Zbiorowa sepsa paciorkowcowa
W krakowskim szpitalu MSWiA wystąpił pierwszy w Polsce od kilkudziesięciu lat zbiorowy przypadek sepsy wywołanej paciorkowcem ropotwórczym grupy A. Do zakażenia doszło u czterech kobiet, które w jednym czasie urodziły dzieci drogą cesarskiego cięcia. Miejscowa (niegroźna) infekcja ran paciorkowcem wystąpiła także u dwojga innych pacjentów na oddziale chirurgii tego szpitala.
Nosiciele wśród personelu?
W szpitalu MSWiA w Krakowie zidentyfikowano wśród personelu medycznego (niższego i średniego) dwoje nosicieli paciorkowca, lecz trwają szczegółowe badania szczepu bakterii. Nadal nie wiadomo, czy to pracownik szpitala był źródłem posocznicy, bo nosicielami paciorkowca jest ok. 20 procent populacji. Inspekcja sanitarna MSWiA, która nadzoruje bezpieczeństwo sanitarne w tej placówce, twierdzi, że wszystkie procedury zostały zachowane, a szpital nie popełnił błędu. Od dawna działa w nim zespół ds. zakażeń, placówka szczyci się certyfikatem ISO.
„Mamy więcej procedur zabezpieczających przed zakażeniem niż przeciętny szpital w kraju. A jednak postaramy się jeszcze coś zmienić. Szpitalny zespół ds. zakażeń będzie wnioskował do dyrekcji o wprowadzenie obowiązkowych testów na nosicielstwo drobnoustrojów dla nowo przyjmowanych pracowników oraz okresowych badań dla personelu związanego z oddziałami zabiegowymi, blokiem operacyjnym, oddziałami położniczymi i noworodków. Chcielibyśmy wprowadzić te badania od nowego roku, trzeba je uwzględnić w budżecie. Zresztą teraz mamy cały personel bardzo, bardzo dokładnie przebadany" - poinformowała nas Henryka Szymańska, szef szpitalnego zespołu ds. zakażeń i wicedyrektor krakowskiego Szpitala MSWiA ds. pielęgniarstwa.
Wnioski z tego zdarzenia wyciągają też specjaliści. Zdaniem profesora Piotra B. Heczki, kierownika Katedry Mikrobiologii Collegium Medicum UJ, nadzorującego badania paciorkowca, krakowski przypadek może nie być ostatnim, z jakim będziemy się borykać. Tak zwana gorączka połogowa jeszcze przed wojną zabijała ok. 20 proc. matek. Potem, dzięki antybiotykom, wszyscy zapomnieli o zagrożeniu, lecz od kilku-kilkunastu lat paciorkowiec znów pojawia się na porodówkach, m.in. w USA, Niemczech, Izraelu.
„W Niemczech na przestrzeni pięciu lat w kilkunastu epidemiach sepsa paciorkowcowa rozwinęła się u ponad 150 kobiet w połogu, przy czym śmiertelność wyniosła blisko 40 proc. W USA w latach 1995-2000 zarejestrowano 10 epidemii - 220 przypadków sepsy paciorkowcowej w 13 szpitalach, głównie przy okazji cesarskiego cięcia. W Izraelu w ciągu roku doszło do kilku epidemii i blisko 100 zachorowań. W połowie tych wszystkich zdarzeń źródłem zakażenia był personel szpitalny. Są to tylko dane z opublikowanych raportów medycznych. Nie mamy tak szczegółowych informacji z innych krajów, ale na pewno problem ma szerszy zasięg. Tak więc są podstawy do obaw, iż przypadek ze szpitala MSWiA może rozpocząć serię podobnych epidemii w naszym kraju" - informuje prof. P. Heczko.
Testy dla ciężarnych
Polscy specjaliści już wcześniej postulowali wprowadzenie testów przesiewowych dla kobiet w ciąży, choć dotąd głośniej mówiono o zagrożeniu ze strony paciorkowca grupy B, niebezpiecznego dla noworodków. Lekarze chcieliby teraz wprowadzić testy zarówno w kierunku paciorkowca grupy B, jak i A. W czasie, gdy lekarze walczyli o życie młodych matek, prof. Piotr Heczko i doc. Tomasz Niemiec z Instytutu Matki i Dziecka ustalili, że wspólnie rekomendują Polskiemu Towarzystwu Ginekologicznemu wprowadzenie w Polsce powszechnych badań kobiet ciężarnych na nosicielstwo tej bakterii.
„Taki prosty test można wykonać w trzecim trymestrze ciąży i w przypadku pozytywnego wyniku podać antybiotyk tuż przed porodem. Koszt badania to ok. 30 złotych, natomiast konieczna dawka antybiotyku podniosłaby wydatki do ok. 80 zł" - wylicza prof. P. Heczko.
Problem zagrożenia noworodków paciorkowcem grupy B zbadano gruntownie w ramach specjalnego programu naukowego w Klinice Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
„Wyniki naszych badań jeszcze nie zostały opublikowane, więc nie chciałbym mówić o nich szczegółowo, ale zagrożenie ze strony paciorkowca typu B istnieje. Kolonizację tą bakterią stwierdza się u ok. 20-30 proc. kobiet. Śródporodowa profilaktyka antybiotykowa (podanie antybiotyku minimum na cztery godziny przed urodzeniem dziecka) ponad 40-krotnie zmniejsza ryzyko kolonizacji paciorkowcem noworodka. Dlatego taką profilaktykę stosuje się już w USA i Niemczech" - wyjaśnia prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Przypadek sepsy paciorkowcowej w szpitalu MSWiA w Krakowie może ułatwić specjalistom starania o wyasygnowanie środków na program profilaktyczny. Czarno na białym wykazano, że leczenie pochłania znacznie większe kwoty.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Jolanta Hodor, Kraków;