Kolejny kryzys zdrowotny będzie spowodowany opornością bakterii na antybiotyki. Ekspertka: w Polsce to bagatelizujemy
Zakażenia wywołane przez antybiotykooporne bakterie mogą stać się częstszą przyczyną śmierci niż choroby nowotworowe. W Polsce wciąż to zagrożenie wydaje się nie być dostrzegane – alarmuje prof. Waleria Hryniewicz i dodaje, że decydenci, zamiast przeciwdziałać lekooporności drobnoustrojów, sami niekiedy przykładają rękę do tego, by niepotrzebne spożywanie antybiotyków w kraju dalej wzrastało.

WHO przewiduje, że jeśli nie podejmiemy intensywnych działań z powodu antybiotykooporności, liczba zgonów na świecie do roku 2050 może wzrosnąć nawet do 10 milionów rocznie. O tym, jak powstał mechanizm oporności bakterii na antybiotyki i czy możemy mu przeciwdziałać, mówi prof. Waleria Hryniewicz, specjalistka w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej.
Gwałtowny wzrost oporności drobnoustrojów na antybiotyki
- W ostatnich latach na całym świecie, także w Polsce, obserwuje się gwałtowny wzrost oporności drobnoustrojów na antybiotyki. Jak mantrę powtarzamy, że problem ten wynika głównie z nadużywania antybiotyków lub niewłaściwego ich stosowania -np. w zakażeniach wirusowych, takich jak grypa czy przeziębienie – mówi prof. Waleria Hryniewicz i przypomina, że odkrywca penicyliny, Alexander Fleming, kiedy otrzymywał Nagrodę Nobla, wyraził obawę, że przyjdą takie czasy, że nieświadomy, niedouczony człowiek będzie stosował antybiotyki niewłaściwie i będzie szerzyła się oporność.
- Te prorocze słowa zostały wypowiedziane w 1945 roku i myśmy tego nie chcieli słyszeć, bo przez lata mieliśmy ten komfort, że gdy skuteczność jednych antybiotyków malała, to pojawiały się kolejne nowe. Jednak im więcej ich stosowaliśmy, tym szybciej zaczęły się szerzyć oporne drobnoustroje. W pewnym momencie powstała też luka innowacyjna i okazało się, że lekooporność to olbrzymie zagrożenie zdrowotne. Już dane z The Lancet Infectious Diseases z roku 2019 mówiły o tym, że rocznie na świecie umiera ponad 5 milionów ludzi z powodu zakażeń wywołanych wieloopornymi drobnoustrojami, z czego ponad milion stanowiły infekcje, na które nie było dostępnego skutecznego antybiotyku. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w Polsce wciąż tego ostrzeżenia nie traktuje się poważnie. Jesteśmy krajem, który nie ma jeszcze Narodowej Strategii Walki z Antybiotykoopornością, choć mają ją od dawna wszystkie kraje Unii Europejskiej - komentuje prof. Hryniewicz.
Łykamy antybiotyki jak groszki
Jak zauważa nasza rozmówczyni, Polacy kochają antybiotyki, a pod względem ich nieracjonalnego stosowania przodujemy w Europie i na świecie, a nasi lekarze pierwszego kontaktu – w sposób całkowicie nieuzasadniony - zapisują częściej, niż ma to miejsce w innych krajach leki drugiego rzutu, zamiast zapisywać leki najbezpieczniejsze, o najwęższym spektrum działania. - Niedawno czytałam wypowiedź amerykańskiego specjalisty, który stwierdził, że gdy lekarz sięga po długopis, żeby wypisać antybiotyk, który nie jest koniecznie potrzebny, przyczynia się do czyjejś śmierci. To jest wstrząsająca, ale prawdziwa ocena, bo musimy pamiętać, że oporność zależy od poziomu konsumpcji antybiotyków. Te kraje, gdzie jest ona największa, mają zazwyczaj najwyższą oporność – wskazuje ekspertka.
W jej ocenie uwzględniając naszą skłonność do sięgania po antybiotyki, decyzja poprzedniej minister zdrowia (z września zeszłego roku) o dostępności antybiotyków za darmo do 18. roku życia i powyżej 65. roku życia może sprawić, że problem narastania oporności drobnoustrojów będzie w Polsce tylko rósł.
– Nie wiem, co się stało, że tak złą decyzję można było podjąć i wyobrażam sobie, że ją cofnąć będzie bardzo trudno. Niemniej jest to absolutnie konieczne, bo takie uwolnienie ceny z pewnością jest zachętą do sięgania po lek bezpłatny, więc można się spodziewać, że ich spożycie może jeszcze się zwiększyć – podkreśla prof. Hryniewicz i dodaje, że kolejną kwestią, która wymaga uregulowania, jest obecna dostępność bez recepty kilku antybiotyków. – Preparaty z furazydyną są od 2012 roku w Polsce dostępne bez recepty, co uważam za niedopuszczalne, podobnie wygląda to w przypadku acyklowiru, jedynego leku skutecznego wobec wirusów Herpes, który np. wywołuje zapalenie mózgu. Wszystkie leki przeciwdrobnoustrojowe powinny być wydawane tylko w oparciu o receptę. Musimy do tego doprowadzić, aby móc ograniczyć antybiotykooporność drobnoustrojów– zaznacza nasza rozmówczyni.
W latach 2017-2021 zatwierdzono tylko jeden nowy antybiotyk, który może leczyć superbakterie z listy WHO. Organizacja zidentyfikowała 12 opornych na leczenie superbakterii uznanych za „priorytetowe patogeny”, a amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) śledzą listę 18 lekoopornych bakterii i grzybów. Wszystkie te patogeny mogą powodować szereg potencjalnie ciężkich infekcji w płucach, drogach moczowych, uszach, krwi, otwartych ranach, a nawet w mózgu i rdzeniu kręgowym.
Ważne! Tempo oporności na antybiotyki przyspiesza. W latach 1970-2000 średni czas potrzebny do rozwinięcia się oporności na nowe antybiotyki wynosił zaledwie dwa do trzech lat, w porównaniu ze średnią 11 lat w latach 1930-1950.
Edukacja, wdrożenie procedur kontroli zakażeń szpitalnych i racjonalna antybiotykoterapia
Wśród działań, które są potrzebne dla realizacji tego celu, wymienia także organizację intensywnych akcji edukacyjnych na temat antybiotykoterapii i oporności, i to zarówno wśród społeczeństwa, profesjonalistów medycznych, jak i polityków. Należy wprowadzić kontrolę poprawności przepisywania antybiotyków.
- Każdy antybiotyk musi być stosowany w odpowiedniej dawce i przez wystarczająco krótki czas, a pacjent musi zyskać jasny komunikat jak go przyjmować. Jeśli przepisujemy antybiotyk, to nie mówmy, że trzeba go przyjmować trzy razy na dobę, tylko co osiem godzin lub dwa razy na dobę, co 12 godzin. To jest niezwykle ważne, bo nieprzestrzeganie zasad przyjmowania antybiotyku też może sprzyjać powstawaniu oporności – wyjaśnia profesor.
W ocenie prof. Hryniewicz sporym zagrożeniem jest też dostępność „na życzenie” recept na antybiotyki za pośrednictwem portali internetowych.
– Podsumowując, pilnie potrzebujemy strategii walki z antybiotykoopornością ze szczegółowym harmonogramem, kiedy i co będziemy na tym polu realizować. Musimy wdrożyć i bezwzględnie przestrzegać procedury kontroli zakażeń szpitalnych, w tym przede wszystkim szybkiego wykrywania i izolowania pacjentów zakażonych drobnoustrojami wielolekoopornymi, oraz wdrożyć i rygorystycznie przestrzegać zasad racjonalnej antybiotykoterapii – wylicza prof. Hryniewicz.

Prof. Waleria Hryniewicz - specjalistka w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej, profesor w Narodowym Instytucie Leków, członek Kapituły Nagrody L’Oreal Polska i UNESCO „dla Kobiet i Nauki”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dotarliśmy do ery postantybiotykowej. WHO ostrzega przed brakiem leków na śmiertelne superbakterie
Źródło: Puls Medycyny