Kompleksowa opieka nad diabetykiem
Tylko nieliczne przychodnie zdecydowały się zawrzeć z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt na kompleksową ambulatoryjną opiekę nad pacjentem z cukrzycą.
Spełnienie wszystkich kryteriów określonych przez NFZ wcale nie było łatwe (patrz ramka na stronie 12). Łatwo za to przewidzieć, że zainteresowanie uczestniczeniem w programie w 2008 roku było minimalne.
Mało chętnych w konkursie
W Małopolsce konkurs na te świadczenia w 2008 roku zakończył się porażką NFZ. Podpisano tylko trzy umowy - dwie w Krakowie i jedną w Chrzanowie - z już działającymi specjalistycznymi poradniami diabetologicznymi. "Zainteresowanie tematem było niewielkie. Oprócz wyłonionych w konkursie, zgłosiły się jeszcze dwa szpitale, jednak nie byliśmy w stanie spełnić ich oczekiwań finansowych, jeśli chodzi o wysokość stawki kapitacyjnej" - informuje Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego oddziału NFZ.
Także podlascy lekarze, choć popierają pomysł wprowadzenia kompleksowej specjalistycznej opieki dla chorych na cukrzycę, nie skorzystali z oferty NFZ. Większość działających na Podlasiu poradni specjalistycznych nawet nie podchodziła do konkursu świadczeń, wiedząc, że wymogi dotyczące sprawowania kompleksowej opieki są zbyt wysokie. "Udzielamy głównie porad dla chorych na cukrzycę w ograniczonym zakresie i obecnie nie rozważamy nawet możliwości stworzenia takiego ośrodka, nie mamy oddziałów o tym profilu, a więc i odpowiedniej liczby lekarzy specjalistów" - mówi Artur Wnuk, rzecznik szpitala MSWiA w Białymstoku.
"Z czterech oferentów, którzy byli zainteresowani tym konkursem i złożyli u nas wnioski, tylko jeden - szpital kliniczny w Białymstoku - spełniał nasze wszystkie wymogi - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ. I przyznaje, że kryteria dla ośrodków, które mogłyby zająć się kompleksową opieką są dość wyśrubowane, zwłaszcza jeśli chodzi o czas pracy, przez 5 dni w tygodniu w godz. 8-18. "Nawet działające dotąd na naszym terenie specjalistyczne poradnie diabetologiczne nie były w stanie spełnić wszystkich wymogów" - podkreśla A. Dębski.
Jednak zdaniem prof. Jacka Sieradzkiego, małopolskiego konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie diabetologii, kierownika Kliniki Chorób Metabolicznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, nie należy się martwić małą liczbą podpisanych kontraktów. "Od początku zespół specjalistów wojewódzkich postulował, by program kompleksowej opieki specjalistycznej w diabetologii był pilotażowym, więc jako taki nie mógł raczej mieć szerokiego zasięgu. Z założenia także miały to być placówki specjalistyczne, spełniające wymagania związane już choćby z nazwą programu - "opieka specjalistyczna". Raczej trudno sobie wyobrazić, by te kryteria miały zastosowanie do placówek podstawowej opieki zdrowotnej" - twierdzi prof. J. Sieradzki.
Zbyt niska stawka
Jednak są też inne powody znikomego zainteresowania nowym programem Narodowego Funduszu Zdrowia. Pierwszy - typowy we współpracy z NFZ: zdaniem specjalistów, procedura ta została wyceniona trochę zbyt nisko. "Pomysł wprowadzenia takiej kompleksowej opieki jest bardzo dobry - twierdzi prof. Maria Górska, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Białymstoku. - Żeby jednak taka poradnia działała prawidłowo, musimy zatrudnić dodatkowych specjalistów i pielęgniarki. Przy obecnych wyliczeniach, kadra ośrodka straciłaby na przejściu do takiej poradni finansowo. Sprawę dodatkowo skomplikowało wprowadzenie unijnego czasu pracy dla lekarzy. Ale jeśli tylko zmienią się warunki, ośrodek przy naszej klinice na pewno powstanie. Zwłaszcza że zainteresowanie poradnią jest duże - już mamy zebraną dużą grupę deklaracji od pacjentów. Dlatego na pewno do tego pomysłu wrócimy".
Jak widać, kalkulacje NFZ nie zachęciły potencjalnych partnerów. Na dodatek, przynajmniej w Małopolsce, fundusz ograniczył w niektórych przypadkach ilościowy wymiar kontraktu - co dodatkowo zmniejszyło jego opłacalność.
"Klinika, którą kieruję, wiodąca w regionie, powinna mieć wszystkie formy terapii dostępne w diabetologii. Dlatego wnioskowaliśmy o kontrakt na kompleksową opiekę nad 700 pacjentami - to ustalony przez NFZ wymiar pracy dla jednego lekarza. NFZ zaproponował umowę na 200 pacjentów, co dla szpitala było nie do przyjęcia. Było nieopłacalne, ponieważ ta procedura wymaga przygotowania bazy, sal obserwacyjnych itp., jej wdrożenie wiąże się z poniesieniem kosztów" - tłumaczy szef jednej z klinik diabetologicznych.
"Chociaż spełniamy wszelkie kryteria, to wykonywanie usług za te pieniądze, które zaoferował nam NFZ, nie byłoby możliwe - wtóruje Bogusław Poniatowski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego AM w Białymstoku. - Ale jeśli NFZ podniesie swoją ofertę, sprawa jest otwarta".
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Jolanta Hodor, ; Urszula Ludwiczak