Indywidualne podejście w leczeniu dolegliwości bólowych
By skutecznie walczyć z bólem, trzeba dobrze poznać jego przyczyny i charakter, a nie wyłącznie opierać się na farmakologii - taki jest generalny wniosek po V Zjeździe Polskiego Towarzystwa Badania Bólu, który 15-18 września odbył się we Wrocławiu.
Medycyna bólu - nowa specjalność lekarska
"Powoli, ale systematycznie zmienia się podejście lekarzy do leczenia bólu. Jest to objaw tak częsty w naszej codziennej praktyce, że aż zwyczajny. Tymczasem do każdego pacjenta z dolegliwościami bólowymi trzeba podejść indywidualnie, bo ich odczuwanie najbardziej zależy od niego samego. Pamiętajmy, że ból jest to subiektywne doświadczenie czuciowe i emocjonalne, odbierane jako nieprzyjemne, a związane z potencjalnym lub rzeczywistym uszkodzeniem. Dlatego ból jest problemem złożonym, wymagającym wielokierunkowego działania" - mówi dr Maciej Hilgier, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.
Zainteresowanie środowiska lekarskiego problemem leczenia bólu systematycznie wzrasta. Było to widoczne na wrocławskim zjeździe, w którym uczestniczyło ponad 800 lekarzy z całej Polski oraz Europy Zachodniej. Przedstawiono 11 wykładów plenarnych, 58 prezentacji i 62 prace plakatowe.
"Medycyna bólu staje się umiejętnością lekarską. Pacjent ma prawo wymagać od nas choroby bez bólu, a my musimy w naszym postępowaniu kierować się opracowanymi standardami, które oczywiście należy indywidualizować do konkretnych przypadków. O rosnącej wadze tej dziedziny medycyny świadczy informacja, którą niedawno uzyskałem, że medycyna bólu będzie już za pół roku specjalnością lekarską" - twierdzi M. Hilgier.
Tymczasem, jak wynika z przedstawionych na zjeździe danych, pacjenci z bólem wciąż stanowią bardzo poważny problem dla lekarza. Na przykład na bóle przewlekłe, czyli utrzymujące się ponad 3 miesiące po zagojeniu się pierwotnego urazu lub wyleczeniu choroby, cierpi około 27 procent Polaków, częściej są to kobiety (55 proc.) niż mężczyźni. Najczęściej skarżą się one na bóle krzyża (37 proc.) i głowy (26 proc.).
Groźne bóle przewlekłe
Aż 59 proc. pacjentów stwierdza, że 59 proc. lekarzy leczy chorobę, ale nie zwraca uwagi na ból. Zdaniem pacjentów, co trzeci lekarz nie wie, jak zmniejszyć ból, a 20 proc. bagatelizuje te dolegliwości. ?Powoduje to, że do poradni leczenia bólu trafia zaledwie 1 procent pacjentów. Przewlekłe dolegliwości bólowe nie są właściwie diagnozowane i leczone, a koszty leków przeciwbólowych przekraczają znacznie koszty leków stosowanych przy innych chorobach. Żeby to zmienić, trzeba rozwijać system poradni leczenia bólu, by chory trafiał od razu do specjalistów, którzy mu pomogą, a nie krążył od lekarza do lekarza" - twierdzi prof. Andrzej Kübler, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Akademii Medycznej we Wrocławiu, przewodniczący Komitetu Naukowego zjazdu.
Zdaniem A. Küblera, problemem są też bóle pooperacyjne. "Według naszych badań, większość chorych czeka na leczenie bólu pooperacyjnego ponad 2 godziny, a szczególnie zaniedbaną pod tym względem grupą są dzieci - podkreśla profesor. - Podobnie rzecz się ma z łagodzeniem bólów porodowych za pomocą znieczulenia zewnątrzoponowego. Dostępność rodzących do tej procedury jest często tylko na papierze. W Europie Zachodniej z tej metody znieczulenia korzysta połowa rodzących, a u nas zaledwie 4 procent".
Okazuje się jednak, że problemy polskich lekarzy z leczeniem bólu nie są odosobnione w Europie. "My również nie zawsze potrafimy sobie z nim poradzić. Największym naszym problem jest czas, a właściwie jego brak, który możemy poświęcić choremu, ograniczony budżet na leczenie, brak wykształconych lekarzy w tym względzie, nieuzasadnione obawy przed opioidami oraz przewaga diagnostyki nad terapią" - wylicza Jan Bek, niemiecki lekarz z Berlina.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław