Kolejne przymiarki do wprowadzenia RUM-u

Anna Gwozdowska
opublikowano: 28-02-2005, 00:00

Jeszcze w tym roku, w jednym lub dwóch województwach zostanie wprowadzona elektroniczna karta ubezpieczenia zdrowotnego. Prezes funduszu zdrowia obiecuje, że do końca 2006 roku kartę dostaną wszyscy ubezpieczeni. Po wykreśleniu RUM-u z projektów offsetowych, karty będą wdrażane polskimi siłami.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Nagłe przyspieszenie prac nad elektronicznym rejestrem usług medycznych ma związek z koniecznością wprowadzenia w Polsce Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jerzy Miller, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, zadeklarował, że karta wprowadzona w Polsce będzie jednocześnie służyć identyfikacji ubezpieczonego w Unii Europejskiej. Rozpoczęcie prac nad polską kartą jest możliwe, mimo że w UE nie opracowano jeszcze standardu takiego dokumentu.
?Przeprogramowanie chipa naszej karty będzie możliwe w trakcie jej użytkowania - uspokaja J. Miller. - Nie decydujemy się na dwie karty, bo byłaby to rozrzutność".
Kiedy będzie przetarg?
Jerzy Miller uważa, iż kartę identyfikującą ubezpieczonego w elektronicznym rejestrze usług medycznych uda się wprowadzić w jednym lub w dwóch województwach jeszcze w tym roku. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że taki eksperyment mógłby zostać przeprowadzony w województwie świętokrzyskim lub lubelskim. Jak twierdzi szef funduszu, jest dość czasu na wprowadzenie kart. ?Przetarg na taki projekt trwa około 6 miesięcy. Przecież nie budujemy niczego od zera - argumentuje prezes NFZ. - Nasza koncepcja jest uwspółcześnieniem tego, co kilka lat temu wprowadzono na ląsku".
Jest pewna szansa, że tegoroczne wybory parlamentarne i wyłonienie nowego rządu nie zakłócą prac nad wprowadzeniem RUM-u. Przy okazji dyskusji na temat rządowego projektu dotyczącego restrukturyzacji i pomocy publicznej dla ZOZ-ów, posłowie opozycji deklarowali, że nie da się przygotować wiarygodnych projektów naprawczych w szpitalach bez RUM-u. Powinni więc poprzeć obecne projekty.
Doświadczenia firm biorących udział w przetargach organizowanych przez instytucje publiczne napawają jednak pesymizmem. Przygotowanie i przeprowadzenie przetargu może trwać nawet więcej niż rok. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie rozpisany przetarg na kartę europejską. Udało się nam jedynie dowiedzieć, że będzie miał on charakter nieograniczony. Nierzadko zdarza się jednak, że przetargi są unieważniane i rozpisywane powtórnie, co przedłuża cały proces o kolejne kilka miesięcy. Sporo czasu zabiera zazwyczaj rozpatrzenie protestów zgłaszanych po rozstrzygnięciu przetargu. Samo wprowadzenie kart również musi trwać.
Według Andrzeja Sośnierza, dyrektora ląskiej Opieki Medycznej, a wcześniej szefa ląskiej Regionalnej Kasy Chorych, w dużych województwach wprowadzenie karty może przedłużyć się nawet do dwóch lat. ?Najwięcej czasu zajmuje drukowanie kart i rozdawanie ich ubezpieczonym - uważa A. Sośnierz. - Dużo czasu zabiera również montowanie odpowiedniego sprzętu i oprogramowania w placówkach medycznych". Zdaniem A. Sośnierza, stosunkowo najłatwiej będzie wprowadzić nowy system na ląsku, gdzie już od kilku lat ubezpieczeni posługują się kartami chipowymi. ?W okresie przejściowym w użyciu będą po prostu stare i nowe karty" - wyjaśnia A. Sośnierz.
Podpis kciukiem
Koszty wprowadzania elektronicznego RUM-u w ciągu dwóch lat wyniosą 200 mln zł. Prezes J. Miller uważa jednak, że NFZ może wydać mniej pieniędzy, jeśli kartą zdrowotną będzie można posługiwać się również w innych sytuacjach. ?Chcemy wykorzystać efekt synergii. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby podpisywać naszą kartą deklaracje podatkowe - uważa J. Miller. - Jesteśmy atrakcyjnym partnerem dla publicznych podmiotów, ponieważ podpis elektroniczny jest coraz bardziej konkurencyjny wobec podpisu ręcznego".
Dodatkowe koszty, związane np. z zakupem czytników kart poniosą wszyscy świadczeniodawcy. ?To dobra inwestycja, bo pozwoli na skrócenie czasu, który teraz świadczeniodawcy poświęcają na żmudną sprawozdawczość" - mówi J. Miller.
Karta ubezpieczenia zdrowotnego będzie się składać z części graficznej, zawierającej m.in. nazwisko i imię ubezpieczonego, oraz z części zakodowanej. Wśród informacji zakodowanych znajdzie się między innymi grupa krwi ubezpieczonego. Warunkiem użycia karty będzie potwierdzenie kciukiem zakodowanych na niej linii papilarnych właściciela. Ubezpieczeni będą jej używać w czasie wizyty u lekarza, w aptece i w szpitalu, w Polsce i za granicą. Prezes J. Miller uspokaja, że dokumentacja medyczna dotycząca pacjentów będzie się znajdować w miejscu niedostępnym dla nieuprawnionych.
Wśród najważniejszych zalet wprowadzenia karty J. Miller wymienia możliwość szybkiej identyfikacji ubezpieczonego i potwierdzenia jego uprawnienia do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych. Wprowadzenie w całym kraju elektronicznej karty spowoduje również szybszy dostęp do informacji o procesach zachodzących w ochronie zdrowia, a co za tym idzie wymusi racjonalizację wydawania pieniędzy w systemie. ?Aby dobrze zarządzać pieniędzmi publicznymi, trzeba mieć informacje o tym, jak krążą w systemie, a jak dotąd nie mamy na ten temat dostatecznych danych" - mówi J. Miller.











Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Gwozdowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.