Automatyczne uznawanie kwalifikacji w Unii dotyczy tylko lekarzy, którzy zdadzą LEP
Przykra niespodzianka spotka lekarzy, którzy uwierzyli w automatyczne uznawanie ich kwalifikacji zawodowych w krajach Unii Europejskiej. Na razie dwa państwa, które wydawały się najatrakcyjniejszym kierunkiem do wyjazdu: Wielka Brytania i Niemcy, kwestionują dokumenty wystawiane dotychczas polskim lekarzom przez okręgowe izby lekarskie. Żadnych utrudnień nie stwarza natomiast Szwecja.
Zmiana zaświadczeń
Chodzi o wzór zaświadczenia stwierdzającego posiadanie formalnych kwalifikacji lekarza. Wydawane jest ono osobom, których wykształcenie Naczelna Rada Lekarska uznała za równorzędne z kwalifikacjami wynikającymi z Dyrektywy Rady 93/16/EWG, czyli lekarzom, którzy rozpoczęli studia medyczne w 1956 roku lub później. Zmieniony został także wzór zaświadczenia potwierdzającego okres wykonywania zawodu lekarza, jednak jest ono wydawane tylko osobom, które ukończyły studia przed tą datą, ale przez co najmniej 3 z ostatnich 5 lat faktycznie wykonywały zawód na terenie RP.
?Treść zaświadczeń pozostanie mniej więcej taka sama, tylko będzie doprecyzowana. Do tej pory dokument potwierdzał, że lekarz ukończył kształcenie zgodne z przepisami unijnymi, co wydawało się oczywiste, bo w stosunku do lekarzy jest tylko jedna Dyrektywa Rady. Okazało się, że Niemcy ze swoją przysłowiową precyzją zażądali powołania się na konkretny artykuł dyrektywy i między innymi ze względu na te prośby strony niemieckiej, przekazywane nam przez lekarzy, Naczelna Rada Lekarska zmieniła wzory dokumentów" - mówi Małgorzata Brzozowska, kierownik Ośrodka Uznawania Kwalifikacji przy Naczelnej Izbie Lekarskiej.
Najwyraźniej Rada nie skonsultowała treści dokumentów ze swoimi europejskimi partnerami. Jednak zdaniem Małgorzaty Brzozowskiej, NRL nie ma obowiązku konsultowania treści zaświadczeń z innymi państwami członkowskimi, ponadto trudno byłoby uzyskać zgodę 24 krajów w sytuacji, gdy wydawane przez nie dokumenty różnią się w swojej treści.
W agencji Innovation Europe, rekrutującej polskich lekarzy do pracy w Wielkiej Brytanii, Puls Medycyny uzyskał informację, że dokumenty przesyłane dotychczas przez Polaków do tamtejszych izb lekarskich były po prostu zwracane. A to oznacza dla polskich lekarzy niepotrzebne koszty, bo każdy dokument musi być przetłumaczony na język angielski i potwierdzony przez tłumacza przysięgłego.
Kwalifikacje są, tylko jakie?
Nie wiadomo jednak, czy sama zmiana treści zaświadczeń poprawi sytuację lekarzy, którzy myślą o szybkim wyjeździe do pracy do krajów Unii Europejskiej. Zdaniem Małgorzaty Brzozowskiej, nie chodzi bowiem o treść dokumentów, lecz o to, że kraje takie, jak Wielka Brytania, a ostatnio także Niemcy, w ogóle kwestionują równorzędność kształcenia polskich i unijnych lekarzy. Przypomina ona, że automatyczne uznawanie kwalifikacji zawodowych lekarzy obowiązuje od momentu wejścia Polski do UE, ale obejmie dopiero roczniki, które rozpoczną studia po 1 maja 2004 roku, odbędą staż podyplomowy, a następnie zdadzą Lekarski Egzamin Państwowy. W przypadku osób, które ukończyły edukację wcześniej, obowiązuje zasada tzw. praw nabytych. Zgodnie z nią, organy kompetentne w poszczególnych państwach Unii Europejskiej decydują o tym, czy kształcenie lekarzy i uzyskane kwalifikacje są równoważne z wymaganymi w UE i jakie dokumenty powinny to potwierdzać.
W Polsce Naczelna Rada Lekarska po zbadaniu wszystkich przepisów prawnych uznała, że nasi lekarze, którzy ukończyli studia medyczne na początku lat 60. i później, spełniają wymogi unijne: 6 lat studiów albo 5500 godzin nauki. Innego zdania są jednak instytucje uznające kwalifikacje lekarzy w Wielkiej Brytanii, a od niedawna także w Niemczech. ?Oni uznają, że kształcenie polskich lekarzy jest w ogóle niezgodne z przepisami unijnymi i nie wystarcza im zaświadczenie o równorzędności kwalifikacji. Żądają przedłożenia przez lekarzy innych zaświadczeń - o faktycznym wykonywaniu zawodu w Polsce przez 3 z ostatnich 5 lat" - mówi M. Brzozowska.
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami unijnymi lekarz albo ma uznane kwalifikacje automatycznie (i nie ma obowiązku przedstawiania żadnego zaświadczenia), albo takie prawo mu nie przysługuje (i wtedy musi przedstawić zaświadczenie o równorzędności kwalifikacji - jeśli ma wykształcenie zgodne ze standardami unijnymi albo zaświadczenie potwierdzające okres wykonywania zawodu lekarza - jeśli jego wykształcenie nie spełnia standardów Unii). Ośrodek Uznawania Kwalifikacji nie wydaje obu dokumentów jednocześnie.
Co mają zrobić lekarze, którym zagraniczne instytucje nadal odsyłają wnioski o uznanie ich kwalifikacji? ?Państwa Unii powinny okazać nam więcej zaufania i przyjąć, że dokładnie przeanalizowaliśmy program kształcenia i wydawanie przez nas takiego, a nie innego zaświadczenia jest uzasadnione" - mówi M. Brzozowska.
Naczelna Rada Lekarska ma nadzieję, że problem uznawania kwalifikacji lekarzy uda się wyjaśnić z instytucjami właściwymi w innych państwach członkowskich i że ewentualne konflikty rozstrzygnie Komisja Europejska.
Uznanie kwalifikacji:
o -automatyczne - zdany LEP,
o -nieautomatyczne: zaświadczenie o równorzędności kwalifikacji - poziom wykształcenia zgodnie z unijnym stwierdzają organy kompetentne w danym kraju lub potwierdzenie okresu wykonywania zawodu (wykształcenie nie odpowiada standardom UE).
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska