Jeden dzień z ... Przemysławem Kardasem
Dr hab. n. med. prof. UM Przemysław Kardas jest kierownikiem I Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Od lat prowadzi badania nad przestrzeganiem przez pacjentów zaleceń terapeutycznych – jest kierownikiem naukowym koordynowanego przez UM międzynarodowego Projektu ABC (Ascertaining Barriers for Compliance). Żona Magdalena jest lekarzem medycyny estetycznej, mają dwójkę dzieci – 6-letnią Zosię i 15-letniego Grzegorza.
7.10 Podczas wspólnego śniadania mamy chwilę dla siebie, omawiamy plany na dziś.
7.25 Wraz z psem odprowadzam Zosię do przedszkola – jako przykładny ojciec robię to prawie codziennie. Nasz rytuał mącą nam od czasu do czasu moje wyjazdy służbowe.
7.45 Ruszam do pracy, tak by chwilę po ósmej rozpocząć zajęcia ze studentami.
8.15 Pierwsze seminarium. Dziś rozmawiamy o skutecznej komunikacji między pacjentem a lekarzem. Staram się wytłumaczyć przyszłym medykom istotę dialogu, który przekłada się na przestrzeganie zaleceń terapeutycznych i sukces prowadzonej terapii. W trakcie zajęć dostarczam organizmowi kolejną porcję kofeiny, a podczas przerwy wykonuję dwa zaległe telefony, sprawdzam też pobieżnie e-maile.
10.05 Kolejne zajęcia, tym razem w języku angielskim. Obecnie w zakładzie jedna trzecia zajęć, jakie prowadzimy, odbywa się po angielsku.
12.00 Na dziś koniec dydaktyki, ale nie koniec z uczelnią. Teraz czas na porządkowanie papierów, korespondencję oraz zaplanowane spotkania. Pod koniec 2011 roku chcemy przedstawić wyniki raportu o przestrzeganiu przez pacjentów zaleceń terapeutycznych w chorobach przewlekłych i ostrych. Wcześniej muszę jednak zająć się logistyką (rezerwacją terminu spotkania w Parlamencie Europejskim w Brukseli oraz zaproszeniem eurodeputowanych i osób odpowiedzialnych za decyzje w zakresie ochrony zdrowia UE).
12.40 Spotkanie w sprawie Projektu ABC – niestety, nie wszyscy nasi partnerzy są na jednakowym stopniu zaawansowania prac. Liczę jednak, że nasz wspólny wysiłek (w projekcie uczestniczą też ośrodki z: Belgii, Szwajcarii, Anglii oraz Walii, a pośrednio – z kolejnych 10 krajów europejskich) okaże się przydany w podejmowaniu decyzji przez europejskich decydentów. Dzielimy się zadaniami na najbliższe dni.
13.30 Telefon do dziekan Wydziału Farmaceutycznego. Chciałbym zrealizować kolejne projekty – jeden z nich dotyczy współpracy na linii lekarz - farmaceuta na rzecz dobrze pojętej opieki farmaceutycznej. Im częściej rozmawiam na ten temat z lekarzami i farmaceutami, tym bardziej odczuwam konieczność przeprowadzenia dużego, „krzyżowego” projektu, który każdej ze stron pokazałby fakty i wyjaśnił mity związane z opieką farmaceutyczną.
15.20 Po drodze z pracy odbieram Zosię z przedszkola. Jak zwykle, wraz z psem.
15.30 Do domu docieramy równocześnie z żoną i synem. Żona przygotowuje obiad, a ja muszę jeszcze napisać pilnego e-maila do jednego z moich doktorantów.
16.45 Wyprawa z naszym labradorem do pobliskiego parku. Dziś zabieramy też rower, bo Zosia już od miesiąca samodzielnie jeździ na dwóch kółkach. Dzięki asekurowaniu córki i bieganiu za nią po całym parku wyrobiłem sobie niezłą kondycję – przyda się na weekendy, kiedy całą rodziną jeździmy konno.
17.45 Siadam do komputera. Odpisuję na kolejne e-maile, odbieram kilka telefonów związanych z organizacją spotkania w Brukseli.
19.00 Święta godzina kolacji. Przy posiłku omawiamy sprawy, które przyniósł dzień. Telewizor nie przeszkadza – na wszelki wypadek umieściliśmy go w niewidocznym z kuchni zakątku pokoju.
20.00 Partyjka tenisa stołowego z synem. Tym razem wygrał Grzegorz.
20.30 Nareszcie można zająć się… pracą. Wyniki badań czekają na opublikowanie, a tu jeszcze na gwałt trzeba napisać jakiś wniosek, bo zbliża się termin składania do Komisji Europejskiej…
21.30 Zmęczona całym dniem córka kładzie się wreszcie do łóżka. Moim zadaniem jest czytanie, żony – usypianie. Ostatnio Zosia domaga się, zamiast bajek, książek o życiu zwierząt i roślin.
21.45 Chwila na spokojną rozmowę z żoną. A potem jeszcze trochę pracy, ostatni spacer z psem, kąpiel i krótka lektura przed snem. Jest już po północy
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Markiewicz