Dodatkowe wynagrodzenie za dyżury
Czy roszczenia o dodatkowe wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych przysługują także lekarzom pełniącym dyżur w formie gotowości pod telefonem? - pyta czytelnik. Odpowiada ekspert prawny Pulsu Medycyny Sławomir Molęda.
W ślady dr. Misia
Dr. Misiowi udało się wywalczyć prawo do wyrównawczego odpoczynku za czas dyżurów medycznych wraz z wynagrodzeniem. W listopadzie ubiegłego roku 29 lekarzy z nowosądeckiego szpitala uzyskało zasądzenie dopłat do dyżurów. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu uznał, że praca w czasie dyżuru medycznego może być uznana za pracę w godzinach nadliczbowych i w związku z tym przysługuje za nią płaca jak za godziny nadliczbowe. Wzór pozwu, którym posługiwali się lekarze, dostępny jest na stronach internetowych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Roszczenie opiera się na koncepcji bezpośredniego zastosowania dyrektywy unijnej do dyżurów medycznych. Skoro ETS nakazał cały czas dyżuru lekarskiego zaliczać do czasu pracy, to za wszystkie godziny ponadnormatywne spędzone na dyżurach należy się wynagrodzenie jak za pracę w godzinach nadliczbowych. Niższe wynagrodzenie za czas dyżuru medycznego, który nie był wliczany do czasu pracy, nie stanowi wystarczającego wynagrodzenia za pracę ponadnormatywną.
Dyżur medyczny vs. dyżur pod telefonem
Pełnienie lekarskiego dyżuru pod telefonem składa się z pozostawania w gotowości do pracy poza zakładem oraz wykonywania pracy w zakładzie. Pierwszy z tych okresów nie został w prawie unijnym zaliczony do czasu pracy. ETS uznał, że za czas pracy należy uznać tylko ten czas, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub wyznaczonym miejscu. Ta okoliczność odróżnia dyżur medyczny od dyżuru pod telefonem. Do czasu pracy na dyżurze pod telefonem zalicza się tylko okres wykonywania pracy po wezwaniu, za który do końca 2007 r. przysługiwało wynagrodzenie jak za dyżur medyczny.
Warto podkreślić stanowisko, jakie polski Sąd Najwyższy zajął wobec lekarskich dyżurów pod telefonem. W uzasadnieniu do wyroku z 2 marca 2006 r. stwierdził, że praca lekarza w przypadku wezwania do zakładu nie jest dyżurem medycznym, lecz pracą w godzinach nadliczbowych, wynagradzaną inaczej niż nakazuje kodeks pracy.
Dyżur medyczny vs. nadgodziny
Na możliwość odrębnego traktowania pod względem wynagrodzenia dyżurów medycznych od godzin nadliczbowych wskazał też Trybunał Konstytucyjny na marginesie uzasadnienia wyroku z 16 października 2006 r. Powołał się przy tym na koncepcję reprezentowaną przez prof. Zdzisława Kubota, traktującą dyżury medyczne jako specyficzny rodzaj pracy ponadwymiarowej, która nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. Dyżur medyczny nie mógł być utożsamiany z pracą w godzinach nadliczbowych, ponieważ w odróżnieniu od niej mógł być planowany. W świetle tej koncepcji, znaczenie dyrektywy unijnej sprowadzało się do wyeliminowania z ustawy o zakładach opieki zdrowotnej przepisu art. 32j ust. 2, który wykluczał czas pełnienia dyżuru medycznego z czasu pracy. Dyrektywa nie podważała jednak zasad wynagradzania za dyżur.
Jakie wynagrodzenie za dyżury?
Z powyższego wynika, iż uznanie przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości dyżuru medycznego za czas pracy wcale nie musi przesądzać o tym, że należy się zań wynagrodzenie jak za godziny nadliczbowe. Powyższy wniosek znalazł już częściowe potwierdzenie w orzecznictwie unijnym. W postanowieniu z 11 stycznia 2007 r. ETS orzekł, że unijna dyrektywa o czasie pracy nie sprzeciwia się zróżnicowaniu wynagrodzenia za dyżur zakładowy w zależności od tego, czy praca była rzeczywiście wykonywana. Wymaga jedynie, by zastosowany system zapewniał pełną skuteczność ochrony praw przyznanych pracownikom.
Nie ulega wątpliwości, że system zastosowany do dyżurów medycznych przez ustawę o zakładach opieki zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do końca 2007 r. nie zapewniał zachowania maksymalnego wymiaru czasu pracy (48 godzin w tygodniu) ani minimalnych okresów odpoczynku. Czy ten sam system mógł je zapewnić po wyeliminowaniu art. 32j ust. 2 i przyjęciu koncepcji pracy ponadwymiarowej? Nie sądzę. System ten dopuszczał bowiem odstępstwa od dyrektywy unijnej bez zapewnienia równoważnych okresów wyrównawczego odpoczynku i bez przyznania lekarzom właściwej ochrony. Większą skuteczność ochrony praw lekarzy zapewniał system oparty na regulacjach kodeksowych i pracy w godzinach nadliczbowych.
Poza tym rozstrzygnięcie kwestii wysokości wynagrodzenia za pracę na dyżurze nie wyczerpuje roszczeń lekarzy. Uwzględniają one ponadto żądanie dodatkowego odszkodowania za nieudzielenie czasu wolnego (niezachowanie okresów minimalnego odpoczynku). Warto zwrócić uwagę, że dr Miś uzyskał niedawno w tym zakresie wyrok wstępny przed sądem I instancji, uznający jego roszczenie za usprawiedliwione co do zasady.
W tym stanie prawnym udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czytelnika nie jest możliwe. W przypadku dyżurów lekarskich pełnionych pod telefonem uzasadnione wydaje się ograniczenie roszczeń o dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych tylko do okresów wykonywania pracy po wezwaniu. Wyjaśnienie dalszych wątpliwości zależeć będzie od rozstrzygnięć Sądu Najwyższego, które w związku z pytaniami prawnymi zadanymi przez sądy niższych instancji, powinny nastąpić w najbliższych dniach.
Podstawa prawna:
1) dyrektywa nr 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz.Urz. L 299 z 18 listopada 2003 r., s. 9),
2) art. 32j i 32k ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2007 r.,
3) wyrok Sądu Najwyższego z 2 marca 2006 r., sygn. I PK 150/2005,
4) wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 października 2006 r., sygn. K 25/05 (Dz.U. nr 193, poz. 1428),
5) postanowienie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 11 stycznia 2007 r., sygn. C-437/05 (Dz.Urz. C 56/20 z 10 marca 2007 r.).
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Sławomir Molęda