Laserowe usuwanie żylaków

Monika Wysocka
opublikowano: 19-05-2004, 00:00

Lekarze z Niepublicznego Chirurgicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zielonej Górze leczą żylaki laserem skonstruowanym przez polskiego profesora.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Laser endoluminalny skonstruował prof. Ludwik Pokora z bydgoskiej Akademii Medycznej, dyrektor Centrum Techniki Laserowej w Warszawie. To czwarty taki laser na świecie. Jest o połowę tańszy od zachodnich (zagraniczne kosztują ok. 30-50 tys. euro, polski - 80 tys. zł) i równie skuteczny. Pierwszy taki laser kupiła zielonogórska placówka, dalsze urządzenia zamówiły ZOZ-y z Warszawy i Bydgoszczy.
Tradycyjnie żylaki leczy się zabiegiem chirurgicznym w pełnej narkozie lub w znieczuleniu przewodowym. Technikę laserowego leczenia stosuje się dopiero od 2001 roku, a w Polsce od kilku miesięcy. ?Okres obserwacji efektów nowej metody jest krótki, ale ponieważ zastosowano ją już w ponad 30 tys. zabiegów na świecie, z czego ok. 97 proc. zakończyło się powodzeniem - to o czymś świadczy" - uważa dr Jan Wasylkowski, który przeprowadził pierwsze zabiegi laserowego usuwania żylaków w Polsce. Takie nowoczesne leczenie stosują lekarze jeszcze tylko w kilkunastu ośrodkach na świecie: w Wielkiej Brytanii, Niemczech, we Francji, w Holandii, Izraelu, Stanach Zjednoczonych, a od czerwca ub. roku w Czechach.
Zabieg polega na wprowadzeniu do niewydolnej żyły cieniutkiej rurki, w której znajduje się kwarcowy światłowód zasilany laserem. Przesuwając go w żyle impulsami świetlnymi zamyka się ją od środka. Po zabiegu zostaje tylko mała blizna po nakłuciu lub nacięciu, żyła ulega zwłóknieniu i ślad po niej prawie zanika. ?Ta metoda jest dużo mniej inwazyjna od tradycyjnej, zabieg można wykonać w znieczuleniu miejscowym, co jest mniej obciążające dla pacjenta. W efekcie już pół godziny po zabiegu pacjent może normalnie funkcjonować i wrócić do domu. Nie ma długiego okresu rehabilitacji, jak po tradycyjnej operacji. Do tego liczba powikłań jest minimalna. Gdyby nie cena - można by uznać, że ten zabieg ma same zalety" - uważa dr J. Wasylkowski.
Polscy specjaliści pracują nieco inną metodą niż ich zachodni koledzy. ?Oni mają bardzo skomplikowany sposób zakładania światłowodów - trzeba wykonać siedem ruchów, żeby światłowód wprowadzić do żyły i na każdym z tych etapów może pojawić się przeszkoda. My robimy to dużo prościej, wykonując tylko dwa ruchy, a pracujemy nad tym, by ten sposób uprościć jeszcze bardziej, ograniczając tym samym ewentualne ryzyko niepowodzenia. Za pomocą naszej metody możemy poprowadzić światłowód we wszystkich kierunkach oraz zamknąć żyłę w dowolnym punkcie. Pracujemy również nad sposobem zamknięcia tylko niewydolnych perforatorów w przypadkach, gdy ujście żyły odpiszczelowej jest wydolne. Wtedy operacja może się ograniczyć do wykonania kilku ukłuć na nodze" - opowiada dr J. Wasylkowski.
Dr J. Wasylkowski swoje doświadczenie zdobywał w zagranicznych ośrodkach. Stamtąd też sprowadził laser, którym operował polskich pacjentów. Od kilku tygodni wykonuje już zabiegi z użyciem lasera autorstwa prof. L. Pokory i jest bardzo zadowolony. ?Ten sprzęt jest dużo tańszy, co znacznie obniża cenę zabiegów i sprawia, że są bardziej dostępne" - cieszy się dr J. Wasylkowski. Za zabieg laserowego usuwania żylaków trzeba zapłacić 2,4 tys. zł plus 300 zł za rajstopy przeciwżylakowe o odpowiedniej klasie ucisku.




Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.