Fundusz kontroluje wystawianie recept
Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiada ostrzejszą kontrolę recept wystawianych przez lekarzy. Pod szczególnym nadzorem znajdą się leki przepisywane chorym na cukrzycę, astmę, schizofrenię oraz choroby układu krążenia.
W wyniku kontroli recept, przeprowadzonych w 2004 r., NFZ "namierzył" sześciu lekarzy, którzy w ciągu ośmiu miesięcy zaordynowali leki o wartości refundacji co najmniej 1 mln zł. Rekordzistą okazał się lekarz stomatolog, mający na koncie wypisanie recept na leki, głównie narkotyczne, których refundowanie kosztowało ponad 3 mln zł. Kontrola ujawniła też przypadki ?współpracy" lekarzy z aptekarzami.
"Kontrola lekarzy to nie działanie represyjne, tylko edukacyjne. Skończył się czas, kiedy fundusz miał przepaskę na oczach i nie wiedział, za co płaci" - tłumaczy prezes NFZ Jerzy Miller. Zapewnia, że fundusz nie chce wprowadzać rozwiązań policyjnych, a jedynie informować, że dany lekarz przekracza ustalony limit wypisywania leków.
Fundusz zamierza szczególnie przyglądać się ordynacji 25 (na 1200) substancji, przepisywanych w cukrzycy, astmie, schizofrenii i chorobach układu krążenia. Ich refundacja pochłania bowiem aż 40 proc. wszystkich pieniędzy przeznaczonych na leki.
Zdaniem lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego, podawana przez prezesa NFZ przyczyna patologii w gospodarce lekami nie tkwi w działaniach środowiska lekarskiego, tylko w braku rzetelnej polityki państwa. ?Nie jest winą lekarzy, iż schorowane społeczeństwo wymaga drogiego i fachowego leczenia. A znamienita większość naszych kolegów postępuje według nakazów sztuki medycznej, mając na względzie przede wszystkim dobro pacjenta" - twierdzi Robert Sapa, rzecznik PZ. W podpisanym przez niego oświadczeniu czytamy m.in. "Jeśli rozpoczynamy ?pranie brudów", proponujemy rozpocząć od siebie. (...) szereg nieprawidłowości, łamanie prawa, a nawet chronienie oszustów dotyczy także urzędników centrali NFZ, co boleśnie pomniejsza środki przeznaczone na leczenie".
Chcemy receptariusza
Włodzimierz Bołtruczuk, prezes Regionu Północno-Wschodniego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce i podlaskiego oddziału Porozumienia Zielonogórskiego:
My jako PZ i KLR od dawna apelujemy o wprowadzenie ściśle określonych zasad terapii, tzw. receptariusza, do którego musieliby się stosować wszyscy lekarze, a ci, którzy by od tego odstępowali, musieliby taki krok uzasadniać. To najlepsze rozwiązanie, stosowane przez wiele krajów europejskich. Przecież zasady leczenia większości chorób są ogólnie znane, są rekomendacje terapeutyczne, można określić, w jakich ramach lekarze powinni się poruszać.
Ja osobiście zawsze wypisując leki biorę pod uwagę stosunek kosztów do efektu terapeutycznego i wybieram leczenie najwłaściwsze. Oczywiście muszę też brać uwagę możliwości finansowe pacjenta.
Myślę, że lekarze, którzy uczciwie przepisują recepty, nie muszą obawiać się kontroli NFZ. Jeśli ktoś nadużywa prawa i obowiązujących zasad, musi za to odpowiedzieć. Na refundacje leków wydawane są ogromne pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na inne świadczenia.
Wiemy, co lekarze przepisują pacjentom
Grażyna Pawelec, rzecznik podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia:
Ze swojej strony możemy zakwestionować zasadność wypisywania leków przez lekarza tylko wtedy, gdy nie ma to odzwierciedlenia w prowadzonej przez niego dokumentacji medycznej i sposobie prowadzenia terapii. Generalnie wychodzimy z założenia, że lekarz wie, co zapisuje pacjentowi. Oczywiście, jeśli są to np. leki stosowane w hormonalnej terapii zastępczej przepisywane dla inwalidy wojennego, to jest podejrzenie, że doszło do naruszenia prawa. Ale represje, jakie spotykają wtedy lekarza, zależą od stopnia przewinienia, a więc od tego, ile wypisał recept, na jaka kwotę, czy jest to pierwsze takie zdarzenie, czy kolejne. Zerwać umowę możemy w najdrastyczniejszych przypadkach.
W naszym oddziale działa system komputerowy, który na bieżąco kontroluje ordynacje leków. Wiemy, jaki lek został wypisany przez jakiego lekarza i gdzie została zrealizowana recepta. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, nasi pracownicy udają się do apteki i z receptą do świadczeniodawcy, który ją wypisał. Tam następuje weryfikacja recepty z dokumentacją medyczną. Dzięki temu systemowi nasze kontrole mogą być ukierunkowane na konkretne nieprawidłowości.
Nie mamy jednak żadnego wpływu na to, jakie leki przepisuje lekarz, jeśli ma to odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej i jest zgodne z zasadami prowadzonej przez niego terapii. Możemy jedynie sugerować, aby stosował tańsze leki. Nie ma bowiem żadnego receptariusza, ktory lekarz jest zobowiazany stosować.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Szarkowska; Urszula Ludwiczak, Białystok