Dostęp do sieci ułatwia pracę
Chociaż wszystkie apteki w Polsce mają już systemy informatyczne - farmaceuci nie wyobrażają sobie pracy bez pomocy komputerów - to jednak niektóre nie dysponują dostępem do Internetu. Na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku zaowocowało to problemami przy konieczności błyskawicznego wprowadzenia listy leków refundowanych.
Obowiązek rejestracji obrotu
Choć nie ma przepisów wprost nakazujących informatyzację aptek, są takie, które w sposób pośredni obligują aptekę do posiadania systemów informatycznych. Takie znaczenie ma m.in. zapis o obowiązku rejestracji obrotu w urządzeniach fiskalnych. W przypadku aptek są to apteczne drukarki fiskalne wymagające połączenia z komputerem. Ponadto w wielu rozporządzeniach dotyczących funkcjonowania aptek są określone rodzaje danych i informacji, które muszą być przechowywane w formie elektronicznej. Jednym z przykładów jest rozporządzenie ministra zdrowia z 28 września 2004 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych i przekazywanych przez apteki podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych par. 1 ust. 1 i 2. Zgodnie z tymi przepisami, apteki są zobowiązane do gromadzenia i przechowywania w formie elektronicznej informacji zawierających dane o obrocie refundowanymi lekami i wyrobami medycznymi, wynikających ze zrealizowanych recept podlegających refundacji z NFZ. Dane te apteka jest zobowiązana przekazywać NFZ również w formie elektronicznej. Ponadto NFZ przesyła drogą elektroniczną istotne dla aptek informacje, np. listę recept unieważnionych.
"Z tych przepisów można pośrednio wywnioskować, iż apteka powinna być wyposażona w komputer i łącze internetowe lub zlecać prowadzenie tych rejestrów podmiotom zewnętrznym. Nie bez znaczenia są w tej kwestii również aspekty praktyczne" - wyjaśnia Tomasz Kozłowski.
Gorzej z Internetem
Mimo iż komputery w aptekach są już powszechne, to połączenia z Internetem niekiedy brakuje. Przysparza to kłopotów farmaceutom, np. w sytuacji, kiedy - jak ostatnio - listę leków refundowanych trzeba było wprowadzić błyskawicznie do systemu, czy w momencie, kiedy zapada decyzja o wstrzymaniu sprzedaży leku. Aptekarze są zgodni - połączenie z siecią ułatwia pracę. "Uważam, że w zakresie informatyzacji aptek powinny pojawić się prawne uregulowania. Dostęp do sieci umożliwia bowiem błyskawiczne informowanie aptek o procesie wstrzymywania i wycofywania leków z rynku" - mówi Michał John z biura prasowego Polskiej Grupy Farmaceutycznej.
A wracając do głośnego ostatnio zdarzenia, kiedy kilkaset aptek wprowadzało listy leków refundowanych "na piechotę", Izabela Tomczyk, magister farmacji z poznańskiej apteki przy ulicy Bukowskiej przyznaje, że był to duży kłopot. "Niestety, nie mamy dostępu do Internetu, ale poradziliśmy sobie. Tak się złożyło, że była sobota, a pracownicy Kamsoftu, którzy objeżdżali apteki i wgrywali listę, dotarli do nas dopiero w poniedziałek przed południem. Na szczęście, w sobotę nie było zbyt wielu pacjentów z receptami na leki refundowane. Jeśli ktoś nie chciał rachunku, to rozliczaliśmy sprzedaż w poniedziałek" - wspomina.
W aptekach ACP Pharma problem z listami leków refundowanych nie wystąpił. Wszystkie zmiany wprowadzone zostały automatycznie. Podobnie w aptekach Polskiej Grupy Farmaceutycznej i innych placówkach korzystających z dobrodziejstw globalnej sieci. "Nasza apteka korzysta z Internetu, a z Kamsoftu otrzymaliśmy wszystkie dane, więc nie było żadnego problemu. Ale rzeczywiście niektóre apteki nie mają dostępu do sieci i w takim przypadku były zmuszone ręcznie wprowadzić listę leków refundowanych" - mówi Sylwia Kliks, technik farmacji z poznańskiej apteki Sagittarius. W przypadku przeprowadzania takich zmian Kamsoft udostępnia bazę BLOZ, zawierającą 130 tysięcy pozycji będących w obrocie farmaceutycznym w kraju. Na jej podstawie możliwe jest dokonanie takiej operacji w sposób zautomatyzowany. "Zdecydowana większość aptek posiadających rozwiązania informatyczne Kamsoft ma wykupiony moduł cenowy tej bazy umożliwiający przeprowadzanie takiej operacji" - mówi Marcin Długosz.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Paula Wendland