Zapowiedź megareformy w onkologii zachęciła inwestorów do budowy kolejnych ośrodków radioterapii. Przedstawiciele sieci medycznych twierdzą, że tych placówek wciąż jest w Polsce za mało. Eksperci uważają jednak, że takie inwestycje powinny być koordynowane.

Zapowiedź megareformy w onkologii zachęciła inwestorów do budowy kolejnych ośrodków radioterapii. Przedstawiciele sieci medycznych twierdzą, że tych placówek wciąż jest w Polsce za mało. Eksperci uważają jednak, że takie inwestycje powinny być koordynowane.

Co roku 150 tys. osób w Polsce dowiaduje się, że ma raka. Między innymi te dane skłoniły Ministerstwo Zdrowia do tego, by antykolejkowe reformowanie lecznictwa rozpocząć od onkologii. Plany resortu to dobra wiadomość nie tylko dla pacjentów, ale również dla przedsiębiorców, którzy od wielu lat inwestują w segmencie onkologicznym. Jedne z największych przedsięwzięć dotyczą radioterapii. Inwestycje w tej dziedzinie planuje przyspieszyć m.in. Nu-Med Grupa, której większościowym udziałowcem jest Enterprise Investors, fundusz private equity.Liczą na kontrakt z NFZ„W czwartym kwartale 2014 r. otworzymy ośrodek radioterapii w Tomaszowie Mazowieckim. Będzie on współpracował z Tomaszowskim Centrum Zdrowia, szpitalem należącym do tamtejszego starostwa powiatowego. Inwestycja będzie kosztowała około 60 mln zł. Początkowo będziemy działać bez kontraktu. Mamy nadzieję, że Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosi konkursy i od przyszłego roku będziemy mieli publiczne finansowanie” — tłumaczy Henryk Niewiadzioł, założyciel i prezes Nu-Med Grupy.Grupa ta powstała z połączenia elbląskiego ośrodka radioterapii z placówkami, które należały do funduszu inwestycyjnego w Katowicach i budowlanego w Tomaszowie Mazowieckim. „Postanowiliśmy, że będziemy działać pod szyldem Nu-Med Grupy. To już rozpoznawalna marka. Liczymy, że połączenie pozwoli nie tylko na synergie kosztowe, ale także negocjacyjne: ułatwi rozmowy z NFZ w sprawie finansowania” — uważa prezes Niewiadzioł.Budowana w Tomaszowie Mazowiec-kim placówka będzie też walczyła o pacjentów z Centrum Onkologii Ziemi Radomskiej, które jest prawie gotowe. W 35-łóżkowym szpitalu będą świadczone usługi z zakresu chemioterapii oraz radioterapii. Henryk Niewiadzioł nie obawia się jednak radomskiego konkurenta. Uważa, że jeśli Polska chce iść przetartą przez zachodnioeuropejskie kraje ścieżką, musi dość gęsto rozmieszczać podobne ośrodki.„Aby pacjent nie musiał dojeżdżać ponad 100 km do szpitala. Jest to szkodliwe nie tylko ze względów zdrowotnych. Część pacjentów nie dojeżdża na terapię, ponieważ ich na to nie stać” — tłumaczy Henryk Niewiadzioł. Nu-Med liczy, że nowa strategia rządu odblokuje finansowanie leczenia nowotworów.Trzy ośrodki radioterapii Nu-Med Grupy już pochłonęły około 180 mln zł, a to nie koniec inwestycji. „Planujemy budowę kolejnych dwóch placówek w ciągu 2-3 lat. O lokalizacjach nie możemy jeszcze mówić. Pierwsza z nich powinna być gotowa do końca przyszłego roku. Można oszacować, że oba ośrodki będą kosztować łącznie około 120 mln zł” — mówi Henryk Niewiadzioł.Reforma odblokuje rynek?Zdaniem Michała Kędzi, wiceprezesa Enterprise Investors, miejsce na nowe placówki powinno się znaleźć. „Bo ciągle mamy ich w Polsce za mało. Jeśli chodzi o wyposażenie w onkologii, jesteśmy w ogonie Europy. Akceleratorów do radioterapii jest w Polsce sto kilkanaście, a powinno być 170-180” — szacuje Michał Kędzia.Inwestorów w tym segmencie jest znacznie więcej, szczególnie że wyceny świadczeń są zachęcające. Zdaniem Wojciecha Mizerki, członka zarządu sieci medycznej Euromedic, nowa reforma to niewątpliwie szansa dla onkologii. „Mamy superośrodki, wykwalifikowany personel i rzeszę pacjentów. Jest popyt i podaż, ale nie ma pieniędzy. Reforma powinna odblokować rynek. Mamy nadzieję, że ustawa ułatwi działalność naszemu ośrodkowi w Otwocku, który nadal przyjmuje chorych bez kontraktu” — zaznacza Wojciech Mizerka.Do kolejnych inwestycji przymierza się również spółka Radiology Therapeutic Center Poland z rumuńskiej grupy Amethyst. Jak na razie przyjmuje pacjentów w Krakowie. Buduje też ośrodek w Przemyślu. Na centra radioterapii jest w stanie wydać w Polsce nawet pół miliarda złotych. Podobnie jak inni inwestorzy, nowe projekty prowadzi przy współpracy publicznych szpitali.Niezbędna koordynacjaChoć eksperci przyklaskują inwestycjom, uważają, że powinny one być koordynowane.„Należałoby na wzór krajów europejskich wprowadzić formę promesy i certyfikowania powstawania nowych ośrodków w zależności od danych epidemiologicznych, potrzeb regionu oraz kadry specjalistycznej, jaką dysponuje” — uważa prof. Bogusław Maciejewski, dyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach. O przyznaniu promesy powinien decydować minister zdrowia, który wcześniej pozna opinię konsultantów regionalnych i krajowego oraz towarzystwa onkologicznego.Konsultant krajowy w dziedzinie radioterapii onkologicznej dr hab. Rafał Dziadziuszko z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wielokrotnie zwracał się do resortu zdrowia z pytaniem, kto koordynuje powstawanie nowych ośrodków radioterapii. „Odpowiedź była jednoznaczna — mamy wolność gospodarczą, w związku z tym nikt w tej chwili do takiej odpowiedzialności się nie przyznaje” — mówi dr Rafał Dziadziuszko.Zdaniem konsultanta, wprowadzenie promes i mapy potrzeb zdrowotnych w zakresie wielodyscyplinarnej opieki onkologicznej powinno być priorytetem, bo nowe ośrodki powstają bardzo chaotycznie, bez żadnej koordynacji. Zdarza się, że w tym samym miejscu stoją dwa lub nawet trzy obok siebie, co kończy się walką o pieniądze.„Oczywiście, można powiedzieć, że mamy wolny rynek i w takim razie jedni dostaną, a inni nie dostaną i jakoś to będzie, ale chyba nie o to chodzi. Chodzi natomiast o to, żeby opieka w Polsce była skoordynowana, żeby te decyzje były przemyślane, oparte na danych epidemiologicznych i aby Polacy mieli dostęp do opieki onkologicznej w taki sposób, który gwarantuje z jednej strony bliskość ośrodków, ale z drugiej strony przede wszystkim opiekę wielodyscyplinarną, bo to jest najważniejsze” — zaznacza dr Rafał Dziadziuszko.