Stację dializ w dzierżawę oddam

Anna Gwozdowska
opublikowano: 13-12-2004, 00:00

Specjalistyczny Szpital w. Jana w Starogardzie Gdańskim ogłosił przetarg na dzierżawę stacji dializ. Do wynajęcia są pomieszczenia o powierzchni około 507 mkw. z przeznaczeniem na dializoterapię, a na sprzedaż - wyposażenie stacji. Oferty można składać do 21 grudnia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Według Tadeusza Rocławskiego, dyrektora szpitala, rozstrzygnięcie przetargu powinno nastąpić 30 grudnia, a 3 stycznia zbierze się w tej sprawie rada powiatu. Jak przyznaje T. Rocławski, szpital musi wydzierżawić stację, ponieważ nie stać go na jej prowadzenie. ?Jak kogoś nie stać na mercedesa, to jeździ syrenką. Prywatyzacja stacji to jedyny ruch, który zagwarantuje pacjentom odpowiednie standardy wykonywania dializy, a po drugie umożliwi pozyskanie środków na zakup urządzeń dla innych oddziałów, także takich, które obniżą koszty działania szpitala - tłumaczy swoją decyzję dyrektor T. Rocławski. - Większość sprzętu do dializ, między innymi 10 sztucznych nerek, wymaga natychmiastowej wymiany, bo właściwie zagraża już bezpieczeństwu pacjentów".
Szpital jest poważnie zadłużony. Dyrektor narzeka, że dostawcy nie chcą sprzedawać mu nawet płynów do dializ, jeśli nie płaci gotówką, a szpital ma zablokowane konta. ?Dlatego nie mam się na co oglądać, tym bardziej, że od działania stacji dializ funkcjonowanie szpitala właściwie nie zależy" - argumentuje T. Rocławski.
Krzysztof Drawicki, członek zarządu powiatu starogardzkiego ocenia, że w zamian za kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia za dializy, szpital otrzyma od dzierżawcy jednorazowo ponad 2 mln zł. W stacji dializowanych jest obecnie 76 pacjentów.
?Liczymy na to, że do przetargu zgłoszą się duże firmy" - podkreśla K. Drawicki.
Jest to zrozumiałe, ponieważ zwycięzca konkursu musi się również zobowiązać, że po trzech latach wybuduje na terenie szpitala nowoczesną stację dializ. Do zwolnionych pomieszczeń zostanie przeniesiony stłoczony w tej chwili oddział intensywnej terapii.
Według T. Rocławskiego, trudno było przekonać społeczność Starogardu do pomysłu prywatyzacji stacji. ?Cały rok się tym zajmuję. Ile musiałem odbyć rozmów, ilu ludzi przekonywać do tego kroku: radę społeczną, komisję zdrowia, radę powiatu, personel szpitala, kierownika stacji, nie mówiąc o pacjentach - wspomina T. Rocławski. - Teraz organ założycielski szpitala jest wręcz jednym z motorów napędowych prywatyzacji".

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Gwozdowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.