Jak zachęcić lekarzy do zbierania punktów edukacyjnych
O planowanych zmianach w systemie kształcenia ustawicznego z dr. Krzysztofem Dziubińskim, dyrektorem Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie rozmawia Ewa Szarkowska.
- Tak, ponieważ firma farmaceutyczna jest podmiotem gospodarczym. Tyle tylko, że jeśli zechce korzystać z tej ustawy, to prowadzone przez nią szkolenia będą musiały być niezależne i obiektywne. Są różne sposoby promowania firm. Jeżeli duża firma farmaceutyczna chce prowadzić szkolenia, żeby w swoich promocyjnych materiałach móc umieścić informację, że na przykład wyszkoliła 2 tys. lekarzy polskich, to oczywiście może to zrobić. Natomiast samo szkolenie nie może zawierać elementów promujących leki.
- Czy ktoś w ogóle to będzie kontrolował?
- Każdy przedsiębiorca, który chce organizować kursy dla lekarzy, musi uzyskać wpis do rejestru okręgowej izby lekarskiej. Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie wydała już ponad 80 takich zgód i teraz przygotowujemy się do kontroli, czy informacje podane we wniosku są zgodne z rzeczywistością, szczególnie czy szkolenia odpowiadają obowiązującym standardom.
- Jednym z warunków uzyskania zgody na szkolenie jest posiadanie wewnętrznego systemu oceny jakości kształcenia.
- Cieszymy się z tego zapisu, bo to oznacza dbałość o wysoką rangę i poziom kształcenia podyplomowego lekarzy. Żeby spełnić ten warunek, firma, która chce szkolić, musi zatrudnić fachowców w dziedzinie dydaktyki medycznej, którzy określą systemy oceny jakości tego kształcenia. Teraz najczęściej wygląda to tak, że podmiot gospodarczy ma do dyspozycji jedną lub dwie osoby, które organizują sale, podpisują umowy cywilnoprawne z wykładowcami i przygotowują dyplomy.
- Przepisy mówią o obowiązku uzyskania przez organizatora szkolenia wpisu do rejestru, nic nie mówią o akredytacji.
- Moim zdaniem to bardzo niedobrze, że mówi się tylko o rejestracji podmiotu szkolącego. Akredytacja jest przecież najlepszą gwarancją dobrego poziomu całego szkolenia, a nie tylko pojedynczych kursów, które ten podmiot prowadzi.
- Co grozi lekarzowi, który nie dopełni obowiązku doskonalenia zawodowego? W projekcie rozporządzenia jest tylko mowa o tym, że będzie to odnotowane w rejestrze.
- Kiedy rozporządzenie wejdzie w życie, zapewne Naczelna Rada Lekarska przyjmie uchwałę, która uszczegółowi pewne procedury w trosce o dobrą jakość kształcenia i dobre imię zawodu lekarskiego. Koncepcji jest wiele i trudno mi w tej chwili przesądzać, która z nich zwycięży w czasie głosowania rady.
- Czy będzie brana pod uwagę także sankcja w postaci odebrania prawa wykonywania zawodu?
- Z obserwacji rozwiązań obowiązujących w różnych krajach wynika, że możliwe są dwie skrajne koncepcje systemu kształcenia podyplomowego - represyjna i mobilizująca. Gremia międzynarodowe idą raczej w kierunku nierepresjonowania. Polski system przewiduje pewien mechanizm autoregulacji. Lekarz, który będzie chciał być wiarygodny, by podpisać kontrakt z NFZ, zechce uzyskać stanowisko ordynatora w szpitalu, będzie musiał mieć punkty. Będzie to pewien doping realny, a nie represja.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Szarkowska