Bezczynna karetka
Jedyna na Podlasiu karetka reanimacyjna dla noworodków nie może jeździć na wezwania do małych pacjentów. Powód? Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tylko za przewozy takim ambulansem noworodków ze szpitala do szpitala na konsultacje czy badania diagnostyczne.
,W dodatku umowa obejmuje wyłącznie transport dzieci do 28 dnia życia - mówi Ryszard Wiśniewski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - Gdy dziecko skończy ten wiek, nie może być już wcale przewożone nasza ,enką", bo fundusz nam za to nie zapłaci".
W efekcie, gdy pogotowie ma wezwanie do noworodka czy niemowlęcia, to musi do niego jechać ,erka" dla dorosłych, która zabiera ze sobą sprzęt z ,enki". Jadą też lekarze na co dzień mający do czynienia z dorosłymi, a wykwalifikowana załoga ,enki" zostaje w stacji.
,Czasem trzeba wzywać na pomoc załogę z mającymi doświadczenie z dziećmi lekarzami z ,enki" - przyznaje dyrektor R. Wiśniewski. - Oczywiście takie wyjazdy odbywają się już na nasz koszt".
Na koszt pogotowia lekarze z ,enki" pomagają także małym pacjentom, gdy zajdzie taka potrzeba podczas ich przewozu. Czasem też, wbrew kontraktowi, właśnie ta karetka jedzie do nagłych zdarzeń, w których uczestniczą małe dzieci.
,Enka" nie jest wykorzystywana tak, jak powinna. W lutym ambulans ten wyjeżdżał tylko 42 razy, podczas gdy inne karetki aż 531 razy pomagały chorym dzieciom" - wylicza dyrektor R. Wiśniewski.
Do końca 2003 roku białostocka ,enka" pomagała małym pacjentom z Podlasia do 8 roku życia, a umowa z funduszem dotyczyła zarówno ich transportu, jak również ratowania zdrowia i życia. ,Od początku tego roku walczymy z NFZ o przywrócenie tych zasad - mówi Ryszard Wiśniewski. - Na razie bezskutecznie".
Dyrekcja podlaskiego oddziału NFZ przyznaje, że sytuacja powinna ulec zmianie. Niestety, jak dotąd na sfinansowanie usług ratunkowych w ,ence" nie ma pieniędzy.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: ; Urszula Ludwiczak, Białystok