Ustawa o wynagrodzeniach pielęgniarek trafi do Komisji Zdrowia, ale z poprawką, która „wypacza sens projektu”
Sejmowa podkomisja zdrowia przyjęła projekt ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych złożony przez pielęgniarki i położne. Przyjęto jednak budzącą wątpliwości poprawkę, która doprecyzowuje, w jakich przypadkach podmiot leczniczy zobowiązany będzie na nowo ustalić warunki pracy oraz wynagrodzenie zasadnicze pracownika.

W czwartek, 27 czerwca, odbyło się kolejne, wyczekiwane nie tylko przez pielęgniarki i położne, posiedzenie Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
Wiceminister powtórzył nową propozycję dla pielęgniarek
Wiceminister zdrowia Marek Kos przypomniał, że resort zdrowia podczas poprzedniego posiedzenia podkomisji (11 kwietnia), przedstawił swoje propozycje zmian w projekcie. Przewidują one rozłożone w czasie podwyższenie współczynników wynagrodzenia dla grup zawodów medycznych - grupy 5. i 6. od 2025 r. Do grupy 5. należą m.in. pielęgniarki lub położne z wymaganym wyższym wykształceniem (studia I stopnia) i specjalizacją, albo pielęgniarki lub położne ze średnim wykształceniem i specjalizacją. Natomiast do grupy 6. należą m.in. pielęgniarki albo położne z wymaganym średnim wykształceniem, które nie posiadają tytułu specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia.
– Tym samym gwarantowane ustawą poziomy wynagrodzeń zasadniczych pracowników zaliczanych do grup 5. i 6. w okresie lipiec 2024 - grudzień 2026 podwyższone zostaną pięciokrotnie - w lipcu 2024 r., w styczniu i lipcu 2025 r. oraz w styczniu i lipcu 2026 r. - podsumował.
Kos poinformował, że 9 maja została wysłana pisemna informacja resortu z tymi propozycjami dla członków Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia oraz oddzielnie dla przewodniczącej komitetu inicjatywy ustawodawczej Krystyny Ptok.
– 14 maja 2024 r. odbył się Trójstronny Zespół ds. Ochrony Zdrowia, była tam przedstawiona ta proporcja, jak również odbyła się dyskusja. W dniach 23 kwietnia oraz 26 czerwca 2024 r. odbyły się spotkania z komitetem inicjatywy ustawodawczej - wymieniał.
Podczas dyskusji Maria Ochman z NSZZ "Solidarność" odniosła się do spotkania Zespołu Trójstronnego. - Wiemy, że ten projekt budzi szereg emocji wśród wszystkich pracowników, ale także pracodawcy zajęli w tej sprawie jednoznaczne stanowisko, stąd też propozycja pana ministra Kosa spotkała się z naszej strony z uznaniem i rzeczywiście takie spotkanie się odbyło, ale niestety nie było żadnych uzgodnień i nie ma zgody partnerów społecznych. Ponieważ nie udało nam się wypracować takiego stanowiska, zwróciliśmy się jako strona społeczna o zwołanie w trybie pilnym następnego spotkania, niestety do dzisiaj od 14 maja nie było odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia na nasze pismo o spotkanie w trybie pilnym – przekazała.
Wiceprezes Naczelnej rady Lekarskiej Klaudiusz Komor przypomniał stanowisko samorządu lekarskiego z kwietnia. - Propozycja ministerstwa odbiega od tego, co jest w projekcie obywatelskim popieranym również przez środowisko lekarskie. Oczywiście nie zgadzamy się z tymi współczynnikami, one są za niskie, ale przynajmniej ta propozycja powodowała, że nie dochodzi do spłaszczenia i do tego, że lekarz stażysta, który ma wykształcenie wyższe, będzie miał ten współczynnik niższy niż osoby bez wyższego wykształcenia - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że propozycja resortu skupia się wyłącznie na zmianach wskaźnika dla grupy V i VI, natomiast projekt obywatelski mówił również o zmianach współczynnika najniższego wynagrodzenia w grupie III (lekarz albo lekarz dentysta bez specjalizacji) oraz grupie IV (stażysta).
Przewodnicząca podkomisji Elżbieta Gelert zwróciła uwagę, że procedowany jest projekt ustawy obywatelskiej i na pewno będą w nim nanoszone poprawki.
– Nie uzdrowimy całego systemu kadrowego, na to - tak jak powiedziała pani przewodnicząca Ochman - trzeba na pewno osobnego posiedzenia i tam spróbujcie państwo wszyscy się porozumieć i dogadać, kto jest ważny, kto ważniejszy, kto z doświadczeniem, kto bez doświadczenia. Dzisiaj tutaj nie rozstrzygniemy i na pewno nie będziemy diametralnie zmieniać tej ustawy, która w końcu jest ustawą obywatelską. Osoby, które podpisały się pod tym projektem, a jest ich ponad 100 tysięcy, zasługują na to, żeby rozpatrzyć ten projekt – podkreśliła.
Podwyższenie kwalifikacji za zgodą albo na polecenie pracodawcy
Podczas posiedzenia przyjęto jednak poprawki, które znacząco zmieniają projekt ustawy.
Wiceminister Kos złożył poprawkę do art. 1. Doprecyzowuje ona, w jakich przypadkach podmiot leczniczy zobowiązany będzie na nowo ustalić warunki pracy oraz wynagrodzenie zasadnicze pracownika wykonującego zawód medyczny oraz pracownika okołomedycznego działalności podstawowej, który podwyższył swojej kwalifikacje powodujące zmianę grupy wskaźnika płacowego określonego w ustawie. Zgodnie z poprawką, podwyższenie takich kwalifikacji musi nastąpić za zgodą lub na polecenie pracodawcy.
Poseł Janusz Cieszyński zauważył, że poprawka ta w istotny sposób zmienia sens ustawy. – O ile w przypadku współczynników pracy porozumienie jest racjonalne i jasnym jest, że nie zawsze można osiągnąć wszystko, czego się oczekuje, o tyle naprawdę powinniśmy się zastanowić, czy akurat tych propozycji z projektu obywatelskiego nie utrzymać – stwierdził.
Jeszcze mocniej skrytykował tę zmianę Grzegorz Wróbel, prawnik, który przygotowywał projekt obywatelski. – Ta poprawka wypacza sens poprawki obywatelskiej i nie reguluje naszego założenia, żeby wyrównać ewentualne niesprawiedliwości, jakie są w obecnej ustawie – podkreślił. – Ta niby drobna zmiana odsyła do stosowania artykułu 103(1) Kodeksu pracy, co spowoduje że ewentualnie pracownik może liczyć w przyszłości na podniesienie grupy zawodowej i podniesienie wynagrodzenia skutkiem podniesienia grupy - zauważył. Dodał, że taka osoba będzie musiała przekonać swojego pracodawcę, że warto zainwestować w jej kształcenie, czyli uzyska albo skierowanie - co jest bardzo rzadkie, w praktyce tych skierowań nie ma - albo przynajmniej uzyska zgodę [na kształcenie].
Wróbel wskazał też na drugą konsekwencję tej poprawki - ustawa nie zadziała wstecz, nadal nieuregulowana będzie sytuacja osób, które już podniosły kwalifikacje zawodowe, i osób, które są obecnie w toku kształcenia. – Mamy jeszcze grupy medyków, którzy kiedyś faktycznie uzyskali zgody pracodawcy na kształcenie, np. na magistra, a mimo że te zgody kiedyś uzyskały, nie zostało uwzględnione w tej poprawce to, że z automatu powinny też mieć podniesione wykształcenie i grupę zawodową – zwrócił uwagę prawnik.
– Te poprawki nie rozwiązują w żaden sposób kwestii tych tysięcy pielęgniarki i położnych, które pomimo że posiadają kwalifikacje z drugiej grupy, mają te kwalifikacje nieuznane – mówiła Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Zarządu Regionu Małopolskiego OZZPiP. - Oczywiście rozumiemy, że jakiś kompromis trzeba osiągnąć, ale nie wyobrażam sobie, żeby ten projekt obywatelski wyszedł w formule, która nie rozwiąże problemu tych nieuznanych do tej pory, już posiadanych kwalifikacji. Apeluję do państwa o zgłoszenie poprawki, która spowoduje, że wszystkie te osoby, które od dwóch lat są pomijane, degradowane przez szpitale, żeby wreszcie ich kwalifikacje zostały uznane. W Małopolsce liczba pozwów w tej kwestii to jest po kilkaset z poszczególnych szpitali. Jeżeli tak bardzo troszczycie się o budżet państwa, to przecież koszty sądowe tych wygranych procesów obciążą szpitale. Ta poprawka załatwi w pewnym sensie sprawy od 1 stycznia 2025, ale nie załatwia wszystkiego, co wydarzyło się od 2022 r. – podkreślała szefowa małopolskiego regionu OZZPiP.
Poprawka została jednak przyjęta: głosowało 9 osób, 6 było za, 3 osoby przeciw.
Wypadł zapis gwarantujący pracodawcom środki na podwyżki na poziomie ustawy
Przegłosowano także poprawkę usuwającą z projektu punkt stanowiący, że podmioty lecznicze otrzymywałyby corocznie od 1 lipca określone na nowo warunki rozliczania świadczeń poprzez ustalenie współczynników korygujących.
– My w swoim projekcie obywatelskim wsłuchaliśmy się w głosy pracodawców i chcieliśmy wpisać do ustawy mechanizm, który gwarantował pracodawcom coroczne podnoszenie wartości kontraktów z NFZ na to, aby zabezpieczyć realizację działania ustawy od 1 lipca każdego roku – tłumaczył Grzegorz Wróbel. - Nasza poprawka zmierzała do wpisania zasady, żeby środki finansowe zabezpieczyły 100 proc. potrzeb pracodawców, czyli aby były przekazywane w tej formie, jaką przekazywał NFZ do 30 czerwca 2022 r., zanim AOTMiT zaczął przygotowywać rekomendacje. Mamy świadomość, że te rekomendacje są realizowane, ale nie jest to gwarantowane pracodawcom na poziomie ustawy. Nasza poprawka gwarantowałaby pracodawcom corocznie na poziomie ustawy otrzymywanie tych środków i narzucałaby system przekazywania środków poprzez współczynniki korygujące, tak aby pracodawcy na potrzeby, które zgłoszą, otrzymywali 100 proc. środków - wyjaśnił.
– Uważam, że ta poprawka jest naprawdę bardzo złym pomysłem, dlatego że już mieliśmy takie sytuacje, kiedy pomimo wielkich starań ekspertów te kalkulacje były niewłaściwe. To się kończyło tym, że na końcu cierpieli pracownicy, ludzie usłyszeli od swoich pracodawców, że nie ma pieniędzy na pensje – przyznał Janusz Cieszyński.
Jednak również ta poprawka został przegłosowana przez komisję: głosowało 9 osób, za przyjęciem było 6 osób, a przeciw 3 osoby.
Podczas posiedzenia zostały też przyjęte poprawki złożone m.in. przez logopedów i dietetyków, jednak posłowie zajmą się nimi podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia.
Kwalifikacje posiadane czy wymagane?
Przed głosowaniem nad przyjęciem zasadniczej poprawki, czyli tabeli z nowymi współczynnikami zatytułowanej „Grupy zawodowe według kwalifikacji posiadanych na zajmowanym stanowisku” dyskutowano nad konsekwencjami określenia „posiadane”.
– Patrząc na to, w jaki sposób w tej chwili prowadzone są sprawy sądowe, to ani poprzednia, ani ta obecna [wersja] tak naprawdę w sprawach sądowych nic nie zmieni – uznała Elżbieta Gelert. - Jeżeli wpiszecie „posiadane”, to dalej będą sprawy w sądach, bo dalej będą te różnice płacowe – przekonywała. – Chcieliśmy, jak państwo sobie życzyli, żeby przede wszystkim zmniejszać te różnice [płacowe], co wcale nie gwarantuje tego, że nie będzie dalej spraw w sądach.
Prezes NRPiP Mariola Łodzińska broniąc tej zmiany zaznaczyła, że w sądach w dalszym ciągu podnosi się kwestię, co ustawodawca miał na myśli wpisując kwalifikacje wymagane: - To jest przedmiotem sporu. Cały czas podnoszę, że pielęgniarki mają obowiązek aktualizowania wiedzy, ale sąd interesują właśnie te kwalifikacje wymagane, które są na danym stanowisku, więc dla mnie to też jest istotna kwestia dotycząca konkretnego zapisu – „posiadane”.
– Daliśmy państwu propozycję podziału tabeli na dwie części dla zawodów medycznych i niemedycznych – przypomniała przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok. Wyjaśniła, że wykształcenie posiadane w przypadku zawodów medycznych wynika z podnoszenia kwalifikacji w celu realizacji zadań na najwyższym poziomie dla pacjentów, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną.
– Dlatego mówimy o tym, że ta tabela powinna zostać podzielona na dwie części, nie będzie wtedy problemu z tym, czy komuś uznać wstecznie kwalifikacje posiadane. W tej chwili pielęgniarka, która 20 lat temu skończyła studia magisterskie po wejściu do Unii Europejskiej, uzupełniła kwalifikacje, ma tytuł specjalisty i przez 20 lat miała uznawany tytuł specjalisty i tytuł magistra, i szła na studia za zgodą pracodawcy, w tej chwili tej kwalifikacji nie ma uznanych – podkreślała Ptok.
Ostatecznie członkowie podkomisji przegłosowali jednogłośnie całość projektu ustawy, którym teraz zajmie się Komisja Zdrowia.
Źródło: Puls Medycyny