Koszyk leków gwarantowanych
Był też dodatkowy powód, mianowicie artykuł pt. ?Właściwa diagnoza i błędne leczenie". Podzielam pogląd autora, że trzeba najpierw ustalić, co oznaczają pojęcia ?mało" i ?dużo" środków publicznych na leki. Pieniędzy rzeczywiście wydajemy coraz więcej, otrzymując w zamian ubogą ofertę lekową. Na listach refundacyjnych brakuje nowoczesnych leków patentowych oraz prawdziwie innowacyjnych.
Dla wyjaśnienia trzeba przypomnieć, że jako lek innowacyjny traktuje się również ten sam lek wyprodukowany w innej postaci, np. kapsułki zamiast tabletek, płyn zamiast żelu itp.
Tak rozumianą innowacyjność przypisuje się również lekom o zmienionej drodze podania. I tu przykładem mogą być hormony, dotychczas podawane doustnie, teraz również za pośrednictwem plastrów naklejanych na skórę. Pozorna obfitość oferty dla pacjenta ogranicza się najczęściej do tego samego leku występującego pod różną nazwą handlową w różnych dawkach i postaciach Być może częściowym uzdrowieniem sytuacji byłoby stworzenie tzw. koszyka leków gwarantowanych, czyli leków niezbędnych w terapii, pokrywanych prawie w całości przez budżet państwa przy minimalnej dopłacie pacjenta.
No i ?bezdyskusyjnie", jak to określił autor artykułu, ?trzeba brać się z przedstawicielami farmakobiznesu za bary podczas twardych negocjacji cen".
Dodam, że negocjacje są nie tylko trudne, ze względu na rodzaj partnerów, jakimi są koncerny farmaceutyczne o wieloletniej tradycji, ale i ze względu na braki w doświadczeniu ze strony naszych negocjatorów.
Dobrze, że problemy te są dostrzegane i przedstawiane opinii publicznej, bo tylko wtedy możemy liczyć na więcej determinacji w obronie naszych wspólnych interesów.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: dr farm. Danuta Ignyś, Poznań