Dlaczego lekarze rzadko wybierają specjalizacje onkologiczne? “Feudalny system zarządzania” jedną z przyczyn
Ogromny zakres wiedzy i obowiązków lekarza onkologa, coraz większa odpowiedzialność zawodowa i prowadzony w niektórych ośrodkach feudalny system zarządzania - to jedne z przyczyn małego zainteresowania młodych medyków specjalizacją z onkologii, na które wskazują eksperci.

11 stycznia odbyła się konferencja “Wyzwania na 2024 rok” organizowana przez redakcję “Pulsu Medycyny”. Ostatnia dyskusja została poświęcona problemom, wyzwaniom i pożądanym kierunkom zmian w onkologii. Jednym z wątków poruszonych podczas spotkania były braki kadrowe w tej dziedzinie medycyny.
– Brakuje nie tylko lekarzy onkologów, lecz także pielęgniarek onkologicznych. Dochodzimy do pułapu naszych możliwości - zaalarmował prof. dr hab. n. med. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Dlaczego lekarze rzadko wybierają specjalizacje onkologiczne? “Feudalny system zarządzania” jedną z przyczyn
Przypomnijmy, że w 2023 r. w jesiennym postępowaniu kwalifikacyjnym na specjalizacje lekarskie i lekarsko-dentystyczne na 200 miejsc rezydenckich z onkologii klinicznej zakwalifikowało się zaledwie 60 osób. Prof. Maciej Krzakowski zwrócił uwagę, że w przeszłości zainteresowanie tą specjalizacją było większe. Dlaczego obecnie nie jest ona tak chętnie wybierana przez młodych lekarzy? Ekspert wskazuje kilka przyczyn.
– Pierwszą jest ogromny zakres wiedzy, jaki musi posiąść lekarz, a także ogromny zakres obowiązków. Jest on nieporównywanie większy z tym sprzed 10-20 lat - powiedział prof. Maciej Krzakowski.
– Z wyborem specjalizacji onkologicznych wiąże się również odpowiedzialność zawodowa, która jest coraz większa - dostępnych jest bowiem coraz więcej metod leczenia, które generują różne powikłania. Z tego powodu młodzi lekarze również mogą zastanawiać się na wyborem tej ścieżki kariery zawodowej - dodał.
Demotywować może też zakres obowiązków administracyjnych, “których jest za dużo i niekiedy są one niepotrzebne”.
– Poza tym w wielu ośrodkach prowadzony jest feudalny sposób zarządzania zasobami ludzkimi, co także może zniechęcać młodych medyków - zwrócił uwagę prof. Maciej Krzakowski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Onkolodzy w Polsce są wypaleni zawodowo. Winne biurokratyzacja i zbyt duża liczba pacjentów
W ocenie eksperta bardzo poważanym problemem jest “niewłaściwe nauczanie propedeutyki onkologii” podczas kształcenia przeddyplomowego, a więc podczas studiów medycznych:
– Trzeba wskazywać nie tylko na porażki, ale przede wszystkim na sukcesy, możliwości rozwoju naukowego, zawodowego w onkologii, które zachęciłyby do wyboru tej specjalizacji. Sposób nauczania onkologii na części uczelni medycznych wymaga poprawy - stwierdził prof. Maciej Krzakowski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak zachęcić młodych lekarzy do specjalizacji z onkologii? "Zmian wymaga m.in. program studiów medycznych“
“Ciężar emocjonalny” onkologii i hematologii dziecięcej
Na podobne przyczyny małego zainteresowania specjalizacją z onkologii i hematologii dziecięcej wskazała prof. dr hab. n. med. Anna Raciborska, kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
– Odpowiedzialność zawodowa jest coraz większa. W wielu przypadkach ratujemy ludzkie życie, niestety często narażając pacjentów na pewnego rodzaju późne efekty terapii, które czasami są rozumiane opacznie przez pacjentów. To dodatkowa trudność, dodatkowe obciążenie związane z tą specjalizacją - powiedziała ekspertka.
– Poza tym specjalizacja z onkologii i hematologii dziecięcej to “ciężka” specjalizacja w kontekście emocjonalnym - dodała.
Wskazała, że w Polsce liczba lekarzy onkologów i hematologów dziecięcych przypadających na populację jest jedna z najniższych w Europie.
– Jestem kierownikiem Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży od 7 lat i dopiero teraz zgłosił się do nas pierwszy rezydent. Widzę więc światełko w tunelu - podsumowała prof. Anna Raciborska.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Styczyński: onkologia dziecięca stwarza lekarzom ogromne możliwości naukowego rozwoju
Problem niedoboru kadr w patomorfologii
Polska jest także krajem, który ma najmniejszą liczbę patologów w Europie, na co zwróciła uwagę prof. Renata Langfort, prezes Polskiego Towarzystwa Patologów, kierownik Zakładu Patomorfologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
– W związku z tym jeśli chcemy mówić o kompleksowości, szybszej diagnostyce, która w onkologii staje coraz bardziej skomplikowana, to musimy opracować system zachęt do wyboru specjalizacji z patomorfologii. Jest to trudna specjalizacja, m.in. ze względu na odpowiedzialność zawodową - wskazała ekspertka.
Dodała, że obecnie patolodzy nie mają systemu szkolenia osób, które zajmują się całym procesem przygotowania materiału do diagnostyki patomorfologicznej.
– To są często osoby, które ukończyły biologię, chemię, diagnostykę laboratoryjną, ale musimy je dopiero wszystkiego nauczyć. Stworzenie systemu kształcenia osób, które będą pracowały w zakładach patomorfologii jest moim priorytetem jako prezesa Polskiego Towarzystwa Patologów. I tak jak pielęgniarki przejmują część zadań od lekarzy, tak te osoby mogłyby pobierać wycinki. W ten sposób rozwiązano by częściowo problem niedoboru kadr w patomorfologii - wyjaśniła prof. Renata Langfort.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Marszałek: braki kadrowe w patomorfologii nie są jedynie polskim problemem
Źródło: Puls Medycyny