Szczepionki a autyzm

Jan Jastrzębski
opublikowano: 03-02-2009, 00:00

Naukowcy twierdzą, że nie ma związku między szczepieniami dzieci i autyzmem. Dyskusję zapoczątkował artykuł opublikowany w The Lancet w 1998 r., dotyczący szczepionki złożonej (MMR) przeciwko śwince, odrze i różyczce.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W lutowym wydaniu Clinical Infectious Diseases przedstawiono podsumowanie badań, które kwestionują istnienie związku między szczepionkami i autyzmem. Naukowcy tłumaczą, że występowanie autyzmu po zastosowaniu szczepionki jest jedynie koincydencją. Choroba ta ujawnia się bowiem u dzieci w wieku, kiedy - według kalendarza szczepień - podawana jest szczepionka MMR.

Artykuł obala też hipotezę związaną ze szkodliwym wpływem timerosalu, środka konserwującego zawartego w szczepionkach. Składnik stosowany w wakcynologii od 50 lat, według autorów publikacji, nie stanowi zagrożenia dla dzieci. Swoje wnioski opierają na 7 badaniach z pięciu krajów.

Także zarzut, iż szczepionki obciążają i osłabiają układ immunologiczny, jest bezpodstawny. Nasz układ odpornościowy jest codziennie narażony na większą ekspozycję na patogeny niż ta, która związana jest z zastosowaniem szczepionki.

Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że kampania strachu przed szczepieniem dzieci odniosła skutek, bo coraz częściej u dzieci występują choroby dotychczas eliminowane przez szczepienia.

Źródło: DGNews; www.docguide.com

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jan Jastrzębski

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.