Jak przełamać oporność szpiczaka na leczenie
Jak przełamać oporność szpiczaka na leczenie
- Monika Wysocka
Zdaniem hematologów, w ostatnich latach można mówić o sporych osiągnięciach w leczeniu szpiczaka. Chorzy, u których zdiagnozowano tę chorobę, dzięki leczeniu żyją dłużej średnio o 5 lat. W niektórych przypadkach szpiczak staje się chorobą leczoną przewlekle.
Jeszcze 10 lat temu było w Polsce 3 tys. chorych na szpiczaka, obecnie jest ich 8 tys. Nowe leki i nowe metody leczenia sprawiły, że udało się znacząco przedłużyć życie tych chorych.
Uszkodzone geny
Szpiczak plazmocytowy należy do grupy nowotworów układu krwiotwórczego wywodzących się ze zmutowanej komórki produkującej przeciwciało — plazmocytu.
Nowotwory te cechują się różną złośliwością: od przebiegu bezobjawowego do bardzo złośliwego. Skutki chorobowe zależą od liczby i bezpośredniego oddziaływania komórek nowotworowych, rodzaju i ilości wytwarzanego przeciwciała, uszkodzeń tkankowych powodowanych przez odkładanie się i zmianę konformacji wytwarzanego przeciwciała (amyloidoza).
„Dzięki dostępności nowoczesnych metod diagnostyki genetycznej — zarówno cytogenetycznej, jak i molekularnej — można obecnie określić, jaka konkretnie mutacja albo grupa mutacji spowodowała nowotworowe zachowanie komórki. W zależności od tego możemy zakwalifikować chorego do określonego rodzaju leczenia” — wyjaśnia prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie.
Większe zagrożenie dla pacjenta stanowi choroba, u której podłoża leży zamiana odcinków chromosomów, utrata części chromosomów czy utrata odcinka 17. chromosomu, w nim bowiem występuje gen p53 — jeden z najważniejszych antyonkogenów obecnych w genomie człowieka.
Dwie strategie postępowania
„W przypadku szpiczaka hematolodzy mają dwie strategie lecznicze. Pierwsza, którą nazywam „strategią warsztatu samochodowego”, obliczona jest na wyleczenie — polega na tym, że wymieniamy wadliwą część i „samochód” jest jak nowy. Niestety, na razie ta metoda może być zastosowana jedynie w indywidualnych przypadkach, tj. wtedy, gdy powiedzie się przeszczep szpiku od innej osoby. Druga strategia polega na wydłużeniu choremu życia dobrej jakości, mimo obecności choroby. Leczy się wówczas pacjenta z chorobą przewlekłą, z jednej strony atakując jej przyczyny, a z drugiej zmniejszając skutki. I to jest najpopularniejszy sposób postępowania w szpiczaku. Pierwszym celem terapii jest uzyskanie remisji, następnie jej podtrzymywanie, potem leczenie nawrotu i uzyskanie kolejnej remisji i ponownie podtrzymywanie, leczenie kolejnego nawrotu itd. Tak długo, jak się da” — wyjaśnia hematolog.
Tę drugą strategię można zastosować u chorych kwalifikujących się do chemioterapii wysokodawkowej (najczęściej pacjenci poniżej 65. roku życia, bez ciężkich powikłań narządowych i poważnych schorzeń towarzyszących) oraz niekwalifikujących się do takiej terapii. „W zasadzie wszystkie leki wykorzystywane obecnie w leczeniu chorych na szpiczaka plazmocytowego, począwszy od kortykosteroidów, mają działanie modulujące układ odpornościowy” — mówi specjalista.
Postęp w trzech kierunkach
Poszukiwanie nowych możliwości leczenia chorych na szpiczaka to nie tylko wynalezienie skutecznego leku, ale także badanie nowych pochodnych leków już wykorzystywanych oraz kojarzenie już dostępnych leków w celu zwiększenia ich działania. Z pochodnych talidomidu dostępny jest w Polsce lenalidomid oraz, dzięki bezpłatnemu udostępnieniu przez producenta, pomalidomid. Leki te działają również u chorych opornych na wcześniejsze analogi.
Kolejna grupa leków to inhibitory proteasomów, dające obiecujące możliwości terapeutyczne w walce z chorobą nowotworową. Bortezomib, pierwszy lek z grupy inhibitorów proteasomów, dopuszczony pierwotnie do stosowania w opornym/nawrotowym szpiczaku mnogim, wykazał dużą skuteczność i obecnie jest już wykorzystywany w pierwszej linii leczenia. Na dodatek właśnie skończyła się jego ochrona patentowa, a więc zmniejszy się cena, a zwiększy dostępność. Ponadto wprowadzany jest już drugi lek z tej grupy: carfilzomib, jeszcze skuteczniejszy, bo działający również u chorych opornych na bortezomib. Wreszcie w badaniach klinicznych jest iksazomib, który jest najprawdopodobniej równie skuteczny. „A przy tym podawany jest doustnie, co sprawia, że leczenie można prowadzić ambulatoryjnie, a pacjent może normalnie funkcjonować, w tym także pracować” — zaznacza prof. Jędrzejczak.
Nowe przeciwciała monoklonalne i połączenia leków
Wśród leków stosowanych w szpiczaku są również przeciwciała monoklonalne. Właśnie pojawiły się dwa nowe leki z tej grupy: daratuzumab — skierowany przeciwko cząsteczce CD38 znajdującej się na powierzchni komórek szpiczaka i dotychczas wykorzystywanej w diagnostyce, oraz elotuzumab — lek pobudzający układ odpornościowy.
Bardzo skuteczne okazało się kojarzenie leków, np. bortezomibu z lenalidomidem. W Polsce jest z tym jednak problem, ponieważ lekarze nie mogą ich podawać chorym w skojarzeniu, mimo iż oba preparaty są refundowane.
Wspomniany wcześniej nowy lek immunomodulujący — pomalidomid — wykazuje obiecującą skuteczność w przypadku choroby nawrotowej. Zarejestrowany w sierpniu 2013 roku, stosowany jest u chorych na opornego lub nawrotowego szpiczaka, którzy wcześniej przeszli już więcej niż dwie linie leczenia, w tym terapię lenalidomidem i bortezomibem.
Odmienny mechanizm działania wykazuje ibrutynib, który świetnie sprawdza się w leczeniu innych nowotworów układu krwiotwórczego, głównie w chłoniaku z komórek płaszcza i w przewlekłej białaczce limfocytowej. A ponieważ szpiczak należy do tej samej grupy chorób, prawdopodobnie ibrutynib i tu znajdzie swoje miejsce.
„Wygląda na to, że sposób, w jaki będziemy leczyć chorych na szpiczaka, może się zmienić. Nowe leki najczęściej wprowadzane są w leczeniu chorych, u których wszystkie inne zawiodły. U nich zyskuje się zazwyczaj niewiele — może kilka miesięcy życia. Jednak korzyść dla populacji chorych jest duża, bo gdy taki lek zadziała w tej grupie chorych, to oznacza, że użyty jako lek pierwszego rzutu będzie o wiele skuteczniejszy. Kiedy więc przeniesiemy go do pierwszej linii, spotęgujemy wynik terapii” — wyjaśnia onkolog.

Tendencja zwyżkowa
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, liczba chorych na szpiczaka plazmocytowego w Polsce kształtowała się następująco:
2010 r. — 6112 chorych
2011 r. — 6751 chorych
2012 r. — 7321 chorych
2013 r. — 7776 chorych (1555 nowo rozpoznanych)
Grupy leków i skojarzenia
Nowe leki wykorzystujące wcześniej poznane mechanizmy działania
- leki immunomodulujące (wiążące cereblon): pomalidomid,
- inhibitory proteasomu: karfilzomib, iksazomib,
- cytostatyki: bendamustyna,
- inhibitory deacetylazy histonów (panobinostat),
- przeciwciała monoklonalne (daratumab, elotuzumab),
- inne (np. ibrutynib),
- ze „starymi” lekami (steroidy, bortezomib, lenalidomid itd.),
- między sobą.
- leki immunomodulujące (wiążące cereblon): pomalidomid,
- inhibitory proteasomu: karfilzomib, iksazomib,
- cytostatyki: bendamustyna,
- inhibitory deacetylazy histonów (panobinostat),
- przeciwciała monoklonalne (daratumab, elotuzumab),
- inne (np. ibrutynib),
- ze „starymi” lekami (steroidy, bortezomib, lenalidomid itd.),
- między sobą.
Zdaniem hematologów, w ostatnich latach można mówić o sporych osiągnięciach w leczeniu szpiczaka. Chorzy, u których zdiagnozowano tę chorobę, dzięki leczeniu żyją dłużej średnio o 5 lat. W niektórych przypadkach szpiczak staje się chorobą leczoną przewlekle.
Jeszcze 10 lat temu było w Polsce 3 tys. chorych na szpiczaka, obecnie jest ich 8 tys. Nowe leki i nowe metody leczenia sprawiły, że udało się znacząco przedłużyć życie tych chorych.Uszkodzone genySzpiczak plazmocytowy należy do grupy nowotworów układu krwiotwórczego wywodzących się ze zmutowanej komórki produkującej przeciwciało — plazmocytu. Nowotwory te cechują się różną złośliwością: od przebiegu bezobjawowego do bardzo złośliwego. Skutki chorobowe zależą od liczby i bezpośredniego oddziaływania komórek nowotworowych, rodzaju i ilości wytwarzanego przeciwciała, uszkodzeń tkankowych powodowanych przez odkładanie się i zmianę konformacji wytwarzanego przeciwciała (amyloidoza). „Dzięki dostępności nowoczesnych metod diagnostyki genetycznej — zarówno cytogenetycznej, jak i molekularnej — można obecnie określić, jaka konkretnie mutacja albo grupa mutacji spowodowała nowotworowe zachowanie komórki. W zależności od tego możemy zakwalifikować chorego do określonego rodzaju leczenia” — wyjaśnia prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Większe zagrożenie dla pacjenta stanowi choroba, u której podłoża leży zamiana odcinków chromosomów, utrata części chromosomów czy utrata odcinka 17. chromosomu, w nim bowiem występuje gen p53 — jeden z najważniejszych antyonkogenów obecnych w genomie człowieka. Dwie strategie postępowania„W przypadku szpiczaka hematolodzy mają dwie strategie lecznicze. Pierwsza, którą nazywam „strategią warsztatu samochodowego”, obliczona jest na wyleczenie — polega na tym, że wymieniamy wadliwą część i „samochód” jest jak nowy. Niestety, na razie ta metoda może być zastosowana jedynie w indywidualnych przypadkach, tj. wtedy, gdy powiedzie się przeszczep szpiku od innej osoby. Druga strategia polega na wydłużeniu choremu życia dobrej jakości, mimo obecności choroby. Leczy się wówczas pacjenta z chorobą przewlekłą, z jednej strony atakując jej przyczyny, a z drugiej zmniejszając skutki. I to jest najpopularniejszy sposób postępowania w szpiczaku. Pierwszym celem terapii jest uzyskanie remisji, następnie jej podtrzymywanie, potem leczenie nawrotu i uzyskanie kolejnej remisji i ponownie podtrzymywanie, leczenie kolejnego nawrotu itd. Tak długo, jak się da” — wyjaśnia hematolog.Tę drugą strategię można zastosować u chorych kwalifikujących się do chemioterapii wysokodawkowej (najczęściej pacjenci poniżej 65. roku życia, bez ciężkich powikłań narządowych i poważnych schorzeń towarzyszących) oraz niekwalifikujących się do takiej terapii. „W zasadzie wszystkie leki wykorzystywane obecnie w leczeniu chorych na szpiczaka plazmocytowego, począwszy od kortykosteroidów, mają działanie modulujące układ odpornościowy” — mówi specjalista. Postęp w trzech kierunkach Poszukiwanie nowych możliwości leczenia chorych na szpiczaka to nie tylko wynalezienie skutecznego leku, ale także badanie nowych pochodnych leków już wykorzystywanych oraz kojarzenie już dostępnych leków w celu zwiększenia ich działania. Z pochodnych talidomidu dostępny jest w Polsce lenalidomid oraz, dzięki bezpłatnemu udostępnieniu przez producenta, pomalidomid. Leki te działają również u chorych opornych na wcześniejsze analogi.Kolejna grupa leków to inhibitory proteasomów, dające obiecujące możliwości terapeutyczne w walce z chorobą nowotworową. Bortezomib, pierwszy lek z grupy inhibitorów proteasomów, dopuszczony pierwotnie do stosowania w opornym/nawrotowym szpiczaku mnogim, wykazał dużą skuteczność i obecnie jest już wykorzystywany w pierwszej linii leczenia. Na dodatek właśnie skończyła się jego ochrona patentowa, a więc zmniejszy się cena, a zwiększy dostępność. Ponadto wprowadzany jest już drugi lek z tej grupy: carfilzomib, jeszcze skuteczniejszy, bo działający również u chorych opornych na bortezomib. Wreszcie w badaniach klinicznych jest iksazomib, który jest najprawdopodobniej równie skuteczny. „A przy tym podawany jest doustnie, co sprawia, że leczenie można prowadzić ambulatoryjnie, a pacjent może normalnie funkcjonować, w tym także pracować” — zaznacza prof. Jędrzejczak.Nowe przeciwciała monoklonalne i połączenia lekówWśród leków stosowanych w szpiczaku są również przeciwciała monoklonalne. Właśnie pojawiły się dwa nowe leki z tej grupy: daratuzumab — skierowany przeciwko cząsteczce CD38 znajdującej się na powierzchni komórek szpiczaka i dotychczas wykorzystywanej w diagnostyce, oraz elotuzumab — lek pobudzający układ odpornościowy.Bardzo skuteczne okazało się kojarzenie leków, np. bortezomibu z lenalidomidem. W Polsce jest z tym jednak problem, ponieważ lekarze nie mogą ich podawać chorym w skojarzeniu, mimo iż oba preparaty są refundowane.Wspomniany wcześniej nowy lek immunomodulujący — pomalidomid — wykazuje obiecującą skuteczność w przypadku choroby nawrotowej. Zarejestrowany w sierpniu 2013 roku, stosowany jest u chorych na opornego lub nawrotowego szpiczaka, którzy wcześniej przeszli już więcej niż dwie linie leczenia, w tym terapię lenalidomidem i bortezomibem.Odmienny mechanizm działania wykazuje ibrutynib, który świetnie sprawdza się w leczeniu innych nowotworów układu krwiotwórczego, głównie w chłoniaku z komórek płaszcza i w przewlekłej białaczce limfocytowej. A ponieważ szpiczak należy do tej samej grupy chorób, prawdopodobnie ibrutynib i tu znajdzie swoje miejsce.„Wygląda na to, że sposób, w jaki będziemy leczyć chorych na szpiczaka, może się zmienić. Nowe leki najczęściej wprowadzane są w leczeniu chorych, u których wszystkie inne zawiodły. U nich zyskuje się zazwyczaj niewiele — może kilka miesięcy życia. Jednak korzyść dla populacji chorych jest duża, bo gdy taki lek zadziała w tej grupie chorych, to oznacza, że użyty jako lek pierwszego rzutu będzie o wiele skuteczniejszy. Kiedy więc przeniesiemy go do pierwszej linii, spotęgujemy wynik terapii” — wyjaśnia onkolog.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach