Wydatki PiS pod lupą MZ. Leszczyna: złożyłam kilka zawiadomień do prokuratury

Izabela Leszczyna w czwartek (29 sierpnia) na antenie TVN 24 była pytana o to, czy jej resort przekazał do Państwowej Komisji Wyborczej materiały, które dowodziłyby, że PiS wykorzystywał nielegalnie publiczne pieniądze na kampanię. Jak stwierdziła, z MZ nic do PKW nie dostarczono.

Jak wyjaśniła, w Ministerstwie Zdrowia mechanizm wykorzystania środkach publicznych na kampanię posłów PiS-u był zakamuflowany. Przypomniała, że podczas kampanii wyborczej posłowie rozdawali szpitalom wielkie czeki ze swoimi wizerunkami nawet na setki milionów złotych.

Dodała, że obserwuje działania PKW i jest z nimi nieco rozczarowana. Dlatego jak podkreśliła, po przeprowadzeniu audytu w resorcie, sama złożyła doniesienia do prokuratury na przypadki, gdzie jej poprzednicy całkowicie przekroczyli swoje uprawnienia, wydatkując “grube miliony”.

– Te zawiadomienia dotyczą pana Cieszyńskiego i lekką ręką milionów przekazanych na respiratory. Ale jest także zawiadomienie dotyczące pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej, co kosztowało 130 mln zł, a nic z niego nie wynika. Ono obejmuje byłych ministrów Szumowskiego, Niedzielskiego, Gadomskiego. Jest też zawiadomienie dotyczące pana Sierpińskiego, czyli byłego prezesa ABM-u, który nie tylko lekką ręką rozdawał pieniądze krewnym , znajomym królika na granty i badania, także rodzinie pana Szumowskiego, ale przede wszystkim zgodnie z tym, co ustalił NIK, sfałszował dokumenty, by zostać prezesem - mówiła minister.

Leszczyna podkreśliła, że PiS za sięganie po publiczne pieniądze - co jest obrzydliwe - powinien w końcu ponieść karę i należałoby odebrać partii całą subwencję.

Przypomnijmy. Dziś ( 29 sierpnia) Państwowa Komisja Wyborcza ma wydać decyzję w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.