Wyhodowano serce szczura

Monika Wysocka
opublikowano: 30-01-2008, 00:00

Amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Minnesota wyhodowali w laboratorium serce szczura. Poinformowano o tym w styczniowym wydaniu Nature Medicine.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Uczeni pobrali najpierw serce od dorosłego szczura i świni. Następnie przepłukali narządy w roztworze rozpuszczającym kardiomiocyty. Pozostał jedynie szkielet, składający się z białkowych włókien: kolagenu, fibronektyny i lamininy oraz naczyń krwionośnych i zastawek. Najważniejszym etapem eksperymentu było naniesienie na takie rusztowanie komórek macierzystych mięśnia sercowego pobranych z martwych szczurzych noworodków, wypłukanych w roztworze, tym razem zawierającym wszystkie niezbędne do dalszego rozwoju składniki odżywcze.
Otrzymane rezultaty przeszły najśmielsze oczekiwania. Już po czterech dniach nowo powstałe komórki serca zaczęły się kurczyć. By nimi sterować, naukowcy podłączyli serce do rozrusznika będącego źródłem impulsów elektrycznych. W ósmym dniu narząd kurczył się z siłą 2 proc. mocy dorosłego serca szczura.
To dopiero pierwszy krok do wyhodowania w podobny sposób ludzkiego serca, specjaliści uważają jednak, że można do tego wykorzystać serca pobierane od zmarłych osób lub serce świni, bardzo zbliżone do ludzkiego. Po uzyskaniu z nich potrzebnego rusztowania, można byłoby na nich "zasiać" komórki macierzyste pobrane od konkretnego chorego. Technika ta ma tę zaletę, że pacjent nie musiałby przyjmować do końca życia leków osłabiających układ odpornościowy, chroniących przed odrzuceniem przeszczepu, jak to się dzieje przy klasycznej transplantacji.
Zdaniem amerykańskich naukowców, metodę tę można spróbować zastosować także do stworzenia innych narządów: nerki, wątroby, trzustki czy płuc.

Przyszłość należy do medycyny regeneracyjnej
Komentuje prof. Wojciech Rowiński, konsultant krajowy ds. transplantologii klinicznej:

Doświadczenia amerykańskich naukowców są jednym z wielu badań dotyczących tzw. medycyny regeneracyjnej - tego, co nas czeka w najbliższych latach tego wieku. Jest to dalszy etap medycyny transplantacyjnej. Uważa się, że medycyna regeneracyjna, może nie tylko leczyć, ale i wyleczyć.
Medycyna regeneracyjna to bardzo szerokie pojęcie, bo obejmuje nie tylko badania dotyczące możliwości zastosowania komórek macierzystych, ale również tworzenie struktur tkankowych z tkanek własnych - tak jak w przypadku tego doświadczenia - albo z biomateriałów, na których namnażać się będą komórki przekształcające się z macierzystych w docelowe (w tym przypadku serca). Ale robiono już także badania nad wytworzeniem fragmentu ściany pęcherza lub "łaty", która wypełni ubytek ściany przewodu pokarmowego. Istnieją też możliwości stworzenia komórek macierzystych z komórki somatycznej osobnika dorosłego, co pozwoliłoby uniknąć dość istotnych problemów etycznych. Technika ta nazywa się reprogramowaniem jądra komórkowego. Polega na połączeniu takiej komórki z komórką zwierzęcą, następnie z płodu zwierzęcego uzyskalibyśmy komórki zawierające w przeważającej większości DNA ludzkie. Ta metoda jednak również budzi opory ze strony niektórych środowisk.
Czy nam się jednak podoba, czy nie - w ciągu najbliższych 10, 15 lat komórki macierzyste będą wykorzystane do leczenia chorób, dla których na razie nie ma skutecznej metody, np. w leczeniu ludzi, którzy na skutek uszkodzenia rdzenia kręgowego doznali porażenia kończyn. Doświadczenia naukowców z Uniwersytetu Minnesota są niezwykłym osiągnięciem eksperymentalnym, ale do implikacji medycznej jest jeszcze bardzo daleko.

Rzeczywistość jak ze starych filmów science fiction
Opinia prof. dr. hab. med. Tomasza Siminiaka z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, Szpital Rehabilitacyjno-Kardiologiczny w Kowanówku:

Regeneracja tkanek i narządów staje się powoli odrębną, nową gałęzią wiedzy medycznej. Przeszczepianie komórek w celu odbudowy nieodwracalnie uszkodzonych organów jest przedmiotem badań klinicznych już od kilku lat. Choć rutynowe stosowanie tej technologii jest na razie odległe, m.in. z powodu ułomności prawa patentowego, niechroniącego należycie interesów przemysłu zainteresowanego wdrażaniem przeszczepiania komórek, z pewnością tego typu badania otwierają nowe perspektywy na przyszłość. Próby wyhodowania nowych tkanek czy narządów na zrębie biologicznym lub na sztucznych polimerach zwane są niekiedy inżynierią tkankową. Osobiście jestem sceptyczny, jeśli chodzi o możliwość wyhodowania narządów złożonych z wielu rodzajów komórek, np. płuc. Całkiem realne natomiast wydaje się wyhodowanie choćby fragmentów stosunkowo jednorodnych narządów, takich jak serce. Z pewnością zbliża się czas, w którym badacze będą próbowali realizować scenariusze starych filmów science fiction. Oby były to tylko te scenariusze, które kończą się happy endem.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.