Cukrzyca: jak leczyć lepiej?
W kwestii kompleksowej opieki ambulatoryjnej nad pacjentem z cukrzycą zdania specjalistów są podzielone. Część z nich uważa, że to świetny pomysł. W opinii innych, choć sam program jest niezły, to jednak nie do zrealizowania na warunkach zaproponowanych przez fundusz zdrowia.
Jaka stawka?
Oferowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia roczna stawka kapitacyjna w wysokości od 430 do 560 zł na realizację tej usługi to jednak, zdaniem części specjalistów, zbyt mało, aby można było sprawować należytą opiekę nad chorym na cukrzycę. Oceniają oni, że stawka powinna wynosić co najmniej 1200-1500 zł na pacjenta.
"Gdy weźmiemy pod uwagę, że pacjent w poradni diabetologicznej bywał 4-6 razy w roku, a każda wizyta była wyceniana na 25 zł, to zaproponowana przez NFZ stawka wydaje się sensowna. Oczywiście teraz jest wymóg dodatkowych badań, ale moim zdaniem w ramach obecnej kwoty jest to możliwe" - uważa prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy ds. diabetologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Nefrologii Śląskiej AM w Zabrzu. Jego zdaniem, 1200 zł to wygórowane oczekiwania. Problem leży gdzie indziej: NFZ ma określone wymagania i nie wszyscy są w stanie od razu im sprostać.
Aby podpisać kontrakt na opiekę ambulatoryjną nad diabetykiem, trzeba mieć odpowiednie warunki lokalowe i sprzętowe. Największym jednak wyzwaniem jest czas pracy takiej poradni: codziennie od 8.00 do 18.00. Dla wielu małych przychodni to może być problem.
Dać perspektywę rozwoju
"Zaobserwowałem, że oferta NFZ cieszy się powodzeniem w małych NZOZ-ach. Nie są tym programem natomiast zainteresowane placówki publiczne, które zatrudniają diabetologa na etacie - mówi konsultant. - Program jest bowiem korzystny, gdy właściciel NZOZ-u sam dysponuje pełnym budżetem, jaki z tego tytułu wpływa do kasy jego placówki. Natomiast jeśli ten sam program dotyczy placówki publicznej, której finansami rozporządza dyrektor, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Często oznacza to zmiany organizacyjne, np. wydłużenie czasu pracy diabetologa za te same pieniądze. Trudno się dziwić, że im się to nie podoba. Część diabetologów pracuje na niewielkich kontraktach w kilku poradniach - po dwie, trzy godziny tygodniowo w każdej. W takich sytuacjach udział w programie nie jest korzystny" - tłumaczy prof. K. Strojek.
Z punktu widzenia standardów opieki diabetologicznej warunki zaproponowane przez NFZ są jak najbardziej właściwe - ustaliło je zresztą Polskie Towarzystwo Diabetologiczne, dyskutowanie z nimi wydaje się więc bezzasadne. Trudne jest jednak dopasowanie ich z dnia na dzień do polskich realiów, zmiany wymagają czasu. "Sytuację mogłaby zmienić jedynie gwarancja NFZ, że usługa będzie kontraktowana przez następne kilka lat. Perspektywa usługi, za którą spływa więcej pieniędzy jest kusząca i można "pod nią" zaplanować inwestycję na rozwój poradni, która spełnia wymogi projektu. Jednak dotychczasowe doświadczenia z reformą służby zdrowia sugerują, że nie ma nic trwałego i takie inwestowanie może się źle skończyć. Zdarzało się bowiem w innych dziedzinach, że lekarze pobrali kredyty na rozwój przychodni, a w następnym roku nie otrzymywali kontraktu, mimo że wcześniej mieli na niego promesę. Dlatego bez stosownych zapewnień nikt teraz nie zechce ryzykować" - uważa konsultant krajowy ds. diabetologii.
Odpowiedzialność lekarzy
On sam jako praktykujący diabetolog uważa, że program kompleksowej opieki to krok w dobrym kierunku. "Wreszcie jesteśmy na właściwej drodze, płatnik nie zmusza nas do niczego, a stwarza nowe możliwości. Od nas, lekarzy, zależy, czy z nich skorzystamy" - dodaje prof. K. Strojek. To właśnie od postawy lekarzy zależy, jak szybko w Polsce poprawi się jakość opieki nad diabetykami.
"Wiem, że także farmaceuci zabiegają o swój udział w edukowaniu pacjentów diabetologicznych, tłumaczą, że są rejony, gdzie poradnie diabetologiczne nie funkcjonują zbyt dobrze, by mogły szkolić pacjentów. Jednak uważam, że apteka to nie jest właściwe do tego miejsce - podkreśla konsultant. - Pióra insulinowe, których obsługi trzeba chorych nauczyć, rozdawane są im za darmo, a więc nie w aptece. Wyjaśnienie, jak używać glukometru, zajmuje trochę czasu i uważam, że lepiej to będzie zrobione w poradni. To nie jest rola apteki". W jego opinii, nie chodzi o wiedzę farmaceuty. "Ja postrzegam aptekę jako przedsięwzięcie dochodowe. Wątpię, aby ktoś tracił tam czas na zajęcie nie przynoszące żadnych profitów" - mówi Krzysztof Strojek.
W planie zakupu świadczeń (w skali kraju) na kompleksową opiekę diabetologiczną przeznaczono ok. 89 mln zł. "Pierwsze analizy dotyczące przebiegu kontraktowania, wykorzystania przeznaczonych na ten cel środków finansowych, zainteresowania świadczeniodawców i pacjentów będą możliwe do zweryfikowania nie wcześniej niż po pierwszym półroczu - mówi Magdalena Caban z biura prasowego centrali NFZ w Warszawie. - Nie możemy na razie też stwierdzić, ilu pacjentów świadczeniodawcy zakwalifikują do objęcia taką kompleksową opieką".
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka