Endoskopowa metoda leczenia dyskopatii
Kilka miesięcy temu zespół ortopedów ze Szpitala Praskiego w Warszawie wprowadził nową metodę leczenia dyskopatii: zamiast tradycyjnej operacji otwartej, pacjenci poddawani są zabiegom endoskopowym.
W nowej technice tradycyjny nóż chirurgiczny zastąpiony jest mikronarzędziami, dzięki czemu unika się głębokiego okaleczenia chorego. Zabieg jest wyjątkowo precyzyjny, ale tym samym - niezwykle trudny. Za pomocą aparatu RTG (na tzw. ramieniu C) lub tomografii komputerowej dokonuje się identyfikacji zmienionego chorobowo poziomu kręgosłupa (np. L4/L5). Następnie w zaznaczonym miejscu dokonuje się 7-8 mm nacięcia skóry. Przez powstały otwór wprowadzany jest do kręgosłupa endoskop połączony z kamerą i źródłem światła. Obserwując wnętrze kanału kręgowego na monitorze, za pomocą narzędzi wprowadzonych przez kanał endoskopu usuwa się fragmenty wypadniętego dysku. Zabieg trwa ok. 1 godziny. Po jego zakończeniu usuwa się endoskop, zakłada jeden szew i niewielki opatrunek. Drugiego, najpóźniej trzeciego dnia po operacji pacjent wypisywany jest ze szpitala. Dla porównania: gdy wypadnięty dysk usuwa się tradycyjną metodą, pacjent musi spędzić w szpitalu co najmniej 10 dni. Większa ingerencja zawsze oznacza bowiem dłuższy czas gojenia, a następnie chorego czeka kilka tygodni rekonwalescencji.
?Zabieg endoskopowy jest trudny do wykonania, wymaga nie tylko dużego doświadczenia, ale też doskonałej asysty, obeznanej w obsłudze artroskopii. Jednak wysiłek wart jest zachodu" - uważa doc. J. Bronarski. Jego zdaniem, endoskopia w najbliższym czasie będzie się dynamicznie rozwijać. ?Tradycyjne otwarte dojście będzie powoli eliminowane i zarezerwowane jedynie dla trudniejszych przypadków. Mała inwazyjność, krótki okres hospitalizacji, szybki powrót do zdrowia, znikomy proces powikłań to podstawowe walory endoskopowej metody leczenia dyskopatii" - wymienia doc. J. Bronarski.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka