Chwile prawdy

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 24-06-2002, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Lato jest najlepszym okresem na ocenę własnej kondycji fizycznej. Zrzucasz ubranie i już wiadomo, czy brzuszek przypadkiem nie wylewa się z kąpielówek, a kilka długości basenu nie powoduje zdradliwej zadyszki. Dwuczęściowy kostium plażowy nie pasuje? Trudno, zawsze można kupić jakieś zwiewne szaty zasłaniające to i owo, aby przespacerować się po nadmorskiej promenadzie. W końcu lekarz nie jest gwiazdą filmową, która musi dbać o swój wygląd, kondycję fizyczną itd., nie stoi w świetle kamer, nie musi się wdzięczyć do pacjentów - i tak przyjdą. Jednak jako pacjent chyba chętniej kontaktowałabym się z wysportowanym dr. Januszem Olędzkim niż z... No nie, tego nie mogę publicznie powiedzieć. Niech każdy sam popatrzy w lustro (strony 14-15).
Kilka kilogramów więcej lub mniej to w porównaniu ze zmianami, jakie przygotowuje dla wszystkich lekarzy resort zdrowia, naprawdę błahostka. Jest już gotowy projekt ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia. Co prawda nad zaproponowanymi przez ministerstwo zapisami będą się teraz pastwić różne gremia w ramach tzw. międzyresortowych konsultacji, ale już warto przygotowywać się do nowej rzeczywistości w służbie zdrowia (patrz strona 4).
Po pierwsze, zanim pojawi się Fundusz, wzrośnie rola kas chorych. Nie, nie, nie pomyliłam się. Prezydent podpisał właśnie nowelizację ustawy o puz, dzięki której minister zdrowia dostał to, o co zabiegał od dawna: pełną kontrolę nad radami kas chorych. Stąd już tylko mały kroczek do kontroli nad zarządami tychże kas i ich polityką (zdrowotną, oczywiście). A ta, jak twierdzi minister Mariusz Łapiński, ma być ujednolicona, inaczej obecny bałagan przeniesie się na przyszły rok. Bo przecież to kasy jeszcze podpiszą kontrakty na rok 2003, a ich realizację będzie już nadzorował Fundusz.
Po drugie, będzie wprowadzany RUM. Jak długo i czy z podobnym skutkiem jak system w ZUS-ie, tego nikt nie potrafi przewidzieć. Jedno jest pewne: będą wydatki. I to nie tylko z budżetu państwa, ale z kieszeni każdego lekarza, który prowadzi praktykę, bo trzeba będzie elektronicznie przekazywać bardzo szczegółowe dane do centrali. Już radzę kupować lepsze komputery.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.