Terapia dźwiękowa wspomaga leczenie szumów usznych
Szumy uszne to problem, który dotyka ponad 17 proc. dorosłych Polaków. Specjaliści z Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach stosują terapię dżwiękową jako metodę wspierającą leczenie tej dolegliwości.
Indywidualna wrażliwość
Subiektywne szumy uszne powstają wewnątrz drogi słuchowej i są wynikiem nieprawidłowej aktywności nerwowej we włóknach nerwu słuchowego. Najczęściej spowodowane jest to zmianami w uchu wewnętrznym. Zdaniem specjalistów, w 80 proc. przypadków źródłem szumu usznego jest nieodwracalne uszkodzenie komórek słuchowych zewnętrznych w ślimaku. Szum może być wywołany nawet bardzo drobnymi zmianami w uchu wewnętrznym, które nie dają jeszcze widocznych objawów niedosłuchu, natomiast powodują zmienioną aktywność nerwową.
Nie ma jednej terapii, która byłaby skuteczna we wszystkich rodzajach szumów, wybór metody zależy bowiem od ich przyczyny i miejsca generacji. Szumy mogą powstawać na każdym poziomie drogi słuchowej, począwszy od przewodu słuchowego zewnętrznego, na korze słuchowej kończąc. ?Nie sama obecność szumu jest istotna, ale to, na ile on nam dokucza i wpływa na nasze życie. Ta odpowiedź na szum zależy od pobudzenia układu nerwowego człowieka i jest różna u różnych osób. Choć jest kilka sposobów ?walki" z szumem, to do niedawna mogliśmy zaproponować naszym pacjentom wyłącznie terapię bierną, która między innymi polega na przestrojeniu dróg słuchowych poprzez odpowiednie ustawienie dźwięków w otoczeniu. Teraz mamy coś dodatkowego - terapię, w której pacjent aktywnie stara się wpływać na własne emocje i odczucia, na to, jakie dźwięki zauważa, a jakie ignoruje" - mówi dr Grażyna Bartnik, kierownik Kliniki Szumów Usznych w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu.
Terapia dźwiękowa w istotny sposób uzupełnia dotychczasowe postępowanie, polegające na biernym treningu dróg słuchowych. Nowa metoda zmierza do tego, by szum stał się doznaniem możliwie jak najbardziej obojętnym dla pacjenta i jednocześnie jak najmniej uświadamianym. Składa się ona z trzech bloków tematycznych: terapii zajęciowej, oddziaływań psychologicznych i terapii dźwiękiem. Spotkania grupowe, polegające na odprężeniu, zawierają elementy jogi, tai-chi i medytacji. ?Uczymy pacjentów wyciszać się i doprowadzać do sytuacji, w których zapominają o istnieniu szumów. Jeśli takie sytuacje będą powtarzały się codziennie, jest szansa, że stopniowo będą się wydłużać" - mówi mgr Eliza Szymańska, psycholog z Kliniki Szumów Usznych w IFPS. Ale terapia dźwiękowa to także nauka postrzegania i koncentracji na innych zjawiskach, bodźcach, które wywołują pozytywne emocje. Poprzez odpowiednio dobraną muzykę można zlikwidować stres wywoływany nieprzyjemnymi dla danej osoby dźwiękami.
Wspomaganie muzyką
Podczas zajęć terapeuci pomagają pacjentom znaleźć odpowiadającą im muzykę relaksacyjną. ?Stworzyliśmy próbki naturalnych dźwięków, które towarzyszą nam w codziennym życiu (kroki po schodach, deszcz, pukanie do drzwi) i podczas zajęć pacjenci oceniają, które z nich są dla nich do zaakceptowania, a które zbyt drażniące. Wiemy już na pewno, że pacjent otoczony przyjemnymi dźwiękami, jest w stanie zapomnieć o szumach, które dotąd destabilizowały jego życie" - dodaje mgr E. Szymańska.
W Polsce wspomaganie treningu słuchowego terapią dźwiękową stosowane jest od początku 2004 roku. ?Jak wynika z ankiet przeprowadzonych wśród pacjentów, 98 proc. badanych zgłasza lepsze samopoczucie i poprawę ogólnej kondycji psychofizycznej, co jest niezwykle ważne w tej dolegliwości" - mówi dr Grażyna Bartnik.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka