PZU szykuje się do tworzenia sieci przychodni
PZU szykuje się do tworzenia sieci przychodni
- Alina Treptow
Państwowy ubezpieczyciel przejął przychodnie Orlen Medica i Prof-Med. To dopiero początek inwestycji w dużą sieć placówek franczyzowych.
Przykład Bupy i Lux Medu pokazał, że polski rynek medyczny kusi nie tylko firmy medyczne, ale także ubezpieczeniowe. Teraz przyszła kolej na krajowego ubezpieczyciela. PZU podpisał umowę w sprawie przejęcia przychodni medycznych Orlen Medica w Płocku oraz Prof-Med we Włocławku.
Poprzez akwizycję ubezpieczyciel stał się też pośrednim właścicielem Sanatorium Uzdrowiskowego „Krystynka” w Ciechocinku. Uzdrowisko specjalizuje się w leczeniu narządów ruchu, schorzeń reumatologicznych, laryngologicznych i geriatrycznych. W zakresie lecznictwa współpracuje z Narodowym Funduszem Zdrowia i ośrodkami dofinansowującymi pobyty osób niepełnosprawnych z funduszy PFRON.
Pierwsze kroki rozwijanej strategii
Dotychczasowym właścicielem wymienionych przychodni była grupa Orlen. Za cztery placówki nowy nabywca zapłacił jej łącznie blisko 46 mln zł. Przychodnie Orlen Mediki mogły pochwalić się przychodami na poziomie 25 mln zł, obroty Prof-Medu wynoszą 5 mln zł. Na tle miliardów ubezpieczyciela, sumy te nie wyglądają imponująco. Ma się to jednak zmienić, bo nowe nabytki będą dla PZU platformą do dalszej konsolidacji rynku medycznego, szczególnie że inwestycje w tym segmencie wiążą się z biznesem ubezpieczeniowym. Segment polis zdrowotnych ma być jednym z ważniejszych w grupie polskiego ubezpieczyciela.
PZU planuje na bazie zakupionych przychodni zbudować dużą sieć placówek franczyzowych. „Jest to pierwszy krok w realizacji naszej strategii w ochronie zdrowia. Nie planujemy jednak dużych przejęć. Raczej wokół niewielkiej sieci własnej będziemy budować dużą grupę franczyzową” — mówi Przemysław Dąbrowski, członek zarządu PZU.
Ubezpieczyciel nie mówi też „nie” rynkowi szpitalnemu. Już dzisiaj jest mniejszościowym udziałowcem sieci szpitalnej EMC Instytut Medyczny, która w najbliższych latach planuje intensywny wzrost. Do grupy, która obecnie liczy 11 szpitali i 16 przychodni, ma dołączać kilka placówek szpitalnych rocznie.
Perspektywiczny rynek polis zdrowotnych
Zdaniem Krzysztofa Jeżowskiego, eksperta z Pharmed Consulting, plany ekspansji PZU na rynku medycznym nie są zaskoczeniem.
„Grupa od dawna informowała, że jest tym rynkiem zainteresowana. Zresztą inwestycje mają w przyszłości zaowocować przede wszystkim w segmencie ubezpieczeniowym. Duża sieć medyczna powinna przyciągnąć pacjentów. Dla nich będzie ona gwarantem, że w razie choroby, będą mieli gdzie się leczyć. Już teraz szeroko pojęty rynek polis zdrowotnych, obejmujący również abonamenty, uznawany jest za perspektywiczny. Rok do roku rośnie dwucyfrowo” — informuje Krzysztof Jeżowski.
Eksperci zwracają uwagę, że polisy zdrowotne mogłyby rozwijać się znacznie szybciej, gdyby wprowadzono ustawę o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych (w Ministerstwie Zdrowia był za to odpowiedzialny wiceminister Sławomir Neumann). Projekt ustawy miał być gotowy wiosną tego roku. Premier jednak zlecił ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi pilniejszą misję — zlikwidowania kolejek. Wszystkie siły urzędników resortu zostały więc skierowane do tego zadania, co zaowocowało tzw. pakietem antykolejkowym. Dzisiaj nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle można spodziewać się jeszcze projektu ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych.
Według części ekspertów, to ona mogłaby skutecznie skrócić kolejki. Zdaniem lek. Krzysztofa Łandy, prezesa Fundacji Watch Health Care, najlepszym rozwiązaniem byłyby polisy komplementarne, obejmujące świadczenia i terapie lekowe, które znajdują się poza koszykiem gwarantowanym. Takie polisy, w odróżnieniu do ubezpieczeń suplementarnych, nie będą powielać i konkurować z ubezpieczeniem publicznym. Ponadto warto zająć się tym, co jest poza koszykiem, szczególnie że bez ubezpieczenia niewiele osób jest w stanie zapłacić za te świadczenia bądź leki z własnej kieszeni.
„Poza koszykiem świadczeń gwarantowanych jest 256 innowacyjnych technologii lekowych, które są dopuszczane do sprzedaży na terenie UE. Są też technologie nielekowe, np. stentowanie naczyń mózgowych, które dziś nie mają publicznego finansowania. Nasz system nie reaguje natychmiastowo na wprowadzane innowacje, może więc zanim trafią one na listę refundacyjną, warto dać możliwość korzystania z nich w ramach dodatkowej polisy” — uważa Krzysztof Łanda.
Placówki przyzakładowe na wyprzedaży?
Można spodziewać się, że kolejne przychodnie przyzakładowe, należące do spółek Skarbu Państwa, pójdą na sprzedaż. Ministerstwo Skarbu zleciło podległym spółkom, aby wyprzedawały podmioty, które nie są związane z ich główną działalnością. Energetyczne PGE już dwa lata temu sprzedało kilkanaście swoich przychodni Lux-Medowi. Obecnie Tauron sprzedaje przychodnie działające pod szyldem Elvita. Pojawiły się głosy, że swoją grupę medyczną — Miedziowe Centrum Zdrowia — sprzeda KGHM, na razie jednak nie jest prowadzony żaden proces sprzedaży.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Alina Treptow
Państwowy ubezpieczyciel przejął przychodnie Orlen Medica i Prof-Med. To dopiero początek inwestycji w dużą sieć placówek franczyzowych.
Przykład Bupy i Lux Medu pokazał, że polski rynek medyczny kusi nie tylko firmy medyczne, ale także ubezpieczeniowe. Teraz przyszła kolej na krajowego ubezpieczyciela. PZU podpisał umowę w sprawie przejęcia przychodni medycznych Orlen Medica w Płocku oraz Prof-Med we Włocławku. Poprzez akwizycję ubezpieczyciel stał się też pośrednim właścicielem Sanatorium Uzdrowiskowego „Krystynka” w Ciechocinku. Uzdrowisko specjalizuje się w leczeniu narządów ruchu, schorzeń reumatologicznych, laryngologicznych i geriatrycznych. W zakresie lecznictwa współpracuje z Narodowym Funduszem Zdrowia i ośrodkami dofinansowującymi pobyty osób niepełnosprawnych z funduszy PFRON.Pierwsze kroki rozwijanej strategiiDotychczasowym właścicielem wymienionych przychodni była grupa Orlen. Za cztery placówki nowy nabywca zapłacił jej łącznie blisko 46 mln zł. Przychodnie Orlen Mediki mogły pochwalić się przychodami na poziomie 25 mln zł, obroty Prof-Medu wynoszą 5 mln zł. Na tle miliardów ubezpieczyciela, sumy te nie wyglądają imponująco. Ma się to jednak zmienić, bo nowe nabytki będą dla PZU platformą do dalszej konsolidacji rynku medycznego, szczególnie że inwestycje w tym segmencie wiążą się z biznesem ubezpieczeniowym. Segment polis zdrowotnych ma być jednym z ważniejszych w grupie polskiego ubezpieczyciela.PZU planuje na bazie zakupionych przychodni zbudować dużą sieć placówek franczyzowych. „Jest to pierwszy krok w realizacji naszej strategii w ochronie zdrowia. Nie planujemy jednak dużych przejęć. Raczej wokół niewielkiej sieci własnej będziemy budować dużą grupę franczyzową” — mówi Przemysław Dąbrowski, członek zarządu PZU.Ubezpieczyciel nie mówi też „nie” rynkowi szpitalnemu. Już dzisiaj jest mniejszościowym udziałowcem sieci szpitalnej EMC Instytut Medyczny, która w najbliższych latach planuje intensywny wzrost. Do grupy, która obecnie liczy 11 szpitali i 16 przychodni, ma dołączać kilka placówek szpitalnych rocznie.Perspektywiczny rynek polis zdrowotnychZdaniem Krzysztofa Jeżowskiego, eksperta z Pharmed Consulting, plany ekspansji PZU na rynku medycznym nie są zaskoczeniem.„Grupa od dawna informowała, że jest tym rynkiem zainteresowana. Zresztą inwestycje mają w przyszłości zaowocować przede wszystkim w segmencie ubezpieczeniowym. Duża sieć medyczna powinna przyciągnąć pacjentów. Dla nich będzie ona gwarantem, że w razie choroby, będą mieli gdzie się leczyć. Już teraz szeroko pojęty rynek polis zdrowotnych, obejmujący również abonamenty, uznawany jest za perspektywiczny. Rok do roku rośnie dwucyfrowo” — informuje Krzysztof Jeżowski.Eksperci zwracają uwagę, że polisy zdrowotne mogłyby rozwijać się znacznie szybciej, gdyby wprowadzono ustawę o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych (w Ministerstwie Zdrowia był za to odpowiedzialny wiceminister Sławomir Neumann). Projekt ustawy miał być gotowy wiosną tego roku. Premier jednak zlecił ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi pilniejszą misję — zlikwidowania kolejek. Wszystkie siły urzędników resortu zostały więc skierowane do tego zadania, co zaowocowało tzw. pakietem antykolejkowym. Dzisiaj nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle można spodziewać się jeszcze projektu ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych.Według części ekspertów, to ona mogłaby skutecznie skrócić kolejki. Zdaniem lek. Krzysztofa Łandy, prezesa Fundacji Watch Health Care, najlepszym rozwiązaniem byłyby polisy komplementarne, obejmujące świadczenia i terapie lekowe, które znajdują się poza koszykiem gwarantowanym. Takie polisy, w odróżnieniu do ubezpieczeń suplementarnych, nie będą powielać i konkurować z ubezpieczeniem publicznym. Ponadto warto zająć się tym, co jest poza koszykiem, szczególnie że bez ubezpieczenia niewiele osób jest w stanie zapłacić za te świadczenia bądź leki z własnej kieszeni.„Poza koszykiem świadczeń gwarantowanych jest 256 innowacyjnych technologii lekowych, które są dopuszczane do sprzedaży na terenie UE. Są też technologie nielekowe, np. stentowanie naczyń mózgowych, które dziś nie mają publicznego finansowania. Nasz system nie reaguje natychmiastowo na wprowadzane innowacje, może więc zanim trafią one na listę refundacyjną, warto dać możliwość korzystania z nich w ramach dodatkowej polisy” — uważa Krzysztof Łanda.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach