160 tys. zł za leczenie Irakijczyka
Dokładnie po roku leczenia, Hassan Farhan - nastolatek ciężko ranny podczas wojny w Iraku - opuścił Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu. Chłopiec był jednym z pięciorga dzieci sprowadzonych do naszego kraju przez Polską Misję Medyczną, najciężej rannym i jedynym, którego leczenia nie podjął się żaden inny szpital w Polsce.
Zanim przystąpiono do zabiegów, długo prowadzono intensywne leczenie żywieniowe, ponieważ ogólny stan chłopca wykluczał jakąkolwiek bardziej radykalną interwencję. Pierwsza operacja - zabieg rekonstrukcji lewego pośladka - odbyła się po trzech miesiącach.
Początkowo zakładano, że leczenie Hassana potrwa pół roku, ale trwało dwukrotnie dłużej. Chłopcem zajmowało się w sumie kilkadziesiąt osób.
"U Hassana wykonano szereg operacji rekonstrukcyjnych, przeszczepy skórne, obustronne dystalne wydłużenie mięśni kulszowo-goleniowych i osteotomię korekcyjną kości udowej. Ostatni zabieg odbył się dwa miesiące temu, potem chłopiec był poddawany rehabilitacji. Wyszedł z naszego szpitala o kulach, ale samodzielnie" - poinformował nas Marcin Mikos, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Chłopiec wymaga dalszej rehabilitacji, lecz jego dłuższy pobyt w Polsce nie był możliwy. Hassan wręcz doskonale mówi już po polsku, więc coraz częściej powtarzał, że tęskni za rodziną. Drugim powodem odesłania go do Iraku był niedostatek środków na jego dalsze utrzymanie i rehabilitację w Polsce. Koszt leczenia szpitalnego oszacowano na 160 tys. zł. Polskiej Misji Medycznej udało się dotąd zebrać ponad dwie trzecie tej kwoty. Nadal jednak potrzebni są darczyńcy. Hassan, wraz z bratem, który mu towarzyszył w Polsce, odlecieli już do domu.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Jolanta Hodor, Kraków