Błotem z ukrycia

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 14-01-2009, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Po ubiegłorocznym sukcesie Naszej klasy przybyło chętnych do zbicia fortuny na tak zwanych portalach społecznościowych. Ktoś wpadł na pomysł, by osią takiego portalu stało się obgadywanie lekarzy. Można się jedynie zastanawiać, dlaczego stało się to tak późno. Wszak moda na szkalowanie lekarzy trwa u nas od kilkunastu lat. Jeden z przepytywanych przez Puls Medycyny panów doktorów przyznał, że takie portale są ok, bo mamy wolność słowa, a pacjent ma prawo wypowiedzieć się o swoim lekarzu, także źle. I ja się z tym zgadzam! Chciałbym tylko, by nie odrywać wolności słowa od odpowiedzialności. Od ponad dwudziestu lat głoszę publicznie swoje poglądy na różne tematy. Zdarza mi się ostro krytykować konkretne osoby. Nigdy jednak nie robię tego anonimowo. Polecam ten sposób pojmowania wolności słowa.

Mam świadomość, że mój głos jest jak wołanie na puszczy, bo zdecydowana większość zabierających głos na forach internetowych rozumie wolność słowa jako niczym nieskrępowaną możliwość poużywania sobie na innych. W świetle prawa nie można nikogo bezkarnie obrażać i oskarżać. Są odpowiednie paragrafy kodeksu karnego i cywilnego, które te sprawy regulują. Tylko co z tego? Jeśli w kafejce internetowej założę sobie konto, np. jako Zdzisława Kowalska z Kielc, to mogę wylać dowolną ilość pomyj na dowolnie upatrzoną głowę i nikt mi z tego powodu nic nie zrobi. Cel mojego ataku może natomiast nigdy nie dowiedzieć się, że został opluty, bo do portalu nie zagląda i tym samym oszczercze opinie mogą krążyć w Internecie przez lata.

Największe ryzyko zostania obrzuconym błotem w Internecie ponoszą lekarze osób regularnie korzystających z sieci, tj. ludzi raczej młodych i zdrowych. Mieć się na baczności powinni głównie ginekolodzy, chirurdzy i ortopedzi, a ze specjalności niezabiegowych lekarze rodzinni. W to, że opisywane portale będą miejscem prezentacji wyważonych i sprawiedliwych opinii nie wierzę zupełnie.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: lek. Sławomir Badurek

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.