Drepczemy w miejscu

Ewa Szarkowska
opublikowano: 16-01-2008, 00:00

Nie ma praktycznie cywilizowanego kraju na świecie, gdzie współpłacenie nie byłoby regułą. W Polsce taki system może funkcjonować przy refundacji kosztów zakupu leku, ale w świadczeniach zdrowotnych jest jakimś tabu, chociaż mówi się o dopłatach, które mają charakter symboliczny. Oprócz tego, że wpłynęłoby do systemu trochę pieniędzy, byłby to świetny regulator zachowań pacjentów - uważa Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Samorząd lekarski powtarza, że nie ma reformy systemu ochrony zdrowia bez dodatkowych środków.
- Według nas, podstawowym błędem wielu ekip reformujących system ochrony zdrowia od 1999 r. było to, że w czasie wprowadzania kolejnych zmian mających poprawić funkcjonowanie systemu był on stale niedofinansowany. W pewnym sensie drepczemy w miejscu. Politycy kolejnych ekip rządzących zajmujący się ochroną zdrowia, mimo że mają wiele dobrych pomysłów organizacyjnych, nie potrafią przekonać tych, którzy naprawdę decydują o finansach, czyli ministra finansów i premiera, że ten system wymaga zasilania na zupełnie innym poziomie. Że nie da się tego zrobić lepiej bez wzrostu środków przede wszystkim publicznych, ale także tych pochodzących z kieszeni pacjenta.

Minister Ewa Kopacz wyklucza współpłacenie pacjenta.
- Dyskutujemy, czy warto otworzyć drzwi, które już wszyscy otworzyli. Nie ma praktycznie cywilizowanego kraju na świecie, gdzie współpłacenie, czyli bezpośrednie dopłaty do świadczeń, nie byłyby regułą. W Polsce taki system może funkcjonować przy refundacji kosztów zakupu leku, ale w świadczeniach zdrowotnych jest jakimś tabu, chociaż mówi się o dopłatach, które mają charakter symboliczny. Oprócz tego, że wpłynęłoby do systemu trochę pieniędzy, byłby to nie tylko świetny regulator zachowań pacjentów, ale także w pewnym sensie sposób na łatwą kontrolę tego, jak pieniądze są wydawane. Większe nakłady na ochronę zdrowia i wprowadzenie bezpośrednich dopłat do świadczeń, to są sprawy, które powinny być przeprowadzone już dawno.

Jak pan ocenia zamierzenia obecnego rządu i ministra zdrowia?
- W tej chwili trudno mówić o planach ministerstwa, bo one są niezwykle ogólne. Niewątpliwie najbardziej rozczarowujące jest powtarzane ciągle przez panią minister Kopacz zdanie, że pieniądze, które teraz dodałoby się do systemu ochrony zdrowia, byłyby zmarnowane, że podnoszenie składki jest nieefektywne. To są rzeczy zupełnie niezrozumiałe, zwłaszcza w ustach pani minister, która jeszcze kilka lat temu była dyrektorem zadłużonego zakładu opieki zdrowotnej. I jestem przekonany, że miał on długi nie dlatego, że nim źle zarządzała, tylko dlatego, że dostawał za mało pieniędzy na swoją działalność.

A co pan sądzi o zapowiedzi, że projekty ustaw rozpoczynające reformę systemu opieki zdrowotnej zostaną wprowadzone do Sejmu jako inicjatywy poselskie?
- Mam poważne wątpliwości co do zapowiadanego trybu zgłoszenia tych projektów. To przecież mają być projekty fundamentalne, projekty ustaw, które zgodnie z zapowiedziami będą regulować system ochrony zdrowia na nowo. I dlatego powinny mieć autora w postaci rządu. Powinny też podlegać konsultacjom międzyresortowym i zewnętrznym. Powinien być czas na to, żeby nad nimi popracować w momencie, kiedy jest jeszcze rzeczywista możliwość wpływania na kształt przygotowywanych rozwiązań. Projekty poselskie idą zupełnie inną drogą, to jest droga bardziej polityczna, na ogół efekt jest gorszy legislacyjnie, a możliwość wpływania partnerów społecznych spoza polityki jest niezwykle ograniczona, żeby nie powiedzieć żadna. Moim zdaniem, to jest niedobre rozwiązanie. Oznacza, że praktycznie cały proces konsultacyjny zostanie skrócony do kilku dni albo nie będzie go w ogóle i wpływanie na rozwiązania będzie polegało na obecności na posiedzeniach Komisji Zdrowia Sejmu. To zdecydowanie za mało.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.