyko nagłych zaostrzeń malało o 68 proc.
„Obydwa nowe leki zmniejszają proliferację fibroblastów, wpływając przede wszystkim na czynniki wzrostu, które są odpowiedzialne za niekontrolowany rozrost tkanki łącznej. Badania randomizowane wykazały, że zmniejszają tempo progresji choroby. Choroba nadal postępuje, ponieważ jest to wpisane w jej historię naturalną, ale ten postęp jest znacznie wolniejszy” — wyjaśnia działanie nowych molekuł dr hab. n. med. Wojciech J. Piotrowski, prof. nadzw. Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Klinika Pneumonologii i Alergologii.
Ponieważ obydwa leki mają inny mechanizm działania, można przypuszczać, iż zastosowanie ich równocześnie może przynieść większe korzyści niż w monoterapii. Badania w celu zweryfikowania tej koncepcji trwają.
Pirfenidon i nintedanib są dostępne w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Znalazły swoje miejsce w rekomendacjach dotyczących leczenia, które zostały opublikowane w lipcu tego roku. Najnowsza, skuteczna terapia farmakologiczna hamująca włóknienie płuc dostępna jest w krajach Unii Europejskiej, w Polsce nie jest jeszcze refundowana.
Ważna ocena pojemności życiowej płuc
Pirfenidon i nintedanib zwalniają tempo zmniejszania się pojemności życiowej płuc, zwalniają pogarszanie się wydolności mierzone sześciominutowym testem chodu (marszu). Ten test to prosta metoda oceny tolerancji wysiłku, dobrze korelująca ze stanem układu krążenia i/lub oddechowego. Jest on wykorzystywany w ocenie zaawansowania i skuteczności leczenia niewydolności serca, niewydolności oddechowej, nadciśnienia płucnego.
W czasie testu oceniany jest dystans pokonywany przez chorego w ciągu 6 minut oraz nasilenie zmęczenia (w skali Borga). Zdrowi dorośli osiągają dystans 400-700 metrów. Niemożność pokonania co najmniej 300 m związana jest z gorszym rokowaniem.
W badaniach nad nowymi lekami w IPF podstawowym wskaźnikiem, który jest oceniany, jest pojemność życiowa płuc i jej spadek w ciągu roku. W grupach chorych otrzymujących placebo pojemność życiowa płuc zmniejszała się w ciągu roku o 200-400 mililitrów, natomiast w grupach przyjmujących nowe leki roczna utrata pojemności życiowej płuc była mniej więcej o połowę mniejsza.
Warunkowe „tak”
Nowe leki pojawiły się w zmodyfikowanych w lipcu 2015 r. wytycznych z zastrzeżeniem: dopuszczone warunkowo.
„Autorzy wytycznych wzięli pod uwagę działania uboczne tych leków, które przede wszystkim dotyczą przewodu pokarmowego. Pirfenidon dodatkowo uczula na światło i pacjent powinien stosować protekcję, bo może dojść do poparzenia. Zalecane jest przedyskutowanie terapii z chorym i wprowadzenie jej dopiero po jego akceptacji. Wielu pacjentów nie jest w stanie zaakceptować nawet drobnych działań ubocznych leków, wolą znosić chorobę i trzeba to uszanować. Druga przyczyna warunkowego zalecenia to koszty leczenia. Wytyczne są dla całego świata, refundacja jest różna w różnych krajach i autorzy konsensusu biorą pod uwagę możliwość, że chory może być zmuszony sam ponosić koszty leczenia” — tłumaczy prof. Kuś.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Iwona Kazimierska
Do niedawna medycyna niewiele mogła zaproponować pacjentom chorującym na samoistne włóknienie płuc (IPF). Stosowane przez lata terapie — co dziś wiadomo — były nieskuteczne, a czasami wręcz szkodliwe. Spośród wielu badanych leków tylko dwa najnowsze: pirfenidon i nintedanib zmniejszają tempo progresji choroby.
Do 2011 r. zalecanym sposobem postępowania w IPF było podawanie glikokortykosteroidów lub glikokortykosteroidów w połączeniu z innym lekiem immunosupresyjnym. Obecnie wiadomo, że jest ono nieskuteczne, a dodatkowo pociąga ryzyko wystąpienia działań niepożądanych. Istnieją dane, które mówią o zwiększeniu liczby zgonów i hospitalizacji u chorych leczonych w ten sposób z powodu np. znacznego upośledzenia odporności.„Pierwsze wytyczne postępowania w idiopatycznym włóknieniu płuc zostały opublikowane w 2002 r. Zalecały one leczenie przeciwzapalne i immunosupresyjne składające się z encortonu, czyli glikokortykosteroidu, i azatiopryny, czyli leku cytostatycznego. I myśmy takie leczenie skojarzone stosowali latami. Jednak lata obserwacji pokazały, że ono szkodzi i dzisiaj się go nie stosuje. Taki standard obowiązywał na świecie do 2011 r., kiedy to pojawiły się kolejne wytyczne międzynarodowe” — mówi prof. dr hab. n. med. Jan Kuś, kierownik I Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.Nowe leki spowolniają postęp chorobyPirfenidon był pierwszym lekiem, który wykazał korzystne działanie polegające na spowolnieniu postępu choroby. Jest on doustną syntetyczna molekułą regulującą aktywność transformującego czynnika wzrostu beta (TGF-beta) oraz czynnika martwicy nowotworu alfa (TNF-alfa). Hamuje proliferację fibroblastów i produkcję kolagenu. Niedawno pojawił się drugi lek, również hamujący włóknienie — nintedanib. To drobnocząsteczkowy inhibitor kinaz tyrozynowych (TKI). Nintedanib działa na receptory czynników wzrostu, dla których wykazano udział w mechanizmie włóknienia płuc. Hamuje receptor płytkopochodnego czynnika wzrostu (platelet-derived growth factor receptor, PDGFR), receptor czynnika wzrostu fibroblastów (fibroblast growth factor receptor, FGFR) oraz receptor naczyniowo-śródbłonkowego czynnika wzrostu (vascular endothelial growth factor receptor, VEGFR). Uważa się, że poprzez blokowanie szlaków sygnałowych, które pośredniczą w procesie włóknienia, może hamować postęp choroby, tj. spowolniać pogarszanie się czynności płuc. Nintedanib dodatkowo znacznie zmniejsza ryzyko nagłych zaostrzeń choroby. W badaniach prowadzonych na ponad 1 tys. pacjentów wykazano, że w grupie otrzymującej lek czynność płuc (oceniana za pomocą tzw. natężonej pojemności życiowej FVC) spadała w ciągu roku o 50 proc. wolniej niż w grupie kontrolnej, a ryzyko nagłych zaostrzeń malało o 68 proc.„Obydwa nowe leki zmniejszają proliferację fibroblastów, wpływając przede wszystkim na czynniki wzrostu, które są odpowiedzialne za niekontrolowany rozrost tkanki łącznej. Badania randomizowane wykazały, że zmniejszają tempo progresji choroby. Choroba nadal postępuje, ponieważ jest to wpisane w jej historię naturalną, ale ten postęp jest znacznie wolniejszy” — wyjaśnia działanie nowych molekuł dr hab. n. med. Wojciech J. Piotrowski, prof. nadzw. Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Klinika Pneumonologii i Alergologii.Ponieważ obydwa leki mają inny mechanizm działania, można przypuszczać, iż zastosowanie ich równocześnie może przynieść większe korzyści niż w monoterapii. Badania w celu zweryfikowania tej koncepcji trwają.Pirfenidon i nintedanib są dostępne w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Znalazły swoje miejsce w rekomendacjach dotyczących leczenia, które zostały opublikowane w lipcu tego roku. Najnowsza, skuteczna terapia farmakologiczna hamująca włóknienie płuc dostępna jest w krajach Unii Europejskiej, w Polsce nie jest jeszcze refundowana.Ważna ocena pojemności życiowej płucPirfenidon i nintedanib zwalniają tempo zmniejszania się pojemności życiowej płuc, zwalniają pogarszanie się wydolności mierzone sześciominutowym testem chodu (marszu). Ten test to prosta metoda oceny tolerancji wysiłku, dobrze korelująca ze stanem układu krążenia i/lub oddechowego. Jest on wykorzystywany w ocenie zaawansowania i skuteczności leczenia niewydolności serca, niewydolności oddechowej, nadciśnienia płucnego. W czasie testu oceniany jest dystans pokonywany przez chorego w ciągu 6 minut oraz nasilenie zmęczenia (w skali Borga). Zdrowi dorośli osiągają dystans 400-700 metrów. Niemożność pokonania co najmniej 300 m związana jest z gorszym rokowaniem.W badaniach nad nowymi lekami w IPF podstawowym wskaźnikiem, który jest oceniany, jest pojemność życiowa płuc i jej spadek w ciągu roku. W grupach chorych otrzymujących placebo pojemność życiowa płuc zmniejszała się w ciągu roku o 200-400 mililitrów, natomiast w grupach przyjmujących nowe leki roczna utrata pojemności życiowej płuc była mniej więcej o połowę mniejsza.Warunkowe „tak”Nowe leki pojawiły się w zmodyfikowanych w lipcu 2015 r. wytycznych z zastrzeżeniem: dopuszczone warunkowo.„Autorzy wytycznych wzięli pod uwagę działania uboczne tych leków, które przede wszystkim dotyczą przewodu pokarmowego. Pirfenidon dodatkowo uczula na światło i pacjent powinien stosować protekcję, bo może dojść do poparzenia. Zalecane jest przedyskutowanie terapii z chorym i wprowadzenie jej dopiero po jego akceptacji. Wielu pacjentów nie jest w stanie zaakceptować nawet drobnych działań ubocznych leków, wolą znosić chorobę i trzeba to uszanować. Druga przyczyna warunkowego zalecenia to koszty leczenia. Wytyczne są dla całego świata, refundacja jest różna w różnych krajach i autorzy konsensusu biorą pod uwagę możliwość, że chory może być zmuszony sam ponosić koszty leczenia” — tłumaczy prof. Kuś.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach