Żywieniowa rewolucja zaczęła się w Bydgoszczy

„Większość naszych pacjentów nie ma kłopotów z poruszaniem się. Dlaczego więc mają jeść w łóżku, skoro w szpitalnej sali trudno o komfort?” – można przeczytać na stronie co.bydgoszcz.pl.

Co ciekawe, posiłki w restauracji są serwowane w formie szwedzkiego stołu – pacjent sam może wybrać zarówno to, co chce zjeść, jak i ilość posiłków. Ale oczywiście w menu nie zabrakło diet skomponowanych pod potrzeby konkretnych chorych. Do restauracji mogą zaprosić także swoich gości.

„W ten sposób dajemy naszym pacjentom możliwość, by choć na chwilę oderwali się od szpitalnej rzeczywistości” – tłumaczył na antenie TVN24 Zbigniew Pawłowicz, dyrektor placówki.

Dodatkowym argumentem za otwarciem restauracji było także to, że – jak wynika z wyliczeń dyrekcji CO – taki system żywienia jest tańszy niż tradycyjny.
Czy to oznacza początek żywieniowej rewolucji w polskich szpitalach?