Toksyczny szczep paciorkowca wykryty u pracownicy szpitala
Kobieta z niższego personelu szpitalnego w krakowskim Szpitalu MSWiA okazała się nosicielką bardzo groźnego szczepu paciorkowca ropotwórczego. Był to ten sam szczep, który doprowadził do ciężkiej sepsy u czterech pacjentek po cesarskim cięciu na oddziale położniczym oraz do infekcji ran u dwojga pacjentów oddziału chirurgii tej placówki.
Pracownica szpitala została odsunięta od chorych i poddana leczeniu na długo przed potwierdzeniem wyniku - zaraz po wykryciu u niej paciorkowca. Podobne działania podjęto wobec drugiego nosiciela bakterii w szpitalu (w szczegółowych badaniach zidentyfikowano jednak inny szczep). Sam szpital podtrzymuje deklarację wprowadzenia okresowych badań na nosicielstwo drobnoustrojów dla swoich pracowników, o ile zezwoli mu na to ministerstwo.
400 tys. zł na leczenie
Prof. P. Heczko zapowiada intensywne starania o wprowadzenie do zaleceń profilaktycznych dla kobiet w ciąży badań na nosicielstwo paciorkowca typu A i B.
Najważniejsze, że sukcesem zakończyła się walka o życie kobiet z sepsą. Statystycznie śmiertelność w posocznicy wywołanej paciorkowcem ropotwórczym grupy A wynosi na świecie ok. 40 procent. Szpital Uniwersytecki CM UJ, do którego ze Szpitala MSWiA trafiły trzy pacjentki w najcięższym stanie, obliczył właśnie koszt ratowania ich życia na ponad 400 tysięcy złotych.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Jolanta Hodor, Kraków